Ten dowcip to jeden z klasycznych przykładów śląsko-zagłębiowskiej niechęci, która dłuższa jest od 54 kilometrowej rzeki Brynicy, stanowiącej naturalną granicę między światem Hanysów i Goroli. Teraz wszystko ma się zmienić, w myśl idei, iż nie taki Ślązak (Zagłębiak) straszny jak go malują.
By położyć kres lokalnym waśniom Regionalny Klub Europejski Quo Vadis z siedzibą w Chorzowie postanowił nad Brynicą zbudować specjalny most. Most porozumienia. Uczniowie śląskich i zagłębiowskich szkół będą się spotykać i poznawać, by nie pielęgnować stereotypów z pokolenia ich ojców i dziadków.
ZOBACZ RANKING KONFLIKTÓW REGIONALNYCH
- W praktyce będzie to wyglądać tak, że młodzież z Chorzowa wsiada do autobusu i jedzie do jednej ze szkół np. w Czeladzi. Tam młodzi ludzie uczestniczą w lekcjach, w szkolnej stołówce jedzą obiad, a potem zwiedzają okolicę - wyjaśnia dr Henryk Iwa, koordynator RKE Quo Vadis.
6 czerwca 2011 roku w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim dojdzie do podpisania pierwszych umów między szkołami partnerskimi. - Chcemy, by działania były naturalne, spontaniczne. Nie zamierzamy za bardzo instytucjonalizować tego porozumienia - wyjaśnia dr Iwa.
Antagonizmy śląsko-zagłębiowskie datują się z czasów zaborów. Nie przekreśliła ich pomoc jakiej śląskim powstańcom udzielali Zagłębiacy. - Po wojnie 20 - 30 tysięcy mieszkańców Zagłębia wyemigrowało na Śląsk za chlebem. Mówiło się nawet o zagłębiowskiej okupacji - wyjaśnia prof. Zygmunt Woźniczka, historyk z Uniwerstytetu Śląskiego. - Potem animozje były na rękę władzy, której łatwiej się rządziło podzielonym społeczeństwem.
Apogeum fatalnych relacji to czasy rządów Edwarda Gierka, gdy Ślązacy byli często pozbawiani szans awansu, a mecze piłkarskie śląskich i zagłębiowskich drużyn to były prawdziwe futbolowe wojny, zaś tramwaje z kibicami przyjeżdżały zmasakrowane kamieniami. - A z drugiej strony na grubach zarówno Ślązacy jak i Zagłębiacy byli jednakowo wykorzystywani - mówi prof. Woźniczka chwaląc inicjatywę chorzowskiego klubu.
Jak Gorol do Hanysa
Dariusz Wiktorowicz, dyrektor Teatru Dzieci Zagłębia, znany z serialu "Licencja na Wychowanie"
Każdy ma prawo do wyrażania własnej odrębności. Jestem zwolennikiem różnorodności i regionalności, ale przeciwnikiem wygrywania takich spraw jeden przeciwko drugiemu, niepotrzebnych spięć z tym związanych.
Pochodzę z Łodzi, która była miastem wielu kultur i narodowości - polskiej, niemieckiej, żydowskiej, romskiej. Ta różnorodność i wzajemne poszanowanie inności stanowiły o sile. Waśnie śląsko-zagłębiowskie są mi obce. Zawsze wychodziłem z założenia, że gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta.
Jak Hanys do Gorola
Kamil Durczok, redaktor naczelny Faktów TVN, felietonista "Dziennika Zachodniego"
Animozje śląsko-zagłębiowskie ja znam na szczęście tylko z anegdot, zaś wiem, że były dość silne w pokoleniu moich dziadków.
Pielęgnowanie ich jest jednak bezsensowne, bo bezsensowne jest dzielenie ludzi. Proszę mi pokazać kto jak Śląsk i Zagłębie długie i szerokie nie kochał naszego komentatora sportowego Janka Ciszewskiego? A przeuroczy Krzysiu Materna? Można by wymieniać superfajnych Zagłębiaków. Trzeba piętnować każdą wypowiedź i działanie, które podsycają niechęć.
Bez względu na to, po której stronie Brynicy mieszkasz wymień zalety tych z drugiego brzegu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?