Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaworzno bezdomni: dom pana Kazka zawalił się

ZIELA
Można być bezdomnym, ale mieć dom z kawałkiem ziemi? Okazuje się, że tak. Kazimierz Majewski jest tego przykładem. 81-letni jaworznianin przyszedł do naszej redakcji, aby opowiedzieć nam swoją smutną historię. Od kilku lat nocuje w miejskiej noclegowni przy ulicy Łukasiewicza na Osiedlu Stałym.

Jest samotny, bo nie ma nikogo bliskiego. W dzień tuła się po mieście ze swoim całym dobytkiem, który zmieścił w jednej reklamówce.

- Inni mają status bezdomnego, bo rzeczywiście nie posiadają domu. Mój stoi na działce, która należy do mnie, a też jestem bez dachu nad głową - stwierdził ze łzami w oczach. - Nie mogę mieszkać na ojcowiźnie, bo dom kilka lat temu po prostu się zawalił - dodaje. Pan Kazimierz zaprowadził nas na posesję, na której się wychował. Ten niewielki skrawek ziemi znajduje się w centrum Długoszyna, dokładnie między ulicami Skalną i Myśliwską, na zboczu wzniesienia. - I właśnie o to wzniesienie chodzi, bo to ono jest przyczyną wszystkich moich kłopotów - zaznacza.

Pan Kazimierz uważa, że dom zawalił się pod wpływem wody, która gromadziła się na jego posesji.
- Budynek znajduje się w takim miejscu, do którego spływa cała deszczówka. Pod wpływem wody i panującej wilgoci dom rozpadł się - przekonuje jaworznianin. Uważa, że woda nie spływałaby na jego posesję, gdyby miasto odpowiednio zbudowało drogi na ulicach Skalnej i Myśliwskiej. - Krawężniki są za niskie, jezdnia za wysoko. Woda spływała więc swobodnie wprost na mój dom - denerwuje się.

Zarzuca więc jaworznickim urzędnikom, że to przez nich jest bezdomny.

Racje pana Kazimierza przedstawiliśmy w jaworznickim magistracie. Czego się dowiedzieliśmy?

- Nie ma żadnych dokumentów potwierdzających zgłaszanie przez Kazimierza Majewskiego problemu zalewania jego posesji - napisała nam Katarzyna Florek z UM. Złożoną przez jaworznianina skargę na działania i niedopełnienie obowiązków przez prezydenta Jaworzna nie uwzględniła także jaworznicka prokuratura. Prokuratorzy nie doszukali się bowiem w działaniach włodarza miasta znamion czynu zabronionego.

Kazimierz Majewski zaznacza, że i tak nie da za wygraną. Jest przekonany o swoje racji. Nie skorzystał więc z propozycji zamieszkania w Domu Pomocy Społecznej. - Chcę wrócić na swoją ojcowiznę. To moje największe marzenie - zaznacza.

Co sądzicie o historii jaworznianina? Czekamy na komentarze.


*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Gdzie jest burza? Gwałtowny deszcz i grad [MAPA BURZOWA POLSKI ONLINE, RADAR BURZOWY]
*Matura 2015 bez tajemnic: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*NA ŻYWO Akcja ratunkowa w KWK Wujek Śląsk trwa. Szukają 2 górników
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!