Korupcyjno-towarzyski układ funkcjonował przez dwa lata, podczas budowy ostatniego odcinka autostrady A1 ze Świerklan do Gorzyczek. Przypomnijmy, 18 października 2007 roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała kontrakt na budowę z konsorcjum firm A. GmbH, A. AG, A. s.r.o. Wartość kontraktu wynosiła ponad 272 mln euro. Podwykonawcami robót, dostaw i usług w ramach realizacji kontraktu było 130 firm z całego Śląska! Jak ustalono w śledztwie, każdy chciał sięgnąć po kawałek tortu.
Niektórzy zaczęli pomagać sobie przy zdobyciu zleceń łapówkami. Wkrótce - pocztą pantoflową - rozeszła się wieść, że inaczej trudno tam cokolwiek zrobić. Efekt? Jeden z przedsiębiorców spod Wodzisławia, który sam zdobywał tak zlecenia, powiadomił o wszystkim organy ścigania.
Po ponad dwóch latach Prokuratura Okręgowa w Gliwicach zakończyła intensywne śledztwo w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiądzie 8 osób, które brały łapówki, i siedem, które je wręczały. - 8 osób zatrudnionych w konsorcjum na stanowiskach kierowniczych, związanych z nadzorowaniem określonych zakresów robót, przyjmowało od 7 osób reprezentujących 13 przedsiębiorców korzyści majątkowe w postaci pieniędzy i wartościowych przedmiotów - wyjaśnia prokurator Piotr Żak, rzecznik PO w Gliwicach. Łącznie w sprawie postawiono 149 zarzutów. W sumie wartość łapówek wynosi 560 tysięcy 250 złotych. Ale były też prezenty w postaci: pilarek, wkrętarek, wyrzynarek, a nawet… lodówki.
- Rekordzista wziął ponad 200 tysięcy złotych w około 40 łapówkach - wyjaśnia Radosław Woźniak, który prowadził śledztwo. W zarzutach są także sponsorowane, kilkuosobowe wyjazdy dla pracowników konsorcjum, które fundowali podwykonawcy. - Między innymi była wizyta w klubie nocnym z usługami prostytutek w Gliwicach, podobny wyjazd miał miejsce do Wisły. Były dziewczyny, alkohol do rana - wyjaśnia nam osoba znająca kulisy sprawy.
Łapówki i imprezy sponsorowali przedsiębiorcy m.in. z Rybnika, Marklowic, Wodzisławia, a nawet Zabrza czy Mikołowa. Pieniądze i prezenty wręczano czasami na budowach, czasami w firmach, a czasem w przydrożnych restauracjach - nie było reguły.
W zamian firmy mogły liczyć na zlecenia m.in. usług kartograficznych, dostawy materiałów budowlanych, robót elektrycznych, pomiarów elektrycznych, przebudowy sieci energetycznej, odwadniania. 10 oskarżonych przyznało się do winy i złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Dostaną od 3 miesięcy do 3 lat w zawieszeniu, zgodzili się też na wpłatę grzywien o wartości ponad 200 tys. zł. Jeden z podejrzanych ukrywa się przed organami ścigania za granicą. - Część przedsiębiorców w zamian za łapówki mogła liczyć na to, iż będą mogli bez konsekwencji dostarczać materiał niespełniający norm jakościowych - wyjaśnia prokurator Żak. Ta informacja trafiła także do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
- Po niej na odcinku wykonano szereg odwiertów i wykonano wiele badań laboratoryjnych materiałów stosowanych przy budowie. Nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości - zapewnił nas wczoraj Marek Prusak, rzecznik GDDKiA w Katowicach.
*Wojna kiboli z policją w Knurowie po śmierci 27-latka WIDEO + ZDJĘCIA
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*NA ŻYWO Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk trwa. Szukają 2 górników
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?