Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rocznica katastrofy smoleńskiej: Wspomnienie o Grzegorzu Dolniaku

Agata Pustułka
Poseł PO Grzegorz Dolniak reprezentował to co najlepsze w polityce
Poseł PO Grzegorz Dolniak reprezentował to co najlepsze w polityce arc.
Barbara Dolniak nie lubi słowa wdowa i nie chce, by tak ją nazywano. Prosi, by przedstawiać ją: żona Grzegorza Dolniaka. Marzy, by minął już 10 kwietnia. By móc ten dzień przetrwać.

CO WIEMY PO DWÓCH LATACH OD KATASTROFY POD SMOLEŃSKIEM? [KALENDARIUM]
MAGDALENA BOCHENEK: NIGDY NIE POJADĘ DO SMOLEŃSKA
OBCHODY ROCZNICY 10 KWIETNIA W WOJ. ŚLĄSKIM - ZOBACZ PROGRAM
TO ONI ZGINĘLI 10 KWIETNIA 2010 ROKU W SMOLEŃSKU

Nie zamierza włączać telewizora, słuchać radia. Zresztą jak może unika wysłuchiwania telewizyjnych dyskusji na temat smoleńskiej katastrofy. Tylko wyjątkowo udziela wywiadów. Razem z córką Patrycją przeżywają żałobę intymnie. Rok temu nie chciały transmisji z pogrzebu. Barbara szła w kondukcie i zbierała rzucane przez tłum kwiatki. Wielki bukiet złożyła potem na grobie męża. Gdy przemawiała w kościele, mąż patrzył na nią z fotografii. Uśmiechała się, bo on się do niej z tej fotografii uśmiechał. - W niedzielę będę tu w Będzinie. Tu, gdzie z Grzegorzem mieszkaliśmy, gdzie stworzyliśmy cudowny dom. Pójdziemy z córką, rodziną i przyjaciółmi na cmentarz, odbędą się dwie msze święte - mówi Barbara Dolniak.

WPISZ SIĘ DO NASZEJ KSIĘGI PAMIĘCI KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ 10.04.2010

Ten rok minął trochę jak sen. Najpierw był szok, wielkie niedowierzanie, i wreszcie wielka rozpacz. Jak zwykle w sobotę, zaraz po wczesnym śniadaniu, zaczęła robić weekendowe porządki. Tylko tym razem zaczęła je od pokoju męża, chociaż nigdy wcześniej tego nie robiła. Mieli w domu taki podział: ona sprząta jedną część, mąż drugą. - Wtedy czułam jakąś wewnętrzną, nieświadomą potrzebę, żeby dotykać jego rzeczy - powiedziała kilka miesięcy po katastrofie.

Związek Barbary i Grzegorza zaczął się jako wakacyjna miłość, która przetrwała ponad 27 lat. - Spoglądam wstecz i myślę, jakie to szczęście, że tyle lat spędziliśmy razem - mówi B. Dolniak. - Poznaliśmy się na obozie studenckim. Nasi znajomi zawsze uważali, że takie małżeństwo jak nasze zdarza się raz na milion. To pewnie zasługa kompromisów i miłości, ale też tego, że Grzesiu zawsze wyciągał rękę na zgodę, łagodził emocje, potrafił znaleźć rozwiązanie dobre dla wszystkich.
Podczas ich ostatniego wyjazdu w góry on wytrawny narciarz, jeździł tuż za nią, ubezpieczał. -Gdy staliśmy w kolejce do wyciągu powiedziałam mu, że jest za dobry, bo tak się o mnie troszczy. W odpowiedzi leciutko stuknął swoim kaskiem w mój kask. Odebrałam to jakby wyznał: kocham cię - wspomina Barbara Dolniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!