Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co to za sprawiedliwość, płacić za... brak śmieci? "To jest złodziejska ustawa"

Teresa Semik
Ustawa śmieciowa każe płacić za odpady nawet wtedy, gdy kubeł jest pusty. Czy sąd wyzwoli nas od tego absurdu?
Ustawa śmieciowa każe płacić za odpady nawet wtedy, gdy kubeł jest pusty. Czy sąd wyzwoli nas od tego absurdu? katarzyna Prokuska
Produkujemy coraz mniej śmieci. Śmieciarki odbierają do połowy wypełnione kubły, a płacimy jak za pełne. Gminy zaczynają na nas zarabiać. Czy teraz urzędnicy gminni będą sprawdzać, co obywatel robi z odpadami?

Wójt gminy Jasienica w powiecie bielskim wydał decyzję, z której jwynika, że mieszkaniec, Kazimierz Pałucha, musi płacić miesięcznie 60 zł za gospodarowanie odpadami. Wyszła z tego spora suma, bo czteroosobowa rodzina Pałuchów w ogóle nie zadeklarowała, że będzie płacić za śmieci i od początku obowiązywania ustawy tzw. śmieciowej nie odprowadziła żadnych pieniędzy do kasy gminy.

- Nie wypełniłem deklaracji, bo nie mam odpadów komunalnych, a surowce wtórne sam odwożę do skupu i na nich zarabiam. Nie potrzebuję do tego pośrednictwa gminy - wyjaśnia Kazimierz Pałucha. - Ani razu śmieciarka nie podjechała pod mój dom, by wywieźć cokolwiek, więc za co mam płacić, skoro usługa nie została wykonana?

- Po co śmieciarka miała podjeżdżać pod dom pana Pałuchy, skoro on nawet nie odebrał koszy na śmieci - tłumaczy Andrzej Świerkot, odpowiedzialny za gospodarkę komunalną w Jasienicy. - Każdy musi płacić, tak mówi prawo.

Zgodnie z ustawą o śmieciach płacić musi każdy, bez względu na to, ile wytwarza śmieci. Jeśli ktoś szuka w takim rozwiązaniu sprawiedliwości, to jej nie znajdzie. Wielu mieszkańców już dawno się przekonało, że płaci za kubły w połowie zapełnione. Gminy zaczynają zarabiać na wywozie śmieci, na przykład w Bielsku-Białej czy Katowicach. Akurat Jasienica jest na minusie i od czerwca wprowadziła podwyżkę.

Kazimierz Pałucha zaskarżył decyzję wójta naliczającą opłaty za odpady, których nikt od niego nie odbierał. Najpierw sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku, a gdy tu nie zapadło pomyślne rozwiązanie, poszedł do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach.

Wygrał. Sąd uchylił decyzję wójta, ale nie odpowiedział na fundamentalne pytanie: obywatel ma płacić za śmieci, które od niego nikt nie odbiera, czy też ma nie płacić? Zarzucił jedynie wójtowi Jasienicy, że nie wyjaśnił, dlaczego uznał, że opłata jest obligatoryjna "niezależnie od tego, czy na danej nieruchomości tworzone są odpady komunalne" i w jaki sposób są "eliminowane" przez właściciela. Wójt, zanim wyda następną decyzję, ma sprawdzić, co obywatel robi ze śmieciami. Jak się z tym problemem zmierzy? Nie wiadomo. Sprawa jest precedensowa.
To jest złodziejska ustawa - mówi Kazimierz Pałucha. Nadal nie złożył deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, bo - jak twierdzi - nie ma śmieci, a surowce wtórne sprzedaje w koncesjonowanych składach surowców wtórnych.

Mimo to wójt Jasienicy wydał kolejną decyzję zobowiązującą go do zapłaty 1140 zł "z tytułu opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi" od 1 lipca 2013 roku do 31 stycznia 2015 roku.

Ustawodawca założył, że każdy obywatel produkuje jakieś śmieci, czy obywatelowi się to podoba, czy nie. Gdy pytam w gminach, jakich odpadów domowych nie da się samemu zagospodarować, słyszę: pieluchy, waciki…

- Nie mam pieluch, nie mam wacików. Mam kompostownik, gdyby ktoś jeszcze chciał wiedzieć, co robię z odpadkami z kuchni - wyjaśnia Kazimierz Pałucha. - Jest także inny problem, istotny w tym sporze. Dojazd do mojej posesji dużym samochodem - śmieciarką jest niemożliwy ze względu na stan nawierzchni drogi. Po kilku takich kursach droga nie nadawałaby się do niczego. Musiałbym więc nosić kubły ze śmieciami około 500 m do drogi asfaltowej.

