Jak się stało, że pan osadził powieść w realiach Katowic lat 50? Przecież pan nie mieszkał u nas...
To jest wynikiem moich fascynacji. Głównie mieszkałem w Krakowie jako dziecko, jeździłem do babci do Nowego Sącza, a Katowice odwiedzałem. Byłem zafascynowany tym dziwnym, rozbuchanym regionem, z wieżami wyciągowymi i ich pięknymi kołami, ze straszliwymi kominami, z których buchał różnokolorowy dym. To było jakieś inferno. Miałem kontakty ze Ślązakami, z czasów studiów w Krakowie, zresztą nadal mam... Mimo że mieszkam teraz w Szwecji, wokół siebie też mam Ślązaków.
Momentem zapalnym była zmiana nazwy Katowic na Stalinogród, którą pamiętam. Kiedyś nocą jechaliśmy pociągiem na ziemie zachodnie. Obudziłem się, gdy pociąg się zatrzymał na jakiejś dziwnej stacji. Pytam mamy: co to za stacja. Mama na to: A, to Stalinogród. Jak wróciłem z tej kolonii, to ponieważ lubiłem geografię, zacząłem grzebać w mapach, ale nigdzie nie było tego Stalinogrodu. Dziecko, główny bohater mojej powieści, też przez cały czas nie umie okiełznać tej rzeczywistości, bo ona mu umyka, bezczelnie się zmienia.
CZYTAJ CAŁOŚĆ NA ŚLĄSKPLUS.PL:
Bo przyjdzie bebok i cię zje! Książka "Czas beboka" o Katowicach lat 50. [WIDEO]
*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?