Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interpretacje 2011: Dziś poznamy zdobywcę Lauru Konrada

Henryka Wach-Malicka
Warszawski Teatr IMKA - "Sprzedawcy gumek".
Warszawski Teatr IMKA - "Sprzedawcy gumek". Arkadiusz Ławrywianiec
W sobotę (02.04) wieczorem poznamy zdobywcę Lauru Konrada, do którego aspirowało sześcioro reżyserów młodego i średniego pokolenia, w tym Atilla Keresztes, reżyser "Iwony, księżniczki Burgunda" Witolda Gombrowicza, zrealizowanej na scenie Teatru Śląskiego.

Spektakl, dobrze znany naszym widzom i recenzowany już na łamach "Dziennika Zachodniego", oparty jest na grze kontrastów. Keresztes podkreśla wszechobecną u Gombrowicza walkę o dominację w grupie (kimkolwiek by ona była), atawistycznie niszczącej każdego, kto może zagrażać jej interesom.
Artur Tyszkiewicz także znany jest stałym widzom Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje", bo startował już w konkursie.

Tym razem obejrzeliśmy w jego reżyserii "Sprzedawców gumek" Hanocha Levina z warszawskiego teatru IMKA. To rozpisany na trzy głosy traktat o marnowaniu, najprościej mówiąc, własnego życia. I o tym, ze bywają ludzie, tak jak bohaterowie tej sztuki, którzy nie uczą się nawet na własnych błędach. Bela nie zrealizuje marzeń o miłości, bo za każdym razem gubi ją zachłanność na pieniądze. Johanan - bo niewiara we własne siły paraliżuje go nawet w momentach namiętności. Szmuel - bo stały związek wydaje mu się niemożliwy i odbierający bliżej niesprecyzowaną wolność.

Trójka rozbitków, która spotyka się tylko dwa razy w życiu, mogłaby jednak być razem, w jakiejkolwiek zresztą z możliwych konfiguracji. Rzecz w tym, że bohaterowie wycofują się z gry zawsze wtedy, gdy zmierza ona do jakiegoś sensownego finału. Wydawać by się mogło, że taki temat to dobry materiał na melodramat. Ale Hanoch Levin nie napisał melodramatu, tylko sztukę, której klimat faluje od realizmu, przez metaforę, do czystej komedii. I Tyszkiewicz bardzo pilnuje proporcji między potencjalnym wzruszeniem widza, a gorzko ironiczną wymową dramatu.

W rezultacie powstał jednak spektakl spójny i (po pierwszym, nazbyt monotonnym, kwadransie) wciągający widza w relacje między postaciami. Ich miłosno-finansowo-egzystencjalna układanka, toczy się na różnych piętrach uogólnień i w różnych teatralnych konwencjach.
Dlatego jest w tym przedstawieniu, i kawał prawdy o życiu, i dużo obserwacji psychologicznych, i kropla dopadającej nas wszystkich nostalgii za tym, co niespełnione. No i mocne, wielowymiarowe role Aleksandry Popławskiej, Janusza Chabiora i Łukasza Simlata.

W sobotę obejrzymy:
To już finał 13. edycji Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje".
W sobotę zostaną ogłoszone wyniki konkursu. W sobotę i niedzielę, 2 i 3 kwietnia o godz. 18.00, na zakończenie festiwalu "Interpretacje", na deskach Teatru Śląskiego zaprezentowany zostanie spektakl mistrzowski - "Tango" Sławomira Mrożka, w reżyserii Jerzego Jarockiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!