Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa: Korona Kielce - Piast Gliwice 2:1 [RELACJA, OPINIE]

TOK
W marcu Piast przegrał z Koroną 1:2
W marcu Piast przegrał z Koroną 1:2 Fot Arkadiusz Gola / Dziennik Zachodni
W meczu 35. kolejki ekstraklasy Piast przegrał w Kielcach z Koroną 1:2, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Na dodatek gliwiczanie stracili kontuzjowanych Kamila Wilczka i Sasę Żivca.

Wciąż potrzebujemy punktów do utrzymania, więc ta sytuacja wcale nie jest tak dobra, jak się wokół mówi – przekonywał przed meczem w Kielcach trener Piasta Radoslav Latal. Czech miał w piątek okazję do rewanżu, bo w swym debiucie w roli szkoleniowca gliwiczan przegrał właśnie z Koroną.

Gliwiczanie remisując w Kielcach mieliby już praktycznie zapewnione utrzymanie w ekstraklasie. Plan udało się realizować... prawie do końca. Jednak kielczanie strzelili zwycięską bramkę w doliczonym czasie i trzeci raz w tym sezonie pokonali gliwicką drużynę.

Gdy upływał pierwszy kwadrans gorąco zrobiło się najpierw przed bramką Piasta, a zaraz potem po drugiej stronie boiska. W pierwszym przypadku niecelnie z bliska strzelił Serhij Pyłypczuk. Prowadzenie gościom mógł dać Bartosz Szeliga, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem spróbował lobować i piłka przeleciała nad poprzeczką.
– Od samego początku tej akcji chciałem lobować, ale uderzyłem za mocno, bardzo tego żałuję – przyznał w przerwie Szeliga przed kamerą stacji Canal+.

W 22. minucie zza pola karnego groźnie strzelił Sasa Żivec i Vytautas Cerniauskas wybił piłkę na rzut rożny.

Od 36. minuty było 1:0 dla Korony za sprawą Przemysława Trytki, który zdobył piątą bramkę w sezonie. Świetną asystą popisał się Olivier Kapo.

Na początku drugiej połowy Piast stracił Kamila Willczka (kontuzja stawu skokowego), ale nie stracił wiary w odniesienie korzystnego rezultatu. Wyrównał ten, który nie powstrzymał przy straconej bramce Kapo, czyli Paweł Moskwik, dobijając głową strzał Szeligi.

W 62. minucie z boiska musiał zejść Żivec, któremu odnowiła się kontuzja mięśnia dwugłowego uda.

W jednej z ostatnich akcji Korona dopięła swego, a Piast ciągle nie jest pewny utrzymania
.
Tak padły bramki

1:0 Przemysław Trytko (36)
Francuz Olivier Kapo wbiegł w pole karne i za sprawą sztuczki technicznej minął Pawła Moskwika. Wycofał piłkę do Przemysława Trytki, który z bliska pokonał Jakuba Szmatułę.

1:1 Paweł Moskwik (55)
Konstantin Vassiljev podał z rzutu wolnego w pole karne do Bartosza Szeligi. Pomocnik Piasta , który przyjął piłkę i strzelił z woleja. Bramkarz odbił strzał, ale wobec dobitki głową Pawła Moskwika był bezradny.

2:1 Vlastimir Jovanović (90+1)
Piotr Malarczyk podał z daleka w pole karne. Piłka odbiła się od Kornela Osyry, prosto do... Jovanovicia.

Opinia trenera

Radoslav Latal (Piast)

- W pierwszej połowie spisywaliśmy się dobrze w grze kombinacyjnej. Mogliśmy zdobyć bramkę i mieć pewność, ale kłopoty w defensywie sprawiły, że zamiast strzelać, straciliśmy. Dodatkowo w dwudziestej minucie Kamil Wilczek doznał kontuzji i nie był tak groźny jak dotąd. Kamil chciał to dograć, ale nie było na to szans ze względu na uraz. Niestety, w drugiej połowie straciliśmy jeszcze Sasę Zivca i nasza gra na pewno nie była taka, na jaką liczyliśmy, bo przecież dwójka kontuzjowanych graczy jest dla nas bardzo ważna. W końcówce drugiej połowy skupiliśmy się bardzo na obronie, ale to nie przyniosło efektu.

Tak zapowiadaliśmy ten mecz
Piast Gliwice ma 27 punktów, zajmuje pierwsze miejsce w grupie spadkowej i jest już prawie pewny utrzymania w ekstraklasie. Korona jest trzecia od końca i ma 21 punktów. Za nią są GKS Bełchatów i Zawisza Bydgoszcz - po 20 pkt.

Trener gliwiczan Radoslav Latal podkreśla, że jego drużyna nie jest jeszcze bezpieczna.

- Nastawienie na ten mecz na pewno jest pozytywne, ale też bojowe! Wciąż potrzebujemy punktów do utrzymania, więc ta sytuacja wcale nie jest tak dobra, jak się wokół mówi. Skupiamy się na swojej grze i walce do samego końca. Nikt nam jeszcze nic nie może zagwarantować - podkreśla Latal. - Na pewno będziemy mieli trudną przeprawę. Korona musi wygrać, bo tylko trzy punkty dadzą jej złapać oddech przed dwoma ostatnimi meczami - dodaje czeski szkoleniowiec.

W pierwszym meczu pod wodzą Latala Piast zagrał u siebie właśnie z Koroną i przegrał u siebie 1:2. Jesienią kielczanie wygrali przed swoją publicznością 1:0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!