Nasi siatkarze rozpoczęli spotkanie w takim samym zestawieniu wyjściowym, jak w piątek. W szeregach Persów pojawiło się natomiast kilku graczy, którzy w piątkowym pojedynku pojawili się na placu gry z ławki rezerwowych i od trzeciego seta wnieśli wiele ożywienia do poczynań ekipy Slobodana Kovaca. W pierwszej partii kluczem do zwycięstwa Irańczyków okazał się skuteczny blok. Po bloku na Mateuszu Mice goście objęli prowadzenie 18:14. Biało-czerwoni szybko odpowiedzieli, ale ostatnie słowo należało do Persów. W końcówce asem serwisowym popisał się Shahram Mahmoudi, Mohammad Seyed zatrzymał blokiem Mateusza Bieńka i Irańczycy mieli piłkę setową. Podopieczni Stephane'a Antigi ponownie odrobili część strat, ale wygraną gości przypieczętował efektownym atakiem Seyed.
Drugi set rozpoczął się od dobrej serii Mateusza Bieńka w polu serwisowym i prowadzenia biało-czerwonych 4:1. Później inicjatywę na chwilę przejęli gracze z Bliskiego Wschodu, ale po pierwszej przerwie technicznej tempo podkręcili mistrzowie świata. Po chwili Polacy mieli już pięć punktów przewagi w zanadrzu (16:11). Goście nie dawali za wygraną i zerwali się jeszcze do walki, konsekwentnie odrabiając straty. W końcówce zrobiło się bardzo nerwowo po obu stronach. O ostatniej akcji rozstrzygała wideoweryfikacja, która wprowadziła wiele zamieszania. Po kilku minutach oczekiwania ostatecznie punkt na wagę zwycięstwa 25:22 przyznano biało-czerwonym po tym, jak okazało się, że rozgrywający Iranu, Saeid Marouf przy bloku dotknął siatki... twarzą.
W trzecim secie nasi siatkarze poszli za ciosem. Od początku dyktowali warunki na boisku i z czasem zarysowała się coraz większa przewaga mistrzów świata. Irańczycy byli chwilami kompletnym tłem dla ekipy Stephane'a Antigi, która rozbiła Persów 25:16.
Czwarta partia była bardzo wyrównana. Przy stanie 12:10 dla Iranu zaiskrzyło pod siatką. Po bloku Mohammad Seyed bardzo ekspresyjnie okazywał swoją radość i wdał się w pyskówkę z Michałem Kubiakiem. Obaj siatkarze zobaczyli po czerwonej kartce, co w myśl przepisów oznaczało punkt dla przeciwnika. O losach tego seta decydowała również końcówka. W niej wiecej zimnej krwi zachowali Irańczycy, którzy doprowadzili do tie-breaka i tym samym wywalczyli pierwszy punkt w tegorocznej edycji Ligi Światowej.
Na jednym punkcie się jednak skończyło. Tie-break był bowiem koncertem biało-czerwonych. W ataku dwoił się i troił Bartosz Kurek, który obronną ręką wychodził nawet z największych opresji. Przy zmianie stron biało-czerwoni prowadzili już 8:2. Biało-czerwoni dopełnili tylko formalności i zdeklasowali wręcz rywala 15:6.
Nagroda dla najlepszego zawodnika meczu trafiła w ręce Michała Kubiaka.
Polska- Iran 3:2 (22:25, 25:22, 25:16, 22:25, 15:6)
Polska: Drzyzga, Kurek, Nowakowski, Kubiak, Bieniek, Mika, Zatorski (libero) oraz Jarosz, Wrona, Możdżonek, Buszek,
Iran: Marouf, Mahmoudi, Ebadipour, Ghaemi, Mousavi, Gholami, Zarif (libero) oraz Mahdavi, Alizadeh (libero)
*Tragedia na drodze. Kierowca busa wjechał w rowerzystów. Matka i dziecko nie żyją
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Ostatnia tona węgla w Sosnowcu. Górnicy żegnają kopalnię Kazimierz-Juliusz ZDJĘCIA + WIDEO
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?