Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierdzące odpady trafiły do Sławkowa nielegalnie?

Katarzyna Kapusta
Wjazd na teren firmy został zamknięty przez policję
Wjazd na teren firmy został zamknięty przez policję Katarzyna Kapusta
Policja wkroczyła na teren firmy składującej odpady w Sławkowie. Sprawą zajęła się także Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej.

Unoszący się wszędzie smród odpadów nie dawał normalnie żyć mieszkańcom Sławkowa, a także Okradzionowa, dzielnicy Dąbrowy Górniczej. Teraz mieszkańcy będą mogli odetchnąć. 26 czerwca na teren firmy Rekult w Sławkowie wkroczyła bowiem policja i prokurator. Wjazd na teren firmy został zamknięty i zabezpieczony taśmą policyjną.

Mieli składować i przetwarzać odpady

Firma Rekult działała na terenie Sławkowa przy ul. Chwaliboskiej. Pozwolenie na działalność otrzymała w styczniu 2014 roku. Wydał je regionalny dyrektor ochrony środowiska w Katowicach. Firma miała zajmować się zbieraniem i magazynowaniem odpadów, które miały być używane do wypełniania wyrobiska poeksploatacyjnego, powstałego po wydobywaniu przez PKP kamienia, oraz wykonania podbudowy drogi technologicznej.

Zgodnie z pozwoleniem, firma ma wykonywać przetwarzanie metodą recyklingu lub odzysku innych materiałów nieorganicznych. W zakresie pozwolenia na zbieranie odpadów decyzja RDOŚ obejmuje 13 pozycji, w tym np. odpady gumowe, niektóre szlamy i osady pofiltracyjne, zużyte opony. W zakresie przetwarzania odpadów decyzja obejmuje kilkadziesiąt pozycji. Wśród nich są odpady betonu oraz gruz betonowy z rozbiórek i remontów, stałe osady z mycia i czyszczenia, ziemia, żużle, popioły paleniskowe, wybrakowane wyroby ceramiczne czy minerały. To mieszkańcy Okradzionowa i Sławkowa jako pierwsi skarżyli się na uciążliwość tej firmy. Mieszkańcom pomagał także burmistrz Sławkowa.

- Z punktu widzenia samych uciążliwości i obserwowanych przez mieszkańców zagrożeń, kwestia pojawiła się już w 2014 roku. Pierwsze interwencje były jesienią 2014 r. Wtedy informacje do mnie trafiły, gdy jeszcze byłem wicestarostą będzińskim - mówi Rafał Adam-zyk, burmistrz Sławkowa. - Wystąpiliśmy wówczas o wszczęcie postępowania kontrolnego i sprawdzającego, co dzieje się na terenie tej firmy. Wtedy pierwsze kontrole ujawniły nieprawidłowości. Teraz otrzymaliśmy informację, że Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska podjęły decyzję o wszczęciu postępowania dotyczącego cofnięcia pozwolenia na prowadzenie działalności przez tę firmę - dodaje burmistrz.

Jednak to nie będzie takie proste, ponieważ próżno szukać kontaktu z firmą. Gdy Rekult ubiegał się o pozwolenie, firma działała w Zawierciu, potem kolejne pisma trafiały do Krakowa. Obecnie wszystko wskazuje na to, że firma zakończyła działalność.
Sprawą interesuje się już prokuratura w Dąbrowie

O firmie Rekult nie mogę za dużo powiedzieć, bo też nic nie wiemy. Obecnie wiemy tyle, co dostaliśmy w piśmie od policji. Firma ta zniknęła, nigdzie jej nie ma, a właściciel z tego, co usłyszałam, się ulotnił - tłumaczy Danuta Włoch, naczelnik wydziału inspekcji w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Katowicach. - Wiemy, że została w tamtym miejscu nagromadzona duża ilość odpadów, ale nie możemy przeprowadzić kontroli, bo nie ma kogo skontrolować - dodaje.
26 czerwca na teren firmy w Sławkowie weszli śledczy śląskiej policji. O samych czynnościach, które były prowadzone, wypowiadać się jednak nie chcą.

- Dla dobra śledztwa nie możemy ujawniać szczegółów. Mogę potwierdzić jedynie, że policjanci wykonywali na terenie tej firmy czynności - tłumaczy podinsp. Andrzej Gąska, rzecznik prasowy śląskiej policji.

Prokuratura w Dąbrowie Górniczej wszczęła postępowanie.

- 1 lipca dotarły do nas materiały od policji. Wszczęliśmy postępowanie w sprawie składowania wbrew przepisom odpadów, które mogą zagrażać życiu i zdrowi ludzi - tłumaczy prokurator rejonowy Joanna Guguła.

Tam też badają odpady

W ubiegły piątek program stacji TVN "UWAGA!" wyemitował nagranie dokumentujące sprawę trujących odpadów zwożonych do cegielni na terenie Ogrodzieńca.

Dziennikarze TVN odkryli tony nieznanego pochodzenia odpadów, które zwożone są do cegielni. Jak wykazały badania naukowców z AGH w Krakowie, odpady zawierają między innymi kadm, ołów oraz cynk. Wszystkie są bardzo szkodliwe dla ludzi. - Ta działalność ma związek z decyzją starosty zawierciańskiego, dotyczącą pozwolenia zintegrowanego. Mówi ono między innymi o możliwości stosowania do produkcji cegieł substancji innych niż glina - mówi sekretarz gminy Ogrodzieniec, Dariusz Ptaś. - My jako gmina nie możemy nic zrobić, bo to powiat może zweryfikować, czy decyzja ta jest właściwie realizowana przez właściciela cegielni. Ze swojej strony planujemy sprawdzenie ujęcia wodnego. Problem jest poważny - dodaje Ptaś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!