Podbeskidzie poza ósemką, przegrało z Lechem 0:2 [RELACJA]

W porównaniu do ostatniego meczu z Piastem Gliwice trener Ojrzyński dokonała pięciu zmian w składzie. Od pierwszych minut zagrali Artur Lenartowski, Bartosz Śpiączka, Maciej Korzym, Bartłomiej Konieczny i Robert Mazan. Dla Słowaka był to debiut w naszej ekstraklasie i w barwach Podbeskidzia. Do licznej listy nieobecnych (kontuzje Antona Slobody, Sylwestra Patejuka, Pavola Stano, Krzysztofa Chrapka, Piotra Malinowskiego ) dołączył Piotr Tomasik. Za kartki nie mógł zagrać także Adam Deja.

Również trener Lecha Maciej Skorża mocno zamieszał w składzie. Gergo Lovrencsics naderwał mięsień i nie zagrał nie tylko w Bielsku-Białej, ale ominie go również sobotni finał Pucharu Polski z Legią Warszawa. Kontuzjowany jest też Fin Paulus Arajuuri. Kilku zawodników z podstawowego składu szkoleniowiec poznańskiej drużyny postanowił oszczędzić na mecz z Legią. W sumie w porównaniu z ostatnim meczem ze Śląskiem w składzie doszło do siedmiu zmian.

Oba zespoły wiedziały jaka jest stawka tego meczu. Podbeskidzie ruszyło na bramkę gości i w 6 min Damian Chmiel wpadł w pole karne, ale jego strzał został zablokowany przez obrońców Lecha. Trzy minuty później groźnie było pod bramka Richarda Zajaca. Poznaniacy wykonywali serie rzutów rożnych, ale bramkarz Górali nie musiał wyjmować piłki z siatki.

Po kilu minutach sennej gry ponownie zaatakowało Podbeskidzie. W 35 min po dośrodkowaniu Macieja Iwańskiego strzałem głową próbował pokonać Macieja Gostomskiego ale bramkarz Lecha był na posterunku. Lech tez miał okazję strzelić bramkę jednak poznaniacy nie wykorzystali nieporozumienia Chmiela i Zajaca, a potem na pozycji spalonej był Zaur Sadajew.

Po przerwie na boisku pojawił się w ekipie Górali Idrissa Cisse, który do tej pory częściej grał w rezerwach i tam strzelał bramki. Trener Skorża, chcąc zdobyć w Bielsku-Białej trzy punkty, tez posłał do boju nowych zawodników. W drugiej połowie w Lechu zagrali Szymon Pawłowski i Kasper Hamalainen.

Lepiej w drugą połowę weszli goście. W 48 min po błędzie Roberta Mazana, który zbyt lekko podawał do Zajaca, Lecha na prowadzenie wyprowadził Dariusz Formella. Bliski wyrównania był w 54 min Bartłomiej Konieczny, jednak piłka zamiast do siatki trafiła w poprzeczkę.

Bramka ożywiła spotkanie na stadionie przy ulicy Rychlińskiego. Lech dalej atakował licząc, że druga bramka definitywnie odbierze ochotę do gry gospodarzom. Podbeskidzie też nie rezygnowało ze zdobycia gola, co pozwoliłoby mu powrócić o czołową ósemkę. Z minuty na minutę jednak brakowało gospodarzom pomysłu na strzelenie wyrównującej bramki. Do siatki trafili za to Lech, a konkretnie Fin Kasper Hamalainen.

W doliczonym czasie honorowego gola mógł zdobyć Maciej Iwański, ale po jego strzale z rzutu wolnego Gostomski wybił piłkę na róg. Chwilę później Szymon Maciniak zagwizadał w tym meczu po raz ostatni.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Lech Poznań 0:2 (0:0)

0:1 Dariusz Formella (48), 0:2 Kasper Hamalainen (88)

Sędziował Szymon Marciniak (Płock)

Widzów 5632

Podbeskidzie Zajac - Górkiewicz, Kolczak, Konieczny (77. Kołodziej), Mazan - Sokołowski, Lenartowski, Iwański, Chmiel - Śpiączka (46. Cisse), Korzym (62. Demjan)

Lech Gostomski - Kędziora, Kamiński, Kadar, Luis Henriques - Formella, Djoum (46. Hamalainen), Jetkvić (63. Linetty), Trałka, Keita (46. Pawłowski) - Sadajew

Żółte kartki Śpiączka, Kołodziej - Kamiński, Keita, Jevtić

*Gran Turismo Slovakia 2015. Najdroższe samochody świata w Katowicach ZDJĘCIA
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku