Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paula Kania zagrała w drugiej rundzie Roland Garros i szuka sponsora

Tomasz Kuczyński
Sosnowiczanka Paula Kania trenująca wklubie Górnik Bytom osiągnęła największy, jak do tej pory, sukces na światowych kortach.  Doszła do II rundy French Open Rolan Garros.
Sosnowiczanka Paula Kania trenująca wklubie Górnik Bytom osiągnęła największy, jak do tej pory, sukces na światowych kortach. Doszła do II rundy French Open Rolan Garros.
Sosnowiczanka Paula Kania trenująca wklubie Górnik Bytom osiągnęła największy, jak do tej pory, sukces na światowych kortach. Doszła do II rundy French Open Rolan Garros. Czy to będzie dla niej przełom?

Brak sponsora i konieczność dzielenia się francuskim trenerem Hubertem Choudury z Rosjanką Waleriją Sołowjową - taka była sytuacja Pauli Kani w 2014 r. po debiucie w Wielkim szlemie w US Open, a następnie po pierwszym występie w Wimbledonie. W środę sosnowiczanka osiągnęła swój najlepszy wielkoszle-mowy wynik - zagrała w II rundzie na kortach Rolanda Garrosa.

- W ubiegłym roku była szansa na pozyskanie dla Pauli dużego sponsora z branży energetycznej, ale nic z tego nie wyszło. Mam nadzieję, że wynik na Roland Garros pomoże nam teraz pozyskać dla niej sponsora - ocenia wiceprezes Górnika Bytom Dariusz Łukaszewski. - Jest też szansa, że Paula ze względów oszczędnościowych nie będzie już musiała dzielić się trenerem.

22-letnia Kania musi sama sobie radzić pod względem finansowym, dlatego każdy zastrzyk gotówki jest mile widziany. Za awans do II rundy w Paryżu dostanie 50 tys. euro. Od tego musi jednak odjąć... karę 1500 dolarów za zniszczenie swej rakiety w czasie meczu I rundy z Niemką Moną Barthel. W drugim spotkaniu turnieju głównego (w kwalifikacjach rozegrała trzy) przegrała z jej rodaczką, znaną u nas z Katowice Open - Anniką Beck 2:6, 2:6. Wcześniej ta niemiecka tenisistka pokonała Agnieszkę Radwańską.

- Można stwierdzić, że w Roland Garros Paula okazała się lepsza od Agnieszki, ale nie podchodzimy tak do tego tematu, wręcz przeciwnie - podkreśla Łukaszewski. - Medialnie znacznie bardziej atrakcyjny byłby pojedynek dwóch Polek w II rundzie Wielkiego Szlema. Większe zainteresowanie mediów, oznaczałoby większe możliwości w poszukiwaniu wsparcia finansowego dla naszej zawodniczki. Stało się inaczej, ale mam nadzieję, że ten sukces Pauli przekuje się w pozyskanie sponsorów.
W przypadku takiej zawodniczki jak Kania porażki w turniejach oznaczają dopłacanie do interesu. Kania nie przebrnęła kwalifikacji w Australian Open, potem też jej nie szło.
- Najważniejsze, że znów wygrywa, bo skoro przez ostatnie pół roku jej się nie wiodło, to więcej wydawała niż zarabiała - mówi mama Pauli, Zdzisława Kania, w rozmowie z katowickim Sportem. - Córka ma umiejętności i twardy charakter, ale w tenisie do tego potrzebne są też pieniądze, dobry trener i trochę szczęścia. Kilka razy Sosnowiec zafundował jej półroczne stypendium, ale teraz już się nie kwalifikuje, bo nie startuje w MP. Jest najwyżej notowaną tenisistką ze Śląska, a nie może nawet dostać dzikiej karty do turnieju WTA w Spodku - nie kryje żalu pani Zdzisława, była siatkarka.

Paula Kania grała w pierwszej edycji katowickiego turnieju w 2013 roku i przegrała w II rundzie kwalifikacji. W 2014 r. dotarła do półfinału debla w parze z Sołowjową (w singla znów przegrała w drugim meczu kwalifikacji). W tym roku znów nie dostała dzikiej karty, postanowiła spróbować sił w amerykańskim Charleston, gdzie odpadła w kwalifikacjach. Może w następnej edycji Katowice Open organizatorzy wreszcie zaproszą Kanię do turnieju głównego?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!