Dotyczy Macieja Szulca, który, jak inni skazani członkowie plutonu specjalnego, nigdy nie przyznał się do winy.
- Nie ma dowodów, że strzelałem w czasie tej akcji - mówi Szulc. - Raport o zużyciu amunicji nie jest przeze mnie podpisany, na tym dokumencie nie ma daty i numeru broni. Dwukrotne ekspertyzy balistyczne ,w 1982 i 1992 roku,nie wykazały prawdopodobieństwa, że z mojej broni padły strzały.
W sporządzonej kasacji adwokat Szulca wskazuje też na brak dokumentów, które przemawiają za niewinnością skazanego, a zniknęły z akt sprawy, m.in. mapa sytuacyjna Wujka. Zdaniem Szulca w 1991 r. zaznaczył na niej swoją pozycję w chwili, gdy padły strzały. Nie mógł z tego miejsca wymierzyć do górników. Prawomocnym wyrokiem Sąd Apelacyjny w Katowicach skazał pod koniec czerwca 14 byłych milicjantów z plutonu specjalnego. Niektórzy z nich też szykują się do złożenia kasacji, mają na to około 2-3 tygodni. Rozpozna je Sąd Najwyższy.
Ten nadzwyczajny środek odwoławczy nie wstrzymuje jednak wykonania kary. Dowódcę specplutonu skazano na 6 lat pozbawienia wolności, pozostałych na 3,5 oraz 4 lata.
- Wydane zostało zarządzenie o wykonaniu wyroku i kompletowana jest dokumentacja dotycząca osadzenia skazanych - twierdzi sędzia Hanna Szydziak z katowickiego Sądu Okręgowego.
Prawdopodobnie za parę dni wysłane zostaną pierwsze wezwania do odbycia kary.
Kilku skazanych, w tym Maciej Szulc, wniosło o odroczenie wykonania kary. Sąd zajmie się nimi oddzielnie. W więzieniu pozostaje tylko dowódca specplutonu Romuald Cieślak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?