Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od studenckiego pomysłu do biznesu. To Zaczarowane Kredki

Kamila Rożnowska
Monika Górecka jest po pedagogice. Ona także prowadzi zajęcia dla najmłodszych
Monika Górecka jest po pedagogice. Ona także prowadzi zajęcia dla najmłodszych Kamila Rożnowska
Nie ma pracy po pedagogice? Monika Górecka na ostatnim roku zamarzyła o własnym punkcie opieki. Zaczarowane Kredki działają w Chorzowie. Właśnie one wygrały nasz konkurs Przedszkolaki 2015

Zaczarowane Kredki w Chorzowie nie są tak naprawdę ani żłobkiem, ani przedszkolem. Są czymś pomiędzy - to właśnie prywatny punkt opieki, który wygrał organizowany przez nas konkurs Przedszkolaki 2015. Dlatego postanowiliśmy zajrzeć do nich i zobaczyć, jak maluchy mogą spędzić tam czas.

Z pozoru mogłoby się wydawać, że to zwykły dom prywatny, sąsiadujący z innymi domami tego typu w tej części Chorzowa. Jednak parter tego budynku został przekształcony w lokal użytkowy i na powierzchni ok. 120 m kw. dzieciaki mogą aktywnie, twórczo i bezpiecznie spędzać czas, gdy ich rodzice są w pracy.

Do dyspozycji dzieci jest bawialnia, w której nie ma żadnych mebli, aby - jak mówi nam Monika Górecka, pomysłodawczyni i właścicielka tego punktu opieki - maluchy miały zapewnioną jak największą swobodę zabawy.

Mebelki znajdują się za to w ich "zaczarowanej" uczelni, gdzie odbywają się zajęcia przy stoliczkach, tam też dzieci jedzą posiłki. Jest oczywiście także sypialnia, gdzie podopieczni mogą odpocząć, oraz łazienka, gdzie dzieciaczki uczą się podstawowych czynności higienicznych, jak mycie ząbków, rączek. W punkcie opieki pomagają też rodzicom odzwyczaić ich pociechy od pieluszek.

Studencki pomysł

Zaczarowane Kredki to dość młody punkt na przedszkolno-żłobkowej mapie Chorzowa. Powstał trzy lata temu. A pomysł jego założenia pojawił się w głowie Moniki Góreckiej, gdy kończyła studia magisterskie z pedagogiki opiekuńczo-wychowawczej.

- Cały czas pojawiał się problem, że jest mało miejsc w żłobkach i przedszkolach. Znajomi mieli dzieci, które nie mogły nigdzie się dostać - mówi pani Monika.

Wtedy wraz z jeszcze dwiema koleżankami postanowiły spróbować swoich sił i założyć właśnie nieduży punkt opieki dla najmłodszych dzieciaczków, które są jeszcze za małe, aby pójść do przedszkola, a nie dostały się do żłobków.

Bo do Zaczarowanych Kredek przyjmowane są już maluszki, które skończyły roczek.

Najstarsze dzieci mają tam 3 latka. Jednak jeśli po skończeniu trzech lat i tak nie uda się, by dziecko poszło do przedszkola, w punkcie opieki może zostać jeszcze na jeden rok.

W Zaczarowanych Kredkach obecnie zajmują się piętnastką dzieci. I jak mówi Monika Górecka, to maksymalna liczba maluchów, które mogą do siebie przyjąć. A chętnych nie brakuje, bo niedługo trzeba było czekać, by zapełniły się zwolnione miejsca w grupie.

Jak wspomina właścicielka Zaczarowanych Kredek, gdy zabierały się do zakładania takiego punktu opieki, początkowo wszystko wydawało się proste i banalne. Znalazły też świetny lokal, który odpowiadał im potrzebom.

- Jak tutaj weszłam i zobaczyłam w pierwotnym stanie, to już widziałam, gdzie będzie bawialnia, kuchnia, sypialnia - mówi Monika Górecka.

Jednak biurokratyczne schody zaczęły się, gdy okazało się, że pomieszczenia trzeba przekształcić w lokal użytkowy. Wówczas pojawiła się kolejna lista wymagań i problemów, które trzeba było rozwiązać.

- Na szczęście to było trzy lata temu i udało się nam przez to przebrnąć - dodaje, śmiejąc się dzisiaj pani Monika.
Życie też poukładało się tak, że na "placu boju" została sama, znajome w międzyczasie zajęły się czymś innym.

