Na drogach bezpieczniej. Mniej wypadków, mniej rannych. Uwierzycie? [RAPORT NIK]

Kiedy wsiądziesz do samochodu, aby z rodziną pojechać gdzieś w długi, majowy weekend, pamiętaj: na naszych drogach, co prawda, jest już bezpieczniej niż jeszcze kilka lat temu, ale i tak w unijnym rankingu zajmujemy przedostatnie miejsce. Gorzej jest tylko w Rumunii. Poprawa bezpieczeństwa, mniej wypadków to efekt lepszych dróg - także tych lokalnych, częstszych kontroli policyjnych i sieci fotoradarów.

Co prawda wypadków na naszych drogach jest z roku na rok mniej, ale oczy miejmy zawsze szeroko otwarte.
Zwłaszcza w najbliższych dniach, kiedy masowo ruszymy na majówkę.Albo na jednodniowy wypad np. do Krakowa, albo na kilka dni na Jurę lub w Beskidy. Na drogi wyjadą osoby, które za kółko siadają zaledwie kilka razy w roku. Będzie tłoczno i niekoniecznie bezpiecznie. Na dodatek zapewne znajdą się też i tacy, którym w prowadzeniu samochodu nie będzie przeszkadzał alkohol.

Według danych, spada liczba wypadków drogowych. W skali kraju w 2014 roku było ich o 2,4 proc. mniej niż w 2013 roku. Ofiar śmiertelnych o 4,6 proc. i pijanych kierowców o 13 proc. mniej.

Bezpieczniej jest też na śląskich drogach. Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach podaje, że o ile w 2011 roku w regionie doszło do ponad 5000 wypadków, w których zginęło 347 osób, to już dwa lata później zdarzeń było 4500, a ofiar - 265.
Marek Bieńkowski, dyrektor departamentu porządku i bezpieczeństwa wewnętrznego NIK, podkreśla: - Poprawa jakości dróg ma kolosalne znaczenie. Przy czym nie chodzi tu tylko o budowę autostrad i dróg szybkiego ruchu. Niezwykle ważna jest też modernizacja dróg lokalnych.

Najczęściej na śląskich drogach do wypadków dochodzi w piątki, kiedy po tygodniu pracy spieszymy się do domów, wyjeżdżamy na weekend. Do wypadków najrzadziej dochodzi w niedziele.

Najbardziej niebezpiecznie jest na ulicach Częstochowy, Bielska-Białej, Gliwic i Katowic. Ludzie giną tam wcale nie na pustkowiach, a w miejscach dobrze oświetlonych i zabudowanych. Najspokojniej jest w Jaworznie, Piekarach Śląskich, Świętochłowicach, Siemianowicach Śląskich i Żorach. Tak wynika z danych zebranych w ciągu ostatnich pięciu lat przez specjalistów od ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Jak wyjaśnia nam podinsp. Włodzimierz Mogiła z wydziału ruchu drogowego KWP w Katowicach, najwięcej tragicznych zdarzeń, których ofiarami byli piesi, odnotowanona jezdniach (424 zabitych) i na przejściach dla pieszych (106 zabitych).

- Na obszarze zabudowanym, na dobrze oświetlonej drodze, zabite zostały 403 osoby. Z kolei na obszarze niezabudowanym zginęły 164 osoby - podkreśla policjant. I dodaje, że te wszystkie liczby są przekładane na konkretne policyjne działania: - Dzięki temu po prostu zapobiegamy wypadkom. Wiemy, że represyjne działania, czyli tak nielubiane przez kierowców kontrole drogowe, powinny być przeprowadzane w godzinach 16-22 w dniach tygodnia charakteryzujących się największym zagrożeniem, czyli w piątki, środy, poniedziałki - wylicza podinsp. Włodzimierz Mogiła.

Statystycznie w kraju ubywa nam osób, które po piwie czy drinku decydują się prowadzić samochód. Mimo to pijani kierowcy na naszych drogach to nadal prawdziwa plaga. W statystykach policyjnych za 2013 i 2014 rok czytamy, że odnotowano mniej wypadków drogowych, mniej ofiar śmiertelnych, mniej rannych, mniej kolizji.
Wzrosła za to liczba zatrzymanych kierujących pojazdami pod wpływem alkoholu. O ile w 2013 roku zatrzymano 15 784 pijanych kierowców, to w ubiegłym roku takich na podwójnym gazie w ręce drogówki wpadło już 16 222.

Niestety, przy weekendowym grillu często sięgamy po piwo, drinka, a potem przekonani o tym, że absolutnie nic się nam nie stanie - siadamy za kierownicą. Często w takim stanie wieziemy do domu rodzinę, także dzieci. Miesiąc temu w Kozach zatrzymano kobietę, która pijana (2,5 promila) przewoziła autem 4-letnią córkę. Wyjeżdżając z bocznej uliczki omal nie doprowadziła do zderzenia się z busem. Ostatecznie wylądowała w rowie. Dziecku na szczęście nic się stało. Było w foteliku, ale nieodpowiednio zabezpieczonym. Matka trafiła do policyjnej celi, dziewczynka pod opiekę dziadków.

Co się musi zmienić, by na drogach było bezpieczniej? Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, naprawdę całkiem sporo już zrobiono, ale nie można spoczywać na laurach, bo wśród unijnych krajów pod względem bezpieczeństwa na drogach wyprzedzamy jedynie... Rumunię.

Najbezpieczniej zaś jest na drogach Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Niemiec, Francji i Węgier. W wypadkach drogowych ginie u nas 87 osób na milion mieszkańców. Dla porównania: na Wyspach - o ponad połowę mniej.

Według NIK, musimy nadal inwestować w infrastrukturę drogową i zmienić nadzór nad ruchem drogowym. Inspekcja Transportu Drogowego powinna zostać włączona do policji, a straże miejskie nie powinny używać mobilnych fotoradarów. Przede wszystkim musimy jednak zmienić swoją mentalność: przestrzegać przepisów i stosować się do zasady: Piłeś, nie jedź.

*Gran Turismo Slovakia 2015. Najdroższe samochody świata w Katowicach ZDJĘCIA
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku