Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podatki utopią rybnicki ośrodek sportów wodnych?

Barbara Kubica
Zalew to ulubione miejsce wypoczynku rybniczan
Zalew to ulubione miejsce wypoczynku rybniczan Aleksander Król/Dziennik Zachodni
Przedsiębiorca, który nabył ośrodek nad zalewem w Rybniku, chce wprowadzić opłaty za wstęp na jego teren. Bo nie dostał ulgi podatkowej.

Czy niezwykle popularny wśród rybniczan ośrodek sportów wodnych, położony nad zalewem, w dzielnicy Stodoły, w tym roku będzie zamknięty, albo za wstęp na jego teren trzeba będzie - po raz pierwszy w historii - płacić? Jest taka możliwość.
Prowadzący ośrodek Anna i Dariusz Kosteczkowie, przedsiębiorcy z Rybnika, ścierają się bowiem z władzami miasta o wysokość należnych podatków. Przedsiębiorcy ostrzegają: Niewykluczone, że będziemy zmuszeni zamknąć ośrodek albo całkowicie go skomercjalizować. Takiego scenariusza nie wyobrażają sobie rybniczanie.

- To jedyne miejsce nad całym rybnickim zalewem, gdzie można kupić kawę - mówi nam Kazimierz Sojka, rybniczanin.

O co poszło w tym sporze? Dariusz Kosteczko nabył ośrodek w 2013 roku od elektrowni. Miasto nie było wówczas zainteresowane prowadzeniem tego miejsca. Kosteczkowie zainwestowali sporo. Wyremontowano restauracje, odświeżono otoczenie. A latem ubiegłego roku otwarto tam pierwszą nad zalewem ogólnodostępną plażę, gdzie można się legalnie kąpać. Wstęp na teren "od zawsze" był darmowy, co też nowy właściciel utrzymał.

- Jakież było więc moje zdziwienie - mówi Kosteczko - kiedy okazało się, że włodarze Rybnika naliczyli mi podatek według stawki obowiązującej na tereny wykorzystywane pod prowadzenie działalności gospodarczej. Rocznie musiałbym zapłacić podatek od nieruchomości w kwocie 83 622 złote. Urzędnicy uznali, że prowadzę działalność gospodarczą nie tylko w usytuowanych na terenie ośrodka budynkach, ale i na terenach zielonych ośrodka. To tak, jakbym na ławkach, boisku i na placu zabaw cały czas coś produkował - tłumaczy przedsiębiorca. - Nie chcę unikać płacenia podatków. To mój obowiązek, ale czy nie można wyjść naprzeciw przedsiębiorcom, którzy nie czerpią zysków z funkcjonowania całego terenu? - pyta Kosteczko.

Przedsiębiorca przygotował prośbę o umorzenie części podatku. Do zapłaty i tak miałby sporo - bo ponad 32 tysiące złotych. Ale na to włodarze miasta się nie zgodzili.

Dlaczego? Jakie stawki podatku za te tereny płacił wcześniejszy właściciel, czyli rybnicka elektrownia? Na te pytania urzędnicy nie odpowiadają. Zasłaniają się tajemnicą skarbową.

- Szczegóły dotyczące postępowań podatkowych, zarówno wobec obecnego właściciela ośrodka, jak i poprzedniego właściciela, objęte są tajemnicą skarbową. Zasady opodatkowania nieruchomości określa ustawa o podatkach i opłatach lokalnych, a także stosowne uchwały Rady Miasta Rybnika - tłumaczy Agnieszka Skupień, rzeczniczka urzędu miasta.

Czy to właściwa interpretacja przepisów? Decyzję w tym względzie wyda Samorządowe Kolegium Odwoławcze, do którego skargę zgłosił Dariusz Kosteczko. On sam zapowiada, że jeśli będzie trzeba, skieruje sprawę do sądu.

- Jestem ciekaw, gdzie się podziały zapowiedzi pana prezydenta z kampanii o wspieraniu lokalnych przedsiębiorców i ożywieniu terenów nad zalewem - mówi przedsiębiorca.

- Rozwój turystyki i rekreacji nad Zalewem Rybnickim nie zależy tylko od pana Kosteczki. Miasto ma przygotowany plan rozwoju tych terenów - przekonuje prezydent Rybnika, Piotr Kuczera.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera