Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szermierka to powinien być nasz sport narodowy

Redakcja
Lucyna Nenow/DziennikZachodni
Angelika Wątor, mistrzyni Igrzysk Europejskich w Baku w szabli kobiet, opowiada o swojej karierze, nowym klubie i planach na przyszłość.

Igrzyska Europejskie rozgrywane były po raz pierwszy i dopiero pracują na swoją renomę. Kto jednak wie czy za kilkadziesiąt lat Angelika Wątor nie trafi do historii polskiego sportu jako jedna z dwóch złotych medalistek z Baku.
Nie miałabym nic przeciwko temu (śmiech). Bardzo cieszę się z tego sukcesu. To niezwyle ważny medal zarówno dla mnie jak i dla mojego klubowego trenera Tomasza Dominika. Reprezentuję barwy nowego klubu ZKS Sosnowiec, w którym panuje wspaniała atmosfera, a ten triumf tylko ją wzmocni. Gdy wracałam z igrzysk z Baku przed moim rodzinnym domem witali mnie nie tylko zawodnicy mojego klubu, ale także ich rodzice, bo wszyscy jesteśmy w nim jedną wielką rodziną.

To największy sukces w pani karierze?
Zdecydowanie tak, ale mam nadzieję, że nie ostatni.

Spodziewała się pani, że może w Baku stanąć na najwyszym stopniu podium?
Ależ skąd. Na Igrzyskach Europejskich startowały dwie dziewczyny, którę są znacznie wyżej ode mnie na liście światowej i to one uchodziły za faworytki zmagań szablistek.

To jednak pani wywalczyła złoto pokonując w decydujących walkach dwie zawodniczki gospodarzy - siostry Sewinc i Sewił Buniatowe...
Walczyłam nie tylko z nimi, ale także z azerskimi kibicami, którzy gorąco dopingowali swoje zawodniczki. Udało mi się jednak wygrać tę wojnę nerwów i w finale przy stanie 14:14 to ja zadałam decydujące o tytule trafienie. Wiedziałam od początku do końca co chcę zrobić, bawiłam się szermierką i pewnie dlatego było tak wspaniale.

Zanim wywalczyła pani złoto w Baku zwróciła na siebie uwagę mediów zbieraniem pieniędzy na własne starty w Pucharze Świata w mediach społecznoś-ciowych. Skąd pomysł na szukanie środków w internecie?
To mój pierwszy rok w kategorii seniorów i żeby się rozwijać potrzebuję jak najwięcej startów. Polski Związek Szermierczy opłaca występy w Pucharze Świata tylko najlepszym zawodniczkom. Postanowiłam więc zwrócić się o pomoc za pośrednictwem internetu i plon tej akcji przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.

Udało się pani skłonić do pomocy aż 66 darczyńców, a zebrane 6,5 tysiąca złotych wystarczyło na starty w kilku Pucharach Świata.
To nie były tylko indywidualne osoby, ale także firmy. Jestem wdzięczna za każda pomoc. Wystartowałam w PŚ w Seulu, Pekinie i Moskwie, a zdobyte tam punkty pozwoliły mi nie tylko nabrać większego doświadczenia, ale też zakwalifikować się do kadry na mistrzostwa Europy i Igrzyska Europejskie.

Czy ta forma współpracy z niektórymi darczyńcami jest kontunowana?
Tak i bardzo się z tego cieszę. W tej chwili wspierają mnie firma Mentalway, siłownia 3maj4me, śląsko-dąbrowska Solidarność oraz Gmina Psary, której jestem mieszkanką.

W połowie lipca czeka panią start w mistrzostwach świata. Jaki cel stawia sobie w Moskwie Angelika Wątor?
Dokładnie taki sam jak przed Igrzyskami Europejskimi, czyli po prostu dobrze walczyć.

Z tyłu głowy pojawia się już myśl o przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro?
Każdy sportowiec marzy o starcie na igrzyskach, ale ja na razie nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Chcę skupiać się na każdych kolejnych zawodach, bo tak będzie mi łatwiej.

Po sukcesie w Baku stała się pani jedną z twarzy polskiej szermierki, dodajmy ładniejszych twarzy. Jak by więc pani zarekomendowała swój sport innym?
Zacznę od tego, że kocham szermierkę. To jest sport elitarny i sport dla ludzi z charakterem. Zdaję sobie też jednak sprawę, że jest to sport niszowy, bo mało ludzi przychodzi na nasze zawody.

Da się to zmienić? W latach 60-tych i 70-tych szermierka była w Polsce dużo bardziej popularna.
Moim zdaniem to powinien być nasz sport narodowy. Przecież Polska kojarzy się nam z Wołodyjowskim i szablą, bo na takiej historii zostaliśmy wszyscy wychowani. Ludzie przychodząc na trybuny chcą się jednak odprężyć, zrelaksować, a trudno jest to zrobić, gdy nie rozumie się zasad rywalizacji, które są w odbiorze dużo trudniejsze niż np. w piłce nożnej.

Ma pani czas na jakieś hobby?
Generalnie moim hobby jest sport. Jako studentka AWF Katowice próbowałam wielu dyscyplin i poza szermierką najbardziej podobała mi się lekkoatletyka oraz piłka ręczna.

Na hali AWF w Katowicach często wiszą ogromne billboardy z podobiznami sportowców z tej uczelni. Może Angelika Wątor znajdzie się tam kiedyś obok podobizny Justyny Kowalczyk ?
Na razie mój baner, którym kibice witali mnie na Okęciu, zawisł na moim rodzinnym domu w Preczowie i jestem z tego bardzo zadowolona, więc nawet nie wyobrażam sobie co by było, gdyby moja podobizna znalazła się na uczelni razem z wielokrotną medalistką igrzysk olimpijskich.
Rozmawiał jacek sroka


*Nowe Muzeum Śląskie w Katowicach zachwyca! ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*BECIKOWE 2015 - 100 zł na dziecko przez 12 miesięcy [ZASADY]
*Przepisy drogowe od 18 maja 2015: 50 km/h + odebranie prawa jazdy
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!