Gmina nie sprawdza, żąda

Obowiązek ponoszenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi wynika z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Jeśli nieruchomość jest zamieszkana przez cały rok, płacić trzeba bez względu na to, ile kto produkuje śmieci. Ustawa wprowadza bowiem opłatę ryczałtową, a nie ilościową. Trzeba więc płacić nawet za pusty kubeł? Gdzie tu jest jakaś sprawiedliwość?
- Gmina nie wykazała, że posiadam śmieci, albo że je gdzieś podrzucam, bo nie podrzucam - mówi Kazimierz Pałucha. - Gmina zmusza mnie do podpisania deklaracji, że mam śmieci, choć ich nie mam. To jest nękanie obywatela.

Zgodnie z wyrokiem, który zapadł już w tej sprawie przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Gliwicach, gmina powinna wyjaśnić w sposób niebudzący wątpliwości, czy obywatel produkuje śmieci, czy nie. Powinna wskazać przepisy prawa, które nakazują płacić za… brak odpadów.

Czy gmina sprawdziła, co Kazimierz Pałucha robi z odpadkami komunalnymi przed wydaniem nowej decyzji o konieczności zapłaty 1140 zł?

- Nie sprawdzaliśmy - wyjaśnia kierownik Andrzej Świerkot, odpowiedzialny w Jasienicy za gospodarkę komunalną. - Wezwaliśmy pana Pałuchę do urzędu i on znów oświadczył, że śmieci nie ma, a surowce wtórne oddaje do skupów. Pewnie znów się odwoła od naszej decyzji.

Prawny spór trwa

A pewnie, że się odwołam - mówi Pałucha. - Od wyroku WSA nie pojawiły się żadne nowe okoliczności tej sprawy. Nie rozumiem, dlaczego to gmina ma zarabiać na moich surowcach wtórnych, a nie ja.

Sprawa trafi znów do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Bielsku-Białej, gdzie ją już rozpoznawała Magdalena Szymańska-Słoniec.- WSA w Gliwicach ani nie przesądził, że obywatel ma płacić za śmieci, których nie produkuje, ani że nie ma płacić. To jest precedensowa sprawa - wyjaśnia Magdalena Szymańska-Słoniec z SKO. - Z dotychczasowego orzecznictwa wynika jednak, że nie można nie wytwarzać odpadów komunalnych.
Pozostaje czekać, jakie teraz zapadną wyroki. W Jasienicy na razie podniesiono opłaty za wywóz śmieci z 8 zł na 9 zł od osoby, a niesegregowanych do 18 zł. Opłaty wnoszone przez mieszkańców nie pokryły kosztów zagospodarowania odpadów w 2014 roku.

Milionowe nadpłaty za odbiór śmieci

Właściciele nieruchomości w Bielsku-Białej zapłacili gminie w 2014 roku za gospodarowanie odpadami komunalnymi ponad 29 mln zł. Koszty gminy wyniosły niecałe 24 mln zł. W kasie zostało więc ponad 5,5 mln zł. - Nadwyżkę planujemy zagospodarować na inwestycje w gospodarce odpadami - wyjaśnia Justyna Żmuda z bielskiego magistratu. - Nadwyżka była także w 2013 r. i dlatego w połowie ub. roku obniżono wysokość opłat pobieranych od mieszkańców.

W Bielsku-Białej opłaty są pobierane w zależności od liczby domowników. Obecnie opłata wynosi 11 zł od osoby za śmieci segregowane i 22 zł od osoby bez segregacji odpadów.

W 2014 roku 175 właścicieli nieruchomości nie zadeklarowało, że będzie płacić za wywóz śmieci. Wobec 18 wszczęto postępowanie, by wyegzekwować tę opłatę.

Na plusie są także Katowice, nie ma niedoborów w Gliwicach, ale na przykład w Dąbrowie Górniczej w 2014 r. nie zbilansował się koszt gospodarowania odpadami komunalnymi z opłatami wnoszonymi przez mieszkańców.

W Gliwicach nie płaci się od ilości domowników, tylko od powierzchni mieszkania. I tak, za 60-metrowy lokal trzeba zapłacić co miesiąc 18 zł (z segregacją), a może tam mieszkać nawet pięć osób. W Katowicach za jedną osobę trzeba zapłacić 14 zł.
W Gliwicach można samemu odnieść do skupu segregowane surowce wtórne.
Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach , zwana ustawą śmieciową:

Utrzymanie czystości i porządku w gminach należy do obowiązkowych zadań własnych gminy i obejmuje wszystkich właścicieli nieruchomości.

Właściciel nieruchomości jest obowiązany złożyć do wójta, burmistrza lub prezydenta deklarację o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi w terminie 14 dni od dnia zamieszkania pierwszego mieszkańca lub powstania na niej odpadów.

W razie niezłożenia deklaracji albo uzasadnionych wątpliwości co do danych zawartych w deklaracji wójt, burmistrz lub prezydent określa, w drodze decyzji, wysokość opłaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Co to za sprawiedliwość, płacić za... brak śmieci? "To jest złodziejska ustawa" - Dziennik Zachodni