Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szołtysek na śląski rozum: Made in Śląsk, czyli Si-lo-si-ja

Marek Szołtysek
Złośliwi mówią, że jakby ktoś zapomniał, jakie jest najpotężniejsze państwo na świecie, to powinien skorzystać ze ściągi, którą ma wszytą jako metkę na prawie każdym z ubrań. I tam można wyczytać - Made in China - i już wiemy, że chodzi o Chiny. Dawniej jednak chińskie produkty były rzadkością. Spójrzmy na to ze śląskiego punktu widzenia. Kiedyś już opisywałem znalezienie starej mapy chińskiej z około 1830 r., gdzie jest wyraźnie zaznaczony Śląsk i chińskie wyrazy: A-de-he - czyli rzeka Odra oraz Si-lo-si-ja - bo tak wymawia się po chińsku Śląsk.

W przeszłości niewielu podróżowało na ten chiński koniec świata, a prawdopodobnie pierwszym Ślązokiem, który w Chinach był i potwierdzają to fotografie - był Franciszek Konsek z Rybnika, który w latach 1909/1910 jako marynarz na niemieckim statku opłynął świat i wiele dni przebywał nad Morzem Żółtym i Wschodniochińskim.

Płynął rzeką Jangcy i odwiedził Szanghaj, Kaumi, Nankin… I tu ciekawostka, bo ten Francik, syn górnika, w Chinach był, a żyjący też na przełomie XIX i XX w. książę pszczyński Jan Henryk XI - w Chinach nie był. Jednak księcia z Pszczyny i naszego Francika z Rybnika łączyła fascynacja Chinami. Francik do końca życia opowiadał o chińskim murze i pokazywał jedwabne chustki czy porcelanę. Książę zaś w ogrodzeniu swej pszczyńskiej rezydencji kazał bramę wschodnią - bo Chiny są na wschodzie - wykonać w chińskim stylu.

I oto przynajmniej raz powstało coś chińskiego "made in Śląsk". Chińska brama przetrwała w Pszczynie do dnia dzisiejszego. Umieszczona na niej data - 1902 - wskazuje na rok powstania. Została wykonana w formie paj-lu, a takie budowle tradycja chińska wznosiła dla upamiętnienia jakiegoś ważnego wydarzenia albo zacnej osoby. Nie wiemy, co konkretnie książę chciał poprzez tę budowlę uwiecznić. A może tylko chodziło o modne w tym czasie historyczne style.

Tę budowlę można znaleźć bez trudu. Jest na skraju parku i ulicy Katowickiej. A zresztą na terenie parku i koło pałacu są drogowskazy, takie strzałeczki dla spacerujących, które kierują na bramę chińską. Jest więc okazja podczas długiego weekendu czy w inny majowy czas wybrać się na chińską wycieczkę do Pszczyny. Wyjdzie taniej i szybciej niż podróż do Chin, gdzie bilet lotniczy kosztuje około 4 tysięcy złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera