Także nasi sąsiedzi, Czesi i Słowacy, zaistnieli już na tej prestiżowej liście - ci pierwsi umieścili tam tzw. taniec rekrutów, ci drudzy sztukę gry na pasterskiej fujarce.
Czym będzie chciała pochwalić się Polska? Tego jeszcze nie wiadomo. Zanim wystąpimy na forum międzynarodowym (termin zgłaszania propozycji co roku mija 31 marca), najpierw musimy stworzyć tzw. listę krajową. Kryteria naboru do niej opracowuje dopiero Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jak podkreśla Aleksandra Brzezińska z biura prasowego resortu, zarówno rejestr krajowy, jak też późniejsze nominacje na Listę Reprezentatywną nie będą pisane z pozycji Warszawy.
- Nominacje wymagają ścisłej współpracy administracji rządowej z organizacjami pozarządowymi, samorządem terytorialnym i społecznościami lokalnymi - zapewnia Brzezińska.
A zatem jest szansa, by zaproponować któryś z obrzędów typowych dla Śląska, Zagłębia, Podbeskidzia czy ziemi częstochowskiej. Na razie jednak mobilizacji nie widać - gdy wczoraj pytaliśmy o sprawę w Śląskim Centrum Dziedzictwa Kulturowego nasi rozmówcy niewiele mieli do powiedzenia.
- Pierwszy raz na ten temat rozmawiam. Nikt się z nami jeszcze nie konsultował - przyznała Danuta Cholewa ze ŚCDK.
Choć wpis na listę UNESCO nie wiąże się z żadną bezpośrednią dotacją, to eksperci nie mają wątpliwości, że gra jest warta świeczki.
- Takie wyróżnienie pozwala na lepszą promocję danego wydarzenia - komentuje Agnieszka Sikorska ze Śląskiej Organizacji Turystycznej.
Obecnie Polska ma swoich "przedstawicieli" tylko na liście dziedzictwa materialnego UNESCO. Reprezentują nas tam: starówki w Krakowie, Warszawie, Zamościu i Toruniu, zabytkowa kopalnia soli w Wieliczce, były obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau, Puszcza Białowieska, zamek krzyżacki w Malborku, sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, kościoły pokoju w Jaworzu i Świdnicy, drewniane kościoły Małopolski, wrocławska Hala Stulecia i park Mużakowski nad Nysą Łużycką.
Od kilku lat trwają przymiarki, by do owej listy dopisać osiedle Nikiszowiec w Katowicach. Pierwszy krok ku temu został zrobiony w styczniu tego roku, gdy prezydent RP oficjalnie uznał Nikiszowiec za Pomnik Historii.
Ja bym zgłosił grupę janowską
Rozmowa z dr. Grzegorzem Odojem, etnologiem z Uniwersytetu Śląskiego
Co moglibyśmy zaproponować z naszego regionu na listę niematerialnego dziedzictwa UNESCO?
Na pewno unikalnym zjawiskiem jest tzw. kultura familocka, która wytworzyła specyficzny stosunek do życia, pracy i wartości społecznych. Uważam jednak, że nie powinniśmy jej promować w całości, bez żadnej refleksji. Obawiam się, że będziemy wówczas postrzegani przez pryzmat krupnioka i kufla piwa.
Jak zatem powinna wyglądać ta selekcja?
Trzeba połączyć to, co wyjątkowe u nas z tym, co ma wartość uniwersalną. Przykładem niech będzie twórczość malarzy z grupy janowskiej. Czerpią ze śląskich mitów i wartości, ale nie poprzestają na nich. Na obrazach Erwina Sówki mamy górników i Nikisz, ale obok widać indyjskiego boga Krisznę. To coś wyjątkowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?