To naprawdę były sceny jak z kaskaderskiego filmu. Do kradzieży samochodu doszło tuż przed świętami na jednej ze stacji benzynowych w Pawłowicach. 35-letni Jacek Biernacki z Jarząbkowic płacił za zatankowane paliwo, kiedy zauważył, że jego daewoo odjeżdża spod dystrybutora!
Długo nie myśląc, wybiegł na zewnątrz i rzucił się w pościg. Po przebiegnięciu przeszło 100 metrów zatrzymał kierowcę innego samochodu. Udało się i kilka sekund później, wspólnie z nieznanym mu kierowcą, ścigał już jadącą w kierunku Jastrzębia Zdroju nubirę.
Dopiero przed jastrzębskim wiaduktem zdołali zajechać złodziejowi w nubirze drogę. Ten zatrzymał samochód. Korzystając z okazji, pan Jacek rzucił się na maskę swojego samochodu. Niestety, kierowca dodał gazu i pan Jacek, aby uniknąć potrącenia, musiał uskoczyć na bok.
Jacek Biernacki opowiada o akcji pościgowej i odzyskaniu swojego samochodu:
Udało mi się wskoczyć na dach. Leżąc na nim trzymałem się relingów. Samochód nie zatrzymywał się - relacjonuje Jacek Biernacki.
Jacek Biernacki, nie dając za wygraną, wręcz w akrobatyczny sposób z dachu wszedł przez tylne drzwi do środka pojazdu. Wówczas pozostało mu już tylko zaciągnąć ręczny hamulec i wyjąć kluczyki ze stacyjki.
Po krótkiej szamotaninie ze złodziejem, przekazał go policjantom, którzy już czekali przy drodze.
Zatrzymany 29-latek z Jastrzębia usłyszał zarzut kradzieży samochodu. W takich przypadkach prawo przewiduje nawet pięcioletni pobyt w więzieniu.
Bohaterem jest nie tylko pan Jacek, ale także przypadkowo zatrzymany kierowca, który pomógł mu ścigać amatora cudzego mienia. Ale to właściciel nubiry wykazał się niezwykłą odwagą i sprawnością fizyczną, czyli takimi cechami, którymi mogą pochwalić np. kaskaderzy. Sam, podsumowując swoje dokonania powiedział nam, że zrobił to, bo liczą się zasady.
Jacek Biernacki pracuje na kopalni Pniówek, od 9 lat jest ratownikiem górniczym. Pochodzi z Jastrzębia-Zdroju, ale kilka lat temu wraz z żoną Moniką kupili dom w Jarząbkowicach w powiecie pszczyńskim (gmina Pawłowice). Pani Monika przyznaje, że jest bardzo dumna z męża, ale jego wyczyny nie są do końca bezpieczne. Tym bardziej, że w swoim życiu Biernacki miał już ich sporo, bo ja sam przyznaje lubi sporty ekstremalne.
- Skakałem już na bungee, lubię jeździć na nartach, rowerze i żeglować - wymienia pan Jacek.
Jacek Biernacki opowiada o akcji pościgowej i odzyskaniu swojego samochodu:
Biernacki przyznaje, że jego samochód nie jest wart wiele, ale w życiu liczą się zasady, dlatego udał się w pogoń za złodziejem.
W chwili, kiedy skradziono samochód było już ciemno. Zaś gdy znajdował się na dachu swojego samochodu, nikt z innych kierowców się nie zatrzymał, a powinien.
- To nie była codzienna sytuacja, żaden z kierowców nie zainteresował się, czy ja czy może kierowca w środku samochodu potrzebuje pomocy - opowiada.
I też właśnie po to, by zlikwidować tę "znieczulicę" ludzi była kaskaderska akcja Jacka Biernacka.
*Czy krematorium bezcześciło zwłoki? W Zabrzu wrze. Ludzie chcą wyjaśnień
*Strzelanina w Kuźni Raciborskiej. Nie żyje rodzina policjant, policjantka i ich dziecko
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Wybory prezydenckie 2015: Oto kandydaci na prezydenta RP
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?