Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na czym zarabiają piłkarze w woj. śląskim?

Rafał Musioł
Wielkie Derby Śląska Canal+ pokazywał na żywo, ale na trybunach mogło zasiąść tylko 9.000 widzów.
Wielkie Derby Śląska Canal+ pokazywał na żywo, ale na trybunach mogło zasiąść tylko 9.000 widzów. fot. Arkadiusz Gola.
Spółka Ekstraklasa przygotowała raport dotyczący frekwencji na stadionach ekstraklasy po 21. kolejkach spotkań.

Na jego podstawie ewidentnie widać, jak bardzo kosztowne stają się cywilizacyjne zapóźnienia związane z infrastrukturą sportową w naszym regionie. W gronie 16 klubów najwyższe, ale dopiero siódme miejsce, zajmuje Górnik Zabrze, którego mecze obejrzało na żywo 88.827 widzów, co daje średnią 8.075 kibiców na meczu, Ruch Chorzów jest jedenasty - odpowiednio 65.210/ 5.928, a Polonia Bytom z dorobkiem 35.012 widzów i średnią 3.501 wyprzedza jedynie wzbudzający bodaj najmniejsze emocje GKS Bełchatów (36.030/3.275).

Liczba widzów na trybunach odbiega jednak nieco od statystyk prowadzonych w samych klubach. Okazuje się, że dane Ekstraklasy powstają na podstawie liczb przedstawianych przez obecnego na meczu delegata, który wpisuje ją w uzgodnieniu z kierownikiem bezpieczeństwa danego klubu. Bez względu na te rozbieżności charakterystyczna jest przepaść pomiędzy zespołami dysponującymi nowoczesnymi obiektami, a "resztą świata". Na czele zestawienia znalazły się Lech Poznań (w sumie 184.640/ średnia 18.464), Legia Warszawa (198.402/ 18.037) i Wisła Kraków (138.442/13.844).

Przyjmując średnią cenę biletu jako 20 złotych łatwo policzyć, jakie kwoty wpływają co najmniej dwa razy w miesiącu do klubowej kasy, a przecież pozostają jeszcze mecze w pucharach krajowych i europejskich.

- Walka o zyski z biletów była moim pierwszym posunięciem - opowiadał Łukasz Mazur, były prezes Górnika Zabrze. - Dlatego tak bardzo zależało nam na otwarciu zamkniętej wcześniej części stadionu i szybko osiągnęliśmy cel zwiększając pojemność z trybun z 7 do 9 tysięcy w dodatku bez żadnych nakładów. Wiedzieliśmy bowiem, że nasz stadion nie będzie często pokazywany w telewizji, więc nie ma co liczyć, na duże dodatkowe zyski z Canal+

Stan infrastruktury rzeczywiście ma wpływ na ilość transmisji w Canal+ i zyski klubów z tego źródła. Każda z bezpośrednich relacji jest warta 157.000 złotych (za transmisje w Orange nie ma premii). Także w tym przypadku na samym końcu zestawienia wylądowała Polonia Bytom - w "okienku" znalazła się tylko raz!

- Nie ma co ukrywać, że stadiony na Śląsku nie spełniają norm i kiepsko wyglądają w telewizji - mówi nam jeden z komentatorów Canal+. - W dodatku kluby nie dbają o komfort naszej pracy, a to nie jest bez znaczenia dla jakości transmisji.

Częstotliwość pokazywania spotkań śląskich klubów w dużej mierze pokrywa się z zestawieniem "frekwencyjnym" - najczęściej na antenie Canal+ gościł Górnik (5 razy), a po nim Ruch (4).

Zdecydowanym liderem tego wyścigu jest Wisła Kraków (17 spotkań, co ciekawe wśród tych czterech, których nie pokazano, było starcie z bytomską Polonią...).

Jest jednak jedno źródło finansowe, niezależne od atrakcyjności medialnej i pojemności trybun - to premia za miejsce zajęte na mecie sezonu. Co prawda główna nagroda, czyli ponad 3 miliony złotych , jaką przewidziano dla mistrza Polski jest poza zasięgiem naszych ekip,. to i tak jest się o co bić: każde kolejne miejsce wyżej lub niżej to zysk lub strata aż 200.000 złotych...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!