Mali astronauci i bawimy się jak na Hawajach!

A jak wygląda typowy dzień w Zaczarowanych Kredkach? Placówka jest otwarta od godz. 7, wtedy też przyjeżdżają pierwsze dzieciaki. Przez mniej więcej godzinę bawią się dowolnie, później jedzą razem śniadanie, a zorganizowane zajęcia zaczynają się mniej więcej o godz. 9.30, kiedy już wszystkie maluchy będą na miejscu.

Następnie dzieciaki biorą udział w różnych grach i zabawach. To m.in. zajęcia ruchowe, muzyczne, plastyczne, gimnastyka. Jeśli jest ładna pogoda, to korzystają z ogrodu, znajdującego się za domem, albo chodzą na spacery do pobliskiego parku.
W trakcie roku "zaczarowany" kalendarz zapełniony jest też różnymi imprezami. Nie obchodzą tam tylko dnia rodziców czy dziadków, ale świętują np. dzień truskawki lub bawią się w hawajskich klimatach.

Monika Górecka mówi nam, że przed rozpoczęciem każdego roku ustalają listę imprez, które będą się odbywać w przedszkolu. Chodzi o to, żeby rodzice mieli czas przygotować się na nie. Przygotować, ponieważ maluchy są na nich przebrane zgodnie z tematem. Ostatnio np. w Zaczarowanych Kredkach bawili się mali astronauci i ufoludki. A wszystko to z okazji Międzynarodowego Dnia Kosmosu.

Do wyboru, do koloru

Chorzowski punkt daje rodzicom kilka możliwości opieki nad ich maluchami. Do wyboru, do koloru. Dosłownie koloru, ponieważ w ofercie znajdują się różne abonamenty. Dotyczą one przede wszystkim maluchów spoza miasta, ponieważ najmłodsi chorzowianie mają dotowany pobyt w prywatnych przedszkolach i żłobkach (miesięczny pobyt dzieci w tego typu placówkach został określony na poziomie 750 zł. Miasto dofinansowuje 400 zł, a rodzice regulują pozostałe 350 zł - przyp. red.). Ile zatem płacą tam dzieci spoza miasta?

W abonamencie czerwonym, który obejmuje 10-godzinny pobyt malucha w punkcie od poniedziałku do piątku, kosztuje 700 zł, w opcji niebieskiej (8 godzin codziennie) 524 zł, a zielonym (5 godzin dziennie) - 400 zł.

Poza tym jest również możliwość "wykupienia" indywidualnie godzin opieki nad dzieckiem. Za jedną godzinę trzeba zapłacić 15 zł. Są również karnety: 10-godzinny kosztuje 100 zł, 20-godzinny - 200 zł, 30-godzinny - 400 zł, a 100-godzinny - 526 zł.

Pakiety godzinowe zostały wprowadzone m.in. z myślą o rodzicach, którzy planują zapisać swoją pociechę do przedszkola, ale chcieliby najpierw, aby maluch powoli przyzwyczajał się do przebywania z innymi opiekunami niż rodzice oraz nauczył się zachowywać w większej grupie dzieciaków i podczas zajęć zorganizowanych.

Dodajmy, że w żłobku jest również opcja wykupienia wyżywienia. Stawka dzienna wynosi 13 złotych, a w ofercie są również posiłki wegetariańskie i wegańskie.

Punkt działa przez niemal całe wakacje. Dwutygodniowa przerwa zaplanowana jest na koniec sierpnia. Wtedy też odbędą się niezbędne remonty po całorocznej zabawie.

Coś większego?

Czy pani Monika myśli o rozszerzeniu swojej działalności? Nie ukrywa, że takie myśli pojawiają się, gdy widzi, jakie jest zapotrzebowanie na takie punkty. W grę wchodziłoby jednak założenie filii tej placówki. Ale właścicielka Zaczarowanych
Kredek zdaje sobie sprawę, że przy kilku oddziałach, nie będzie mogła wszędzie osobiście wszystkiego mieć pod opieką. A właśnie tak chciałaby robić. Dlatego cieszy się z tego, co ma, i tego, jak funkcjonuje założony przez nią punkt opieki.

- Mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej, bo daje mi dużą satysfakcję i sprawia frajdę - dodaje.


*BURZOWA MAPA POLSKI ONLINE Gdzie jest burza i przygotuj się [RADAR BURZOWY]
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Samochód staranował w przystanek w Chorzowie. Kobieta w szpitalu
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!