Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze stare kopalnie lecą w kosmos. Artur Musioł i Reaktywacjo

Aleksander Król
Górnictwo podupada, przemija. Kopalnie znikają powoli z krajobrazu Górnego Śląska - zauważa Artur Musioł, młody fotograf z Rybnika, absolwent Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, który nasze stare kopalniane szyby "wysłał w kosmos", choć on sam woli określenie, że je "reaktywował". Tytuł serii fotografii to "Reaktywacjo".

Prace Artura Musioła, młodego artysty z Rybnika, na początku były lżejsze. Ale górnictwo podupada i kopalnie na zdjęciach stały się mroczne...

Na jego mrocznych jak u Beksińskiego zdjęciach pokopalniane obiekty z Bytomia, Dębieńska i Rybnika "uciekają stąd", i nic, nawet stalowe liny, którymi dotąd były przytwierdzone do podłoża, nie są w stanie ich powstrzymać. Kopalniane szyby Musioła przypominają statki kosmiczne.

Postanowił ożywić stare kopalnie, choćby ostatni raz

- Zaczęło się od tego, że przechadzałem się po nieczynnej kopalni Dębieńsko. Pamiętam, że moją uwagę zwróciła tablica, na której wypisane były statystyki dotyczące tego, ile było wypadków, ile ludzi pracowało w tej kopalni. Mimo że kopalnię dawno zamknięto, te wszystkie cyfry tam pozostały - wspomina Artur Musioł.

- Dotknęło mnie to, że miejsce, które dawniej tętniło życiem - tam jest taka główna alejka, przez którą codziennie przechodziło kilka tysięcy osób - teraz jest już kompletnie puste - mówi Musioł, który postanowił na nowo "ożywić" stare kopalnie, znowu wprowadzić je w ruch, choćby ten ostatni raz, na pożegnanie, zanim opuszczą na zawsze krajobraz Górnego Śląska.

Artysta wychowywany w śląskim etosie pracy

Młody artysta z Rybnika nieprzypadkowo podjął temat przemijających kopalń.

- Mój ojciec jest związany z górnictwem. Najpierw pracował na Zofiówce w Jastrzębiu-Zdroju, a potem na Budryku. Był ratownikiem górniczym. Od zawsze byłem wychowywany w śląskim etosie pracy i to górnictwo dla mojej rodziny, tak jak dla większości rodzin regionu, było głównym motorem napędzającym nasze życie. W związku z tym, że teraz to górnictwo podupada, odchodzi do lamusa i w zasadzie niewiele kopalń funkcjonuje pełną parą, poprzez swoje prace chciałem je uratować, tchnąć w te miejsca nowe życie - tłumaczy Artur Musioł.

- Wydaje mi się, że to je odratowało od kompletnego zapomnienia - dodaje młody człowiek.
Jednocześnie rybniczanin przyznaje, że nie od razu jego prace były aż tak mroczne. Nastrój a la Beksiński pojawił się nieco później.

Na początku jego prace były lżejsze, nie takie mroczne

- Na początku te prace były lżejsze, nie było w nich takiego "brudu". One ewoluowały. Teraz są bardziej mroczne - mówi rybniczanin, który nad całą serią 7 surrealistycznych fotografii pracował 19 miesięcy, przygotowując je jako swoją pracę magisterską na kierunku fotografia i multimedia na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu.

- W zasadzie już trudno nazwać to tylko fotografią, bo postprodukcja na poziomie cyfrowym to około 80 procent pracy. Ja to nazywam cyfrowymi kolażami - mówi Musioł.

Jego praca magisterska była uzupełniona aneksem multimedialnym, krótkometrażowym filmem wprowadzającym, a także pracą pisemną traktującą o Górnym Śląsku w fotografii i malarstwie.

Młody artysta z Rybnika chce pokazywać teraz swoje prace w galeriach w całej Polsce, a uruchomione przez niego na nowo kopalnie mają moc, by zdumiewać, ale i mówić o problemach Górnego Śląska daleko poza jego granicami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera