Wciąż nie wiadomo, jaki los czeka tereny po Hucie Jedność w centrum Siemianowic Śląskich. Od końca ubiegłego roku komornik próbuje sprzedać ogromny, 14-hektarowy teren w ścisłym centrum Siemianowic. Jak na razie nieskutecznie. Początkowo chęć wyraziło miasto, ale po rozważeniu wszelkich za i przeciw ostatecznie z tego pomysłu zrezygnowano. Powód? Koszty. Prezydent Rafał Piech mówi wprost: miasta nie stać na to, aby kupić i utrzymywać tak ogromny teren.
- Wykonana na rzecz stwierdzenia zasadności takiej postawy analiza finansowa jasno pokazała, że w przypadku skutecznego uczestnictwa miasta w licytacji i wykupieniu działki, jej tegoroczne utrzymanie będzie oscylować wokół 10 mln złotych - wyjaśnia Piech.
Czy miasto porzuciło więc plany walki o ten teren? Niekoniecznie. Wciąż szukają inwestora, który teren przejmie i zagospodaruje.
Huta Jedność upadła w 2003 roku. Od tego czasu trwa proces jej likwidacji. W międzyczasie rozkradają ją złomiarze - jako że z powierzchni nie ma już czego zbierać, chodzą tu... z wykrywaczem metalu. Rzecz w tym, że huta leży w ścisłym centrum miasta. To dziś szpecące Siemianowice ruiny. Co tu może powstać?
CZYTAJ WIĘCEJ:
Huta Jedność w Siemianowicach Śląskich: była wielka, został tylko gruz
Z nieoficjalnych informacji wiemy, że władze miasta prowadzą rozmowy z inwestorem z Katowic, który chce wylicytować teren (kwota startowa to ok. 3,2 mln zł), a następnie w niego zainwestować, najprawdopodobniej stawiając na mieszkalnictwo i handel. Czy to dobry pomysł?
- Nie wierzę w takiego inwestora. Na takim czymś pies z kulawą nogą nic nie zarobi. To bujda na kółkach - mówi bez ogródek Mirosław Czarnik, prezes Górnośląskiego Parku Przemysłowego, leżącego niedaleko, bo na granicy Katowic i Siemianowic Śląskich, też na dawnych terenach przemysłowych, po cynkowni.
- Wartością byłoby zachowanie tego terenu w jednym kawałku i podejście całościowe w spółce z miastem - proponuje.
Podkreśla , że w obecnym rozdaniu unijnym ogromne pieniądze przeznaczone są właśnie na rekultywację terenów poprzemysłowych. Radzi, aby miasto samo jednak przejęło teren i weszło w spółkę z inwestorem, który pokryje potrzebne 15 procent wkładu własnego.
- Dzięki temu pieniądze zainwestowane w uzbrojenie terenu i jego rekultywację szybko się zwrócą. To da się zrobić, trzeba tylko chcieć, a przede wszystkim się tego nie bać - mówi Czarnik.
Jak według niego teren mógłby zostać wykorzystany? Nic nie stoi na przeszkodzie, aby utworzyć tu coś na wzór właśnie Górnośląskiego Parku Przemysłowego.
- To nie musi być przecież przemysł ciężki. Można tam odtworzyć przemysł innowacyjny. Przy tym uda się załatwić kilka problemów miasta - mówi Czarnik.
Jego zdaniem miasto skorzysta na tym rewitalizując teren, otrzymując podatki, mieszkańcy pozyskają nowe miejsca pracy, a do tego Siemianowice zyskają na prestiżu.
Sąsiedzi w Bytomiu też mają kłopot z poprzemysłową spuścizną w Szombierkach
Elektrociepłownia Bytom jest naprawdę niesamowita. To architektura inspirowana średniowiecznymi zamkami pruskimi. Ceglane mury, strzeliste okna i wewnętrzny dziedziniec oraz trzy 120-metrowe kominy i wieża zegarowa. Uderzające jest podobieństwo tego miejsca do londyńskiej elektrowni Battersea. Przemysłowy zabytek na skalę światową szczęścia jednak nie ma. Po wygaszeniu tu produkcji stało się jasne, że firma Fortum, obecny właściciel, korzyści z niego wielkiej mieć nie będzie.
Ale obiekt trzeba ratować, bo każdy miesiąc pogarsza jego stan. Dwa lata temu pojawił się pomysł, aby stworzyć tu Śląskie Centrum Nauki. Nie wypalił. Rok temu, w lutym, prezydent Damian Bartyla wyraził wolę przejęcia zabytku od Fortum i... sprzedaży go za ok. 30 mln złotych. Chętny do wyłożenia takiej sumy dla miasta podobno już był. Po spotkaniach z Fortum, latem, miasto podpisało umowę przedwstępną, na mocy której miało przejąć zabytek za symboliczne 100 złotych. Od momentu podpisania umowy przedwstępnej, praktycznie co miesiąc była mowa, że wszystko zmierza w dobrym kierunku. I lada dzień zostanie podpisana umowa ostateczna. Dzisiaj już wiemy, że przejęcia nie będzie. Aleksandra Szatkowska, rzeczniczka UM w Bytomiu, przyznaje:
- Powodem były konsekwencje finansowe przejęcia tej nieruchomości. Okazały się one na tyle duże, że miasto nie zdecydowało się na podjęcie takiego ryzyka w trudnej sytuacji budżetowej oraz nadchodzącej konieczności współfinansowania zadań realizowanych ze środków unijnych - mówi oględnie rzeczniczka.
Tymczasem Fortum wcześniej wystawiło na sprzedaż tereny przy EC. Dzisiaj firma chce sprzedać je w pakiecie, razem z elektrociepłownią.
- W ubiegłym roku zatrudniliśmy specjalistyczną firmę konsultingową do pomocy w sprzedaży gruntów sąsiadujących z EC Szombierki - mówi Jacek Ławrecki z Fortum.
- Chcemy skorzystać z jej usług także w odniesieniu do samej elektrociepłowni, tworząc pakiet (EC + działka) dla potencjalnych nabywców. Nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy określimy cenę minimalną. Jeśli się na to zdecydujemy, zostanie ona oczywiście upubliczniona - dodaje Jacek Ławrecki.
*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?