Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia w Muzeum Śląskim: dużo Korfantego i ukryta gilotyna

Teresa Semik
W nowym Muzeum Śląskim sale ekspozycyjne są schowane pod ziemią. Na zdjęciu: hol centralny
W nowym Muzeum Śląskim sale ekspozycyjne są schowane pod ziemią. Na zdjęciu: hol centralny Lucyna Nenow
Wystawa o historii regionu w nowym Muzeum Śląskim. Najbardziej dotąd kontrowersyjna wystawa, planowana w nowej siedzibie Muzeum Śląskiego - "Światło historii. Górny Śląsk na przestrzeni dziejów" - ma być neutralna, niczego nie podpowiadać, aczkolwiek skłaniać do własnej refleksji. Tak zapowiedziała Alicja Knast, dyrektor muzeum. To dobra wiadomość, bo oznacza, że nie będzie budowania żadnych mitów założycielskich, własnych wizji przeszłości Górnego Śląska. Wystawa ma objąć okres od czasów najdawniejszych do 1989 roku.

Wystawa, mająca opowiadać historię regionu, spowodowała wzrost napięcia już na etapie pisania scenariusza nadmiernym eksponowaniem tradycji niemieckich w opozycji do polskich. Trudno więc przewidzieć, jak dalekie są zmiany w scenariuszu, a są na pewno, bo muzeum ten proces tworzenia skrywało przed opinią publiczną. Zapowiada tylko, że wystawa będzie neutralna światopoglądowo i zaprezentuje obecny stan wiedzy nad historią Górnego Śląska. Złożą się na nią tysiące zdjęć, setki tekstów i dziesiątki materiałów multimedialnych, nagrań audio, które połączą się w swoiste kompendium wiedzy.

Pierwotnie narracja wystawy miała się rozpocząć z końcem XVIII wieku od sprowadzonej na Górny Śląsk maszyny parowej i sprowadzenia tu niemieckiego poety Johanna Wolfganga Goethego, by ją obejrzał. Zwiedzanie mieliśmy rozpoczynać właśnie od wejścia do jej środka, a wokół miała buchać para.

- Nie wejdziemy do środka maszyny parowej, ale jest na wystawie jej niewielki model - zapowiada Jarema Szandar z firmy AdVenture, która przygotowała ostateczny scenariusz ekspozycji. - Wizyta Goethego na Górnym Śląsku też nie będzie nadmiernie eksponowana, bo ta wizyta była raczej symboliczna.

Ze względów technicznych nie zawiśnie pod sufitem sterowiec nawiązujący do Grafa Zeppelina, który w latach 30. lądował w Gliwicach. Będzie natomiast gilotyna z katowickiego więzienia, na której Niemcy, w czasie okupacji, zamordowali co najmniej 552 osoby. Zostanie ukryta przed wzrokiem dzieci. Wojciech Korfanty, wielki Ślązak, na pewno nie umknie naszej uwadze. -

Nie ma drugiej osoby, która tak często występowałaby na tej wystawie - dodaje Szandar. Wystawa o historii Górnego Śląska będzie jedną z sześciu stałych ekspozycji i zajmie 1365 m kw. Jej narracja rozpocznie się od czasów najdawniejszych do 1989 r. Koszt wykonania wyniósł 9 mln 415 tys. zł netto, czyli ponad 11 mln brutto.


*BURZOWA MAPA POLSKI ONLINE Gdzie jest burza i przygotuj się [RADAR BURZOWY]
*Tak wygląda certyfikowany dom pasywny w Bielsku-Białej. Ogrzewanie to tylko 400 zł rocznie
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Samochód staranował w przystanek w Chorzowie. Kobieta w szpitalu
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Historia w Muzeum Śląskim: dużo Korfantego i ukryta gilotyna - Dziennik Zachodni