W Polsce są dwa rodzaje prawa: to dla biednych, i to dla bogatych [LIST DO DZ]

Są osoby, które kpią sobie jawnie z prawa, na przykład poseł Jacek Kurski, ale nie boją się żadnych mandatów, bo mają immunitet. O zgrozo, mówimy o człowieku, który powinien być wzorem jako ten, który należy do władzy ustawodawczej, czyli tworzącej w kraju prawo.

Niestety, prawie "od zawsze" praktyka w Polsce była - i wciąż jest taka - że jedni wyprawiają na drodze, co im się żywnie podoba i są nietykalni, inni za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o kilkanaście kilometrów są bezwzględnie karani.

Żadne wyjaśnienia, np. pośpiech do szpitala, nie mają tu znaczenia. Nie zamierzam bronić tych, którzy łamią przepisy i stwarzają zagrożenie na drodze.

Ale pytam: jak długo jeszcze w Polsce będą te dwa rodzaje prawa: jedno dla zwykłych ludzi, a drugie dla uprzywilejowanych elit. Jest to tym bardziej dziwne, że wiele dobrych praw i obyczajów przejęliśmy od cywilizowanych krajów europejskich - jako państwo należące do Unii Europejskiej.

Natomiast egzekwowanie tego prawa na co dzień przypomina obyczaje naszych wschodnich sąsiadów, nazywane czasem obyczajami azjatyckimi. A tam, nieomal jawnie, stosuje się inne prawo dla władzy, inne dla obywateli. Jak długo w Polsce też tak będzie?

Czytelnik z Zabrza

CZYTAJ WIĘCEJ LISTÓW DO REDAKCJI DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Nasz adres: "Dziennik Zachodni" Media Centrum, ul. Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec
Adres mejlowy: [email protected]

*Czy krematorium bezcześciło zwłoki? W Zabrzu wrze. Ludzie chcą wyjaśnień
*Strzelanina w Kuźni Raciborskiej. Nie żyje rodzina policjant, policjantka i ich dziecko
*Zielony jęczmień na odchudzanie? Rewelacyjna dieta na wiosnę, która działa
*Wybory prezydenckie 2015: Oto kandydaci na prezydenta RP
*Śląsk Plus - pierwsza rejestracja za darmo. Zobacz nowy interaktywny tygodnik o Śląsku