Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląska Grupa Motocyklowa spędziła weekend z dziećmi z Sosnowca

Redakcja
W miniony weekend miała miejsce niecodzienna aktywność. Motocykliści należący do "Śląskiej Grupy Motocyklowej 3,14 i reszta" postanowili spędzić weekend z wychowankami Zespołu Opiekuńczo-Wychowawczego Nr 2 z Sosnowca.
W miniony weekend miała miejsce niecodzienna aktywność. Motocykliści należący do "Śląskiej Grupy Motocyklowej 3,14 i reszta" postanowili spędzić weekend z wychowankami Zespołu Opiekuńczo-Wychowawczego Nr 2 z Sosnowca. Śląska Grupa Motocyklowa
W miniony weekend miała miejsce niecodzienna aktywność. Motocykliści należący do "Śląskiej Grupy Motocyklowej 3,14 i reszta" postanowili spędzić weekend z wychowankami Zespołu Opiekuńczo-Wychowawczego Nr 2 z Sosnowca.

Na ten weekend zaplanowany został spływ kajakowy wraz z innymi atrakcjami. Cała ekipa zebrała się sobotniego ranka na miejscu spływu w miejscowości Żędowice. Dzieciaki przyjechały busem, a motocykliści na swoich maszynach. Zbiórka, kilka słów organizacyjnych i zaczęła się zabawa. Spływ trwał około 4h, a każdy z motocyklistów płynął w kajaku z losowo przydzieloną osobą z ZOW.

Takie rozwiązanie umożliwiło obu stronom na wzajemne poznanie się. Kajakowe dyskusje toczyłyby się na wiele tematów. Poruszane były sprawy te błahe i grubego kalibru. Po kilku godzinach już wszyscy byli na „TY”, więc atmosfera była bardzo luźna lecz szacunek w obu kierunkach przodował każdej chwili. Gdy wszyscy dobili kajakami do przystani Młynu Bombelka echo burczących żołądków rozlegało się w okolicznych lasach.

Nic innego nie pozostało jak zaspokoić głód. Ognisko, grill i wszelkiego rodzaju przysmaki sprawiły, że ekipa odzyskała siły i formę, która była konieczna do późniejszych aktywności. Kolejna z nich był konkurs strzelniczy pod okiem organizatorów. Profesjonalna pneumatyczna wiatrówka oraz łuk zapełniły kolejne dwie godziny popołudnia.

Ku zdziwieniu wielu motocyklistów prym w tabeli wynikowej objęły dzieciaki, które z wielką ambicją podeszły do konkursu. Gdy wszystkie śruty były wystrzelone, a strzały zgubione w wysokiej trawie, został rozegrany mecz piłki siatkowej.

Uczestnicy zostali kolejny raz wymieszani i zostały utworzone dwie drużyny. Rywalizacja była zacięta od pierwszych minut do ostatniego gwizdka, a temperatura oscylująca w granicach 30 kreski nikomu nie przeszkadzała. Po dwóch godzinach rozgrywki zostały zawieszone ze względu na zachód słońca .

Wielka szkoda, że piłka nie była pokryta powłoką fluorescencyjną, gdyż sił do dalszej walki nikomu nie brakowało. Po udanym meczu wszyscy udali się do ogniska, aby uzupełnić spalone kalorie. Panował prawdziwy obozowy klimat z gitarą w tle i improwizacjami bluesowymi.

Nocleg w namiotach był kolejną atrakcją dla wielu uczestników, a krople deszczu rozbijające się o tropiki namiotów spowodowały iż wszyscy zasnęli w ekspresowym tempie. Niedzielny poranek przywitał wszystkich promieniami słońca oraz odgłosem miliona świerszczy kryjących się w wysokich trawach pobliskiej łąki. Wspólne śniadanie na świeżym powietrzu pobudziło organizmy. Bieganie za piłką z pełnym żołądkiem nie wydawało się zbyt dobrym pomysłem zatem motocykliści wskoczyli w siodła swoich maszyn, a na tylnym siedzeniu zawitały dzieciaki poubierane w motocyklowe stroje. Jak się później okazało niektórym nie wystarczyła krótka przejażdżka po okolicznych wioskach, chcieli więcej i dalej, jednak w zanadrzu była kolejna atrakcja.

Gdy na teren campingu na włączonych sygnałach świetlnych i z wyjącą syreną wjechał duży radiowóz policyjny wszyscy byli zdziwieni. Panowie Policjanci przyjechali do nas na pokaz i krótką prelekcję. Towarzyszył im wyszkolony pies policyjny, który zaprezentował swoje umiejętności. Radiowóz policyjny został oblężony przez najmłodsze dzieci, które mogły włączyć syreny, mówić przez megafon, jak również odbyć krótką przejażdżkę jako więźniowie lub siły prewencyjne uzbrojone we wszelkiej maści kaski, ochraniacze i sprzęt bojowy w postaci gumowej pałki.

Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy. W porze obiadowej towarzystwo trochę posmutniało, gdyż wiedzieli, że koniec imprezy zaraz nadejdzie. Mile spędzony czas w tak wymieszanym towarzystwie skutkował wieloma uśmiechami. Dzieciaki zmęczone lecz szczęśliwe wróciły do swojej placówki, a my motocykliści planujemy kolejne wspólne wyjazdy. Ta niesamowita dla obu stron weekendowa aktywność przyniosła wiele plusów dla obu stron.

Ekipa dzieciaków okazała się przebojowa pod każdym względem. Urzekła nas ich szczerość i otwartość oraz szacunek, który odczuwaliśmy na każdym kroku. To wspaniali, kreatywni i bardzo inteligentni młodzi ludzie, których losy są różne, a negatywne doświadczenia życiowe często większe niż niejednego z nas.

Czego potrzebują? Moim zdaniem normalności. Szansy na rozłożenie swoich skrzydeł i poszybowanie dalej niż my wszyscy razem wzięci. Dlatego apeluję do każdego kto czyta ten artykuł – Otwórz oczy i zrób coś nie tylko dla siebie, pomyśl o innych i spraw, aby na twarzy dziecka pojawił się uśmiech.


*BURZOWA MAPA POLSKI ONLINE Gdzie jest burza i przygotuj się [RADAR BURZOWY]
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Samochód staranował w przystanek w Chorzowie. Kobieta w szpitalu
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Śląska Grupa Motocyklowa spędziła weekend z dziećmi z Sosnowca - Dziennik Zachodni