Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Protestują przeciwko nadajnikowi telefonii na granicy Wodzisławia i Turzy

Iwona Jeszka
To nie jest normalne, że tylu ludzi u nas choruje. Nawet psy mają nowotwory - mówią ludzie
To nie jest normalne, że tylu ludzi u nas choruje. Nawet psy mają nowotwory - mówią ludzie Iwona Jeszka
Na granicy Turzy Śląskiej i Wodzisławia Śląskiego, obok stojącego od kilku lat masztu z nadajnikami telefonii komórkowej, niedawno postawiono drugi. Mieszkańcy protestują, twierdząc nawet, że z powodu negatywnego oddziaływania nadajników 12 osób w ostatnim czasie zachorowało tu na raka, w tym cztery zmarły. Interpelację w tej sprawie do minister zdrowia wysłał już poseł ziemi wodzisławskiej, Adam Gawęda.

Tymczasem okazuje się, że maszt postawiono zgodnie z prawem i nie ma żadnych stwierdzonych dowodów, że może on szkodzić ludziom.

Zdaniem mieszkańców, stojący przy Mszańskiej od kilku lat nadajnik fatalnie wpływa na ich zdrowie. - W co drugim domu ktoś choruje na raka. Niech nam nikt nie wmawia, że wymyśliliśmy sobie te choroby. Nawet zwierzęta to odczuwają. Uśpiłam już trzy psy, każdy z nich miał raka. To nie jest normalna sytuacja! - mówi sąsiadka stacji, Krystyna Kućmierz.

- Nikt nie robił tutaj pomiarów natężenia pól i ich nakładania się na siebie. Ludzie uważają, że starosta nie robi dla nich kompletnie nic - mówi radna, Maria Jakubczyk z gminy Gorzyce, do której należy Turza Śląska.

Urzędnicy Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim, którzy w lutym wydali zgodę na budowę drugiego masztu tłumaczą, że zgodnie z prawem nie mogli postąpić inaczej. - Jeżeli inwestor dopełni wszelkich formalności, nie mamy możliwości odmowy wydania pozwolenia na budowę - mówi Wojciech Raczkowski, rzecznik powiatu.

Inwestor, czyli firma Polkomtel SA, tłumaczy, iż regularnie wykonuje wszystkie konieczne pomiary.
- Na naszej wieży w Turzy Śląskiej działa stacja bazowa Plusa oraz instalacja Ery. Ostatnie pomiary zrobione są po uruchomieniu stacji Ery w lipcu 2010 i sprawozdania nie wykazują żadnych przekroczeń norm - mówi nam Arkadiusz Majewski z Biura Komunikacji Korporacyjnej Polkomtel SA.

Oni wygrali

Znane są przypadki, kiedy pod wpływem protestów mieszkańców, do planowanej budowy masztu jednak nie doszło.

Tak stało się np. w Tczewie w sierpniu 2010 roku, gdzie po trwających półtora roku protestach, inwestor - Polkomtel - wycofał się z pomysłu budowy masztu. W Bydlinie mieszkańcy już po powstaniu nadajnika znaleźli w dokumentacji błędy formalne. Jeden z właścicieli sąsiednich działek nie został powiadomiony. W 2009 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał, że wieża została wybudowana bezprawnie.

Miesiąc temu Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu Śląskim z powodów proceduralnych cofnęło pozwolenie na budowę masztu Polkomtelu w centrum osiedla Piastów w Wodzisławiu.

Czy masz w pobliżu maszt telefonii komórkowej? Boisz się tam mieszkać?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Protestują przeciwko nadajnikowi telefonii na granicy Wodzisławia i Turzy - Dziennik Zachodni