Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2015: Przy urnach czekają nas cuda? Martwe dusze będą głosować?

Michał Wroński
Liczenie głosów w ubiegłorocznych wyborach samorządowych odbywało się w atmosferze skandalu. Jak będzie po majowych wyborach prezydenckich? Na razie wiadomo, że głosy będą liczone ręcznie
Liczenie głosów w ubiegłorocznych wyborach samorządowych odbywało się w atmosferze skandalu. Jak będzie po majowych wyborach prezydenckich? Na razie wiadomo, że głosy będą liczone ręcznie Mariusz Kapala
Wybory prezydenckie 2015. Państwowa Komisja Wyborcza alarmuje, że istnieje "poważne ryzyko" dla prawidłowego przygotowania rejestrów wyborców.

Już tylko miesiąc dzieli nas od pierwszej tury wyborów prezydenckich. Politolodzy próbują przewidzieć, czy potrzebna będzie dogrywka i jaka będzie frekwencja. Pojawiło się też jednak jeszcze jedno pytanie: czy wszyscy, którzy 10 maja pojawią się przy urnach będą mieli szansę zagłosować. Pytanie zasadne, bo kilka dni temu Państwowa Komisja Wyborcza ostrzegła, że w związku z wadliwym działaniem uruchomionej miesiąc temu aplikacji "Źródło" istnieje "poważne ryzyko" dla prawidłowego prowadzenia przez gminy rejestrów wyborców, co w efekcie może zagrozić prawidłowej realizacji "zagwarantowanego przez Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej prawa do głosowania w wyborach na Prezydenta RP". Prewencyjnie przypomniała też, iż to nie ona odpowiada za funkcjonowanie Źródła i systemów informatycznych służących do sporządzania spisów wyborców.

ZOBACZ KONIECZNIE:
CO MOŻE PREZYDENT RP? WIESZ? TO ROZWIĄŻ QUIZ

Testy pokazują, że wyborców jest za mało, albo za dużo

Trudno się dziwić, że po zeszłorocznej kompromitacji przy okazji wyborów samorządowych PKW tym razem woli dmuchać na zimne i ostrzega przed możliwymi kłopotami. Tym bardziej, że sama otrzymuje sygnały od miejskich urzędników, że takowe problemy mogą wystąpić. To właśnie na głowie tych ostatnich jest przygotowanie spisów wyborców, czyli list osób uprawnionych do wzięcia udziału w głosowaniu (podstawą do ich stworzenia są zaś tzw. rejestry wyborców).

KTO ZOSTANIE PREZYDENTEM RP? TO ZALEŻY OD CIEBIE:
KLIKNIJ TUTAJ I WEŹ UDZIAŁ W PLEBISCYCIE PRAWYBORCZYM. WYBIERZ SWOJEGO KANDYDATA

Problemy z bazą danych przed wyborami? PKW ostrzega, MSW uspokaja

- W kilku gminach naszego regionu przeprowadzono testowy wydruk spisu wyborców i okazało się, że jest ich albo za mało, albo za dużo w stosunku do faktycznej liczby - powiedział nam Wojciech Litewka, dyrektor katowickiej delegatury Krajowego Biura Wyborczego.

ZOBACZ KONIECZNIE I POZNAJ TE OSOBY:
11 KANDYDATÓW NA PREZYDENTA RP, A WYGRAĆ MOŻE TYLKO JEDEN

Sami urzędnicy z miast uczestniczących w tej procedurze są na razie dość powściągliwi w komentarzach do sytuacji.
- Potwierdzam, że takie testy się rozpoczęły i że będą trwać jeszcze do przyszłego tygodnia - mówi Aleksandra Szatkowska, rzeczniczka urzędu miejskiego w Bytomiu. Jak dodaje podczas testów sprawdzane jest, czy system "widzi" wszystkich wyborców oraz ich adresy.
- U nas w trakcie wykonywania samego wydruku wszystko było w porządku, ale potem pojawiły się pewne niescisłości przy transferze danych - przekazała nam Agnieszka Kazubek, rzeczniczka urzędu miejskiego w Pyskowicach (ta gmina również przystąpiła do testu).

Urzędniczy dwugłos: PKW ostrzega, minister uspokaja

Natychmiast po wydaniu przez PKW ostrzegawczego komunikatu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opublikowało własne oświadczenie, w którym podkreśla, że aplikacja "Źródło" "nie służy ani do prowadzenia rejestru wyborców, ani do prowadzenia rejestrów mieszkańców". Resort przypomniał też, że od wdrożenia nowego systemu w całym kraju odbyło się już 16 wyborów uzupełniających m.in. w Zielonej Górze, Wadowicach i Zamościu.

