Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Wilczek z Piasta: Pierwszy raz strzeliłem cztery bramki w jednym meczu

Tomasz Kuczyński
Kamil Wilczek ma już 20 goli
Kamil Wilczek ma już 20 goli arc./Mikolaj Suchan / Dziennik Zachodni
Napastnik Piasta Gliwice Kamil Wilczek mówi nam o wyczynie w meczu z GKS Bełchatów i przymiarkach do korony króla strzelców ekstraklasy.

Pierwszy raz strzelił pan cztery bramki w jednym meczu?
Zdarzyło mi się, to pierwszy raz w życiu i jest to coś wyjątkowego. Powoli zaczyna to do mnie docierać, coraz bardziej się z tego cieszę. Cieszy mnie też wygrana i fakt, że jesteśmy coraz bliżej utrzymania w lidze.

Z 20 bramkami może pan już realnie myśleć o tytule króla strzelców ekstraklasy.
To duży prestiż i wielka rzecz wygrać tę rywalizację. Cały czas jestem w gronie kandydatów do korony króla strzelców. Myślę, że 20 bramek to niezły wynik, ale jak na koniec sezonu będę królem strzelców, to wtedy, powiem, że nim jestem. Spokojnie, są jeszcze cztery kolejki do końca rozgrywek. To na razie sprawa drugorzędna, jak zdobędę koronę, wtedy będę się cieszył.

Czy chce pan komuś dedykować bramki z zdobyte z GKS-em?
Tak, synkowi, który w dniu meczu skończył roczek. Żona została z nim w domu, ale na pewno kibicowała przed telewizorem. Na meczu był mój ojciec ze szwagrem.

Wygraliście z Bełchatowem 6:3, ale mogło być różnie.
No tak, przecież przy 2:1 Bełchatów miał sytuację na wyrównanie i ten mecz mógł się różnie skończyć. Może się wydawać, że to był łatwy mecz, ale tak nie było. Rywale grali dobrze w piłkę i to nie było dla nas łatwe spotkanie. Przyznam, że w pierwszej połowie ciężko mi się grało, od początku nie czułem się sobą. Miałem okazje, ale nie potrafiłem ich wykorzystać. Początek drugiej połowy też nie był najlepszy. Dopiero po strzelonej bramce wiara w siebie wróciła i puściło. Najważniejsze, że wygraliśmy i nasze morale poszło w górę.

Grał pan już w meczu, w którym padło aż dziewięć bramek?
Chyba nie... Wydaje mi się, że pierwszy raz brałem udział w takim spotkaniu.

Piast i reszta drużyn w grupie spadkowej, pokazuje, że tutaj jest nawet ciekawiej niż w grupie mistrzowskiej. Pada dużo bramek, jest walka do końca.
Tutaj każdy walczy o życie. Wychodzi to z lepszym lub gorszym skutkiem, ale każdy chce się utrzymać w ekstraklasie. Fajnie, że są sytuacje, bramki i fajnie, że ludzie na trybunach mogą bić brawo. Dzięki temu możemy dawać radość kibicom, nawet grając w tej gorszej grupie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!