Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karwat: Śląska szlachta i jej historia

Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat
Krzysztof Karwat arc.
Arkadiusz Kuzio-Podrucki - od lat zajmujący się dziejami dawnej szlachty i arystokracji - na chwilę pojawia się w tym filmie, by zawyrokować, że losy tamtej generacji "wysoko urodzonych" niespodziewanie zaczynają wpływać na nasze współczesne pojmowanie tożsamości śląskiej. Ma rację, choć przecież nie wszyscy się z takim poglądem dziś godzą. No, bo niby dlaczego mamy się pochylać nad historią - przecież głównie - prusko-niemieckich "krwiopijców"?

To, że na przykład Opersdorffowie (ci kojarzeni z zamkiem w Głogówku) w momentach historycznie krytycznych - czyli w czasie plebiscytu i powstań śląskich - opowiadali się za Polską, możliwego sporu nie zażegna i wątpliwości nie rozwieje. Nie pomyli się więc ten, kto powie, że - od co najmniej XIX wieku do dzisiaj - każdy śląski szlachcic i każdy śląski arystokrata to synonim Niemca. I co z tego? - chciałoby się dorzucić. Jak mogłoby być inaczej w prowincji, która polską nie była przez kilkaset lat?

Kto nieprzekonany i kto nie ma pewności, że to jednak kawałek i naszych dziejów (obojętnie, czyśmy "Polacy jako tacy" i czy nam w żyłach błękitna albo robotniczo-chłopska toczy się krew), niech zapozna się z pełnometrażowym dokumentem Andrzeja Klamta i Ronalda Urbańczyka (filmowców na Górnym Śląsku urodzonych, pracujących od lat w RFN), zatytułowanym "Gloria i exodus". To dobra rzecz i "sprytnie" wymyślona. Nie ma bowiem w tej opowieści sentymentalnych "heimatów"; są prawdziwi ludzie, których w życiu - i to w takim zestawie - nigdy nie spotkamy.

O kim mowa? O wnukach i prawnukach - w prostej linii - największych tuzów dawnego Górnego Śląska, takich jak: Guido Henckel von Donnersmarck, Franz Ballestrem, Hubert von Tiele-Winckler czy Hans Heinrich XV von Hochberg. O historii - kolejno - Zabrza, Rudy Śląskiej, Katowic czy Pszczyny #(i tylu innych miast czy osad przemysłowych) nie da się nic sensownego powiedzieć, pomijając choćby tylko te cztery postacie. A przecież było ich znacznie więcej. Wcześniej i trochę później. No, bo o dzisiejszej śląskiej szlachcie i arystokracji nic lub prawie nic nie wiemy.

A może ona nie istnieje, skoro rok 1945 pozbawił ją ziemi, majątków, pałaców, kopalń, hut i politycznych wpływów, czyli - wszystkiego? Istnieje, istnieje i ma się całkiem nieźle. Realizatorzy tego filmu to udowodnili. Zaskakuje ton wypowiedzi tych wszystkich dzisiejszych "fürstów", "herzogów", "grafów" i innych "vonów". Pełen pojednania, wyzuty z tanich sentymentów, przeniknięty chęcią pogodzenia się z rozstrzygnięciami historii. A przecież także ich udziałem (choć byli wtedy dziećmi) stały się śląskie "gloria i exodus"...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!