- Żadna z gmin, w których odbywały się wybory uzupełniające nie zgłaszała problemów z rejestrami wyborców - czytamy w komunikacie MSW.

Problemy z bazą danych przed wyborami? PKW ostrzega, MSW uspokaja

Wczoraj te same argumenty przewodniczący PKW mógł usłyszeć od Tomasza Szubieli, wiceszefa MSW, odpowiedzialnego w tym resorcie m.in. za sprawy obywatelskie i teleinformatyczne.

WYBORY PREZYDENCKIE 2015: CZYTAJ KONIECZNIE

Błędy rozchodzą się łatwo, a wychwycić je trudno

Kto ma rację, okaże się 10 maja (szkoda, że dopiero wtedy). Pytani przez nas urzędnicy wskazują jednak, że uspokajające argumenty ministerstwa są niezbyt przekonujące. Fakt, samo "Źródło" nie służy do prowadzenia rejestru wyborców, ani też rejestrów mieszkańców. Tyle, że z pomocą "Źródła" dane z lokalnych systemów informatycznych przenoszone są do bazy Pesel i dalej do kolejnych części systemu. W razie popełnienia jakiegokolwiek błędu ów błąd jest zatem łatwo powielany i trudno go wychwycić. A błędy - jak wskazuje Grzegorz Skorupa, naczelnik Wydziału Spraw Obywatelskich w urzędzie miejskim w Katowicach - bynajmniej nie wynikają wyłącznie z winy człowieka. Generuje je także sam system.
- W Katowicach jest zarówno ulica Andrzeja, jak i plac Andrzeja. Tymczasem w systemie widnieje tylko "Andrzeja" - wyjaśnia Skorupa. Niby drobiazg, ale jeśli w systemie znajdzie się infomacja, że osoba zamieszkała przy ul. Andrzeja mieszka na placu Andrzeja, to nici z głosowania. Z powodów formalnych taka osoba odejdzie od urny z kwitkiem. I takich właśnie pomyłek boją się urzędnicy tym bardziej, że przez ostatnie tygodnie mieli już okazję przekonać się jakie "niespodzianki" potrafią się dziać podczas transferu danych do systemu Pesel. Zaledwie kilka dni temu opisywaliśmy sytuacje, gdy baza Pesel wykazywała zmarłych jako żywe osoby (o takich przypadkach usłyszeliśmy m.in. w Katowicach i w Lublińcu), bądź przeciwnie - osoba żywa została uznana z niewyjaśnionych przyczyn w bazie jako nieżywa. Zgoła ponurym żartem byłaby sytuacja, gdyby ktoś z udających się na wybory dowiedział się, że nie może wziąć w nich udziały, gdyż oficjalnie nie żyje.

Problemy z bazą danych przed wyborami? PKW ostrzega, MSW uspokaja

"Źródło" miało pomóc. Nowy system załatwił prawie 3 miliony spraw

Od 1 marca pracownicy urzędów gmin oraz urzędów stanu cywilnego pracują na nowym, centralnym Systemie Rejestrów Państwowych. Umożliwia on integracje baz PESEL, dowodów osobistych oraz aktów stanu cywilnego. Dzięki takiemu połączenie petenci nie muszą swoich urzędowych spraw załatwiać koniecznie w miejscowościach, gdzie są zameldowani, a tam, gdzie im akurat jest wygodniej. Narzędziem, które pozwala urzędnikom na wprowadzanie i pobieranie danych z SRP jest właśnie owa słynna aplikacja "Źródła".

WYBORY PREZYDENCKIE 2015: CZYTAJ KONIECZNIE

Do nowego systemu podłączonych zostało ok. 2500 gmin w całej Polsce. Uruchomienie nie wszędzie przebiegło bezboleśnie - urzędnicy skarżyli się, że nowy system często się wiesza, działa znacznie wolniej niż poprzedni, a na dodatek zdarza się, że dane podczas transferu giną (i trzeba je wprowadzać raz jeszcze) albo wręcz są przeinaczane. Jak na razie sytuację ratuje fakt, że równolegle do SRP działają stare systemy, więc w razie sytuacji kryzysowych urzędnicy wpisują do nich dane, a potem - kiedy SRP odzyskuje pełną sprawność - kopiują je do niego. Przestrzegają jednak, że gdy za kilka miesięcy stare systemy zakończą swoje działanie, to na podobne wsparcie nie będzie już można liczyć. Wówczas SRP musi już po prostu działać bez zarzutu. Zwłaszcza, że skala załatwianych przez niego formalności jesy gigantyczna. Jak podało MSW tylko w ciągu pierwszego miesiąca jego funkcjonowania załatwiono za jego pośrednictwem ponad 2,8 mln spraw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!