Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alergeny nie biorą urlopu. Czają się w cieniu i w pełnym słońcu

Violetta Jurczyk-Stanisławska
Alergeny są wredne, właściwie przez cały rok. Ale żeby też latem wykazywać tak dużą agresję? Czasem nawet większą niż np. wiosną. Bo potrafią skutecznie zepsuć najwspanialszy urlop. No cóż, alergicy latem "mają gorzej", ponieważ przy pięknej, słonecznej pogodzie objawy alergii mogą się wręcz nasilać, zmuszając chorych do rezygnacji z aktywności na świeżym powietrzu. Jak więc radzić sobie z alergią, gdy wakacje w pełni, a my nie mamy najmniejszej ochoty przesiedzieć kolejnego gorącego dnia, wschodów i zachodów słońca w sterylnym pomieszczeniu? To zrozumiałe, że ciągnie nas na plażę, do lasu, na łąkę... A tu z nosa cieknie, oczy łzawią, a kontakt z wodą morską tylko pogarsza stan. Alergeny wpływają na śluzówkę nosa i powodują obrzęki, katar, wyciek z nosa. Niektórzy alergicy mają katar całoroczny, niektórzy tylko w okresie pylenia, kiedy alergeny powodują obrzęk w nosie i trudności w oddychaniu. A trudności w oddychaniu nosem mogą prowadzić do problemów z zatokami. I tworzy się "błędne koło" - niezależne od pogody i pory roku alergicy czują się smętnie i źle.

Po pierwsze: można i trzeba "oswoić" alergię
A właściwie z nią się oswoić i dobrze ją poznać. Pierwszym, oczywistym krokiem, jest wizyta u lekarza alergologa i diagnoza objawów pod kątem stwierdzenia lub wykluczenia alergii i określenia jej typu. To istotne, gdyż objawy wskazujące na alergię wcale nie muszą o niej świadczyć. Po wykonaniu testów alergicznych zyskujemy wiedzę na temat tego, co powoduje uciążliwe objawy i wraz z lekarzem możemy zaplanować leczenie. Dowiadujemy się też, jak unikać sytuacji, które powodują nasilanie się objawów, jak np. przebywanie w niewietrzonych pomieszczeniach albo palenie papierosów.

Po drugie: alergeny nie mogą być naszym szefem
Nie podpisują nam karty urlopowej i nie płacą za nasz wakacyjny wypoczynek. Jedno jest więc pewne - alergia nie może nami rządzić, więc jedziemy na urlop. Ale warto wziąć pod uwagę potencjalnie uciążliwe dla nas okoliczności. Wyjeżdżając poza miasto w sezonie pylenia traw czy krzewów, musimy uwzględnić trudności związane z nasileniem się objawów. Dlatego warto zapoznać się z kalendarzem pylenia roślin i zaplanować wyjazd wtedy, kiedy stężenie pyłków będzie niższe. Należy pamiętać, że rośliny pylą różnie w zależności od obszaru, np. trawy na równinach pylą w lipcu, zaś w górach - w sierpniu. W przypadku alergii na inne czynniki - np. sierść zwierząt, odpadają wczasy w gospodarstwie agroturystycznym. Warto także sprawdzić, czy hotel, w którym będziemy mieszkać, przyjmuje gości z pupilami.

Trudności z wyborem miejsca wypoczynku jak najbardziej bezpiecznego i przyjaznego dla alergików nie powinno być. Coraz więcej hoteli dostosowuje bowiem swoją ofertę nie tylko - jak dotychczas do rodziców czy posiadaczy zwierząt domowych, ale także do alergików. Stowarzyszenie Pomocy Chorym na Astmę i Choroby Alergiczne, współpracujące z Europejską Fundacją Badań nad Alergią, zajmuje się sprawdzaniem, czy hotele wychodzą naprzeciw potrzebom alergików. Alergia jest już chorobą cywilizacyjną, dotykającą coraz większej grupy ludzi. Jest też chorobą przewlekłą (choć uciążliwą, rzadko zagrażającą życiu), nie dziwi więc, że "przemysł" turystyczny dostosowuje swoją ofertę do potrzeb cierpiących na różnego typu alergie klientów.
Po trzecie: nos alergika to "drzwi" do zdrowia
Nos - ładny czy brzydki - dla każdego jest bardzo ważny. Dla alergika drożny nos to łatwiejsze oddychanie. Dla każdego, nawet dla tego, który cierpi na alergie niemające nic wspólnego z pyleniem traw i objawiające się wysypką lub świądem skóry, a nie katarem. Dlaczego? Nos musi być drożny, żeby powietrze, które dostaje się do układu oddechowego, było odpowiednio nawilżone i ocieplone. Ostrzegam również - nie nadużywajmy kropli do nosa. Jeżeli już mamy zatkany nos, jest jakaś niedrożność nosa, która trwa długo - przeciąga się miesiąc czy dłużej, to wtedy należy się udać do lekarza, a nie z uporem stosować krople do nosa dostępne w aptece bez recepty, które tylko niszczą śluzówkę nosa i powodują uszkodzenia cienkich komórek nabłonka (migawkowego). Takie krople sprawiają, że nasz nos nie funkcjonuje tak, jak trzeba. Nie dotyczy to soli morskiej ani też nawilżających preparatów. Sól morską można stosować, są też specjalne preperaty do płukania nosa, które nie są groźne nawet dla alergików pod warunkiem, że nie zawierają jakichkolwiek leków typu ksylometazolina, która jest niestety prawie we wszystkich tych kroplach, których stosować alergicy nie powinni bez wyraźnego wskazania lekarza.

