Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autonomia Śląska: Nigdy nie obiecano Śląskowi tyle, co w 1920 roku [HISTORIA DZ]

Grażyna Kuźnik
Gmach Sejmu Śląskiego, zbudowany w latach 1925-1929
Gmach Sejmu Śląskiego, zbudowany w latach 1925-1929 Muzeum Śląskie/repr. Karina Trojok
95 lat temu, 15 lipca 1920 roku, polski Sejm uchwala Statut Organiczny Województwa Śląskiego. Inne województwa w kraju tworzono aktami niższej rangi

Kiedy uchwalano statut organiczny dla Śląska, region nie należy jeszcze do Polski. Nie wiadomo, jak sporny teren zostanie podzielony, a obawy, że niekorzystnie dla Polaków, są poważne. Mocarstwa zachodnie w czerwcu 1919 roku w Wersalu ustaliły, że Śląsk nie przypadnie Polsce, chociaż bardzo na to liczyła, ale stanie się miejscem plebiscytu. Wtedy wśród propolskich działaczy pojawia się pierwsza myśl o autonomii.

Jest owocem tamtej wyjątkowej sytuacji politycznej. Jan F. Lewandowski w wydanej niedawno książce "Czas autonomii" tak to ujmuje: "Od 1919 roku w gronie propolskiej elity regionalnej zdawano sobie sprawę, że autonomia jest nie tylko potrzebna, ale że bez autonomii nie da się nakłonić Górnoślązaków do głosowania na Polskę".

Dowodzi tego także rezolucja przyjęta na I Zjeździe Śląskich Akademików, który odbywa się 7 sierpnia 1919 roku w Katowicach. Autorzy domagają się w niej gwarancji dla autonomii, jakie powinna dać Polska Górnemu Śląskowi. Optuje za tym pomysłem Wojciech Korfanty. Spotyka się w Berlinie z działaczami Józefem Musiołem i ks. Tomaszem Reginkiem, którym marzy się utworzenie niepodległego państwa z ziem historycznie górnośląskich, czyli z ówczesnego pruskiego Górnego Śląska i byłego Śląska Austriackiego. Mają spore poparcie, ale Korfanty uzyskuje od nich obietnicę, że jeśli Śląsk otrzyma autonomię, będą głosować za Polską.

Jan F. Lewandowski podaje, że opisał te starania ksiądz Tomasz Reginek w wydanych w Londynie wspomnieniach "Proboszcz śląski". Ksiądz pisze: "Korfanty przyrzekł jak najrychlej opracować i przedłożyć w sejmie warszawskim odpowiednią ustawę o autonomii dla Górnego Śląska po przyłączeniu go do Polski".

Ksiądz Reginek jest ciekawą postacią. Ostatecznie poparł Korfantego i w plebiscycie 1921 roku działał na rzecz Polski. Był proboszczem w Rybniku. W czasie wojny jego brat zginął w obozie, a on, ostrzeżony przed aresztowaniem, uciekł przez Węgry do Watykanu. Pozostał na emigracji, ale zmarł w Polsce w sędziwym wieku.

Ustawa konstytucyjna z 15 lipca 1920 roku, która zapewnia autonomię województwa śląskiego, chociaż takiego słowa w niej nie ma (mówi się o samorządzie), bardzo pomaga w plebiscycie w 1921 roku. Jeden z propolskich działaczy plebiscytowych, Władysław Borth, wspominał, że "autonomii życzyły sobie wszystkie grupy społeczne, a więc robotnicy, rolnicy, kupcy, rzemieślnicy i inteligencja pracująca. Za autonomią opowiadała się zarówno śląska ludność rodzima, jak i mieszkający wśród niej Wielkopolanie".

Pierwsza obietnica rządu polskiego w sprawie autonomii pada w listopadzie 1919 roku. Minister przemysłu i handlu Ignacy Szczeniowski podczas wizyty w Cieszynie mówi: "Mogę w imieniu mojego rządu zapewnić, że z Górnego Śląska i Księstwa Cieszyńskiego powstanie jednolite i autonomiczne województwo śląskie". Wkrótce po tej wypowiedzi, na zlecenie władz, zaczyna pracować nad projektem autonomii prof. Józef Buzek, wybitny ekonomista i prawnik z Cieszyńskiego. Równocześnie własny projekt szykuje komisja Korfantego z Konstantym Wolnym na czele, późniejszym wieloletnim marszałkiem Sejmu Śląskiego. W jego komisji jest także Józef Rymer, który zostanie pierwszym wojewodą śląskim.

Dwa projekty w tym samym czasie trafiają do Sejmu Ustawodawczego w Warszawie. Odtąd sprawy toczą się szybko. 30 czerwca 1920 r. Sejm zwraca się do komisji konstytucyjnej z prośbą o sporządzenie jednego tekstu z dwóch prac. 15 lipca referuje go przed posłami prof. Buzek. Oznajmia, że autorzy liczyli się z tym, że Śląsk przez ponad sześć wieków był oderwany od pnia macierzystego Polski, że w tym czasie powstały odrębności prawno-polityczne, które wymagają poszanowania. Władysław Wróblewski w imieniu rządu polskiego przedkłada w Sejmie ustawę. Mówi wtedy ważne słowa: "Należy się ufność tym, którzy zanim zostali z prawa obywatelami Rzeczypospolitej, stali się nimi od dawna z ducha i ofiar dla Polski poniesionych".
Statut Organiczny Województwa Śląskiego uchwalono jako ustawę konstytucyjną. Dwa lata później, gdy Polska przejmuje przyznane sobie tereny, statut wchodzi w życie. Polska obiecała wiele Śląskowi pod presją rywalizacji z Niemcami, ale autonomia przetrwała międzywojnie. Oficjalnie zlikwidowały ją dopiero władze komunistyczne w 1945 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Autonomia Śląska: Nigdy nie obiecano Śląskowi tyle, co w 1920 roku [HISTORIA DZ] - Dziennik Zachodni