Po czwarte: Alergeny to smakosze i... łasuchy
My czy one? Oczywiście, że my, ale jeśli jesteśmy wśród 4 procent osób z alergią pokarmową, lato może być dla nas dość stresujące. Pikniki, grille i inne letnie spotkania to także jedzenie, które może być dla alergika niebezpieczne. Wyjątkowo dokuczliwe są alergie na jajka, skorupiaki, a także na truskawki. Około 6 procent dzieci cierpi na jakąś alergię pokarmową. Jeśli twoje dziecko jest jednym z nich, należy zachować ostrożność i dowiedzieć się, jakie sezonowe produkty najprawdopodobniej zawierają alergen.

Po piąte: Szlaban można zapakować do walizki
Mowa oczywiście o szlabanie i barierach powstrzymujących alergeny. Niektóre trzeba mieć przy sobie, inne odszukać już w miejscu wypoczynku. Jakie to bariery? Warto nosić okulary przeciwsłoneczne, które złagodzą jeden z objawów alergii, jakim są swędzące czy łzawiące oczy. Po powrocie ze spaceru trzeba koniecznie umyć twarz, wziąć prysznic i zmienić ubranie. W miarę możliwości pilnujmy, aby okna w pokoju czy domku były zamknięte, przynajmniej wtedy, kiedy przebywamy wewnątrz. Niezwykle pomocny może okazać się oczyszczacz powietrza, który można zabrać ze sobą na urlop i stosować w pomieszczeniach, w których mieszkamy oraz śpimy. Jeśli cierpimy na alergie pokarmowe, warto zadbać o to, aby nasze posiłki były przygotowywane z bezpiecznych składników. I nie ulegać panice - lato jest też dla alergików.
Łapcie mądrze witaminę D!
Alergia na słońce to schorzenie, na które każdego lata skarży się wiele osób. Do jej rozwoju mogą się przyczynić nie tylko same promienie słoneczne, lecz także niektóre substancje, które wzmagają szkodliwe działanie słońca. Ale jeśli nawet mamy stwierdzoną alergię na słońce, to nie znaczy, że musimy latem siedzieć zamknięci w czterech ścianach. Witamina D alergikom też jest potrzebna, więc korzystajmy ze słońca - byle mądrze i bezpiecznie. Jak konkretnie? Przede wszystkim stosując odpowiednie kremy przeciwsłoneczne. W 2006 roku Komisja Europejska wyznaczyła standardy dla wskaźników ochrony - SPF: ochrona słaba: SPF 6 do 10, ochrona średnia: SPF 15 do 25, ochrona wysoka: SPF 30 do 50, ochrona bardzo wysoka: SPF 50+. Ta jest właśnie dla alergików, którzy powinni też unikać kremów mających w składzie filtry chemiczne. Są wprawdzie tańsze i prostsze w zastosowaniu, ale posiadają jedną wadę nie do przyjęcia przez alergików: zaczynają działać dopiero po 30 minutach od aplikacji. A w przypadku osób, które nie chorują jeszcze na "słoneczną" alergię, niosą poważne ryzyko jej wywołania! Dla alergików oraz dla dzieci najlepszym wyborem są produkty sprawdzone, bez konserwantów i w stu procentach naturalne. A co to znaczy "łapać witaminę D mądrze"? To proste oraz zdrowe dla każdego: należy "wystawiać się" na słońce stopniowo, unikać promieni między godz. 11 a 15, wybierać miejsca zacienione, okryć chustą ramiona, głowę chronić kapeluszem i używać przeciwsłonecznych okularów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!