Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszą być zmiany

Jacek Sroka
fot. marzena bugała
Z Adamem Wierciochem, wicemistrzem olimpijskim w szermierce, rozmawia Jacek Sroka

Serdecznie gratulujemy srebrnego medalu wywalczonego w drużynie szpadzistów.
Trudno opisać słowami co czuje człowiek, który zdobywa medal na igrzyskach. Na początku była wielka euforia, później wzruszenie podczas dekoracji, wreszcie ogromne zmęczenie po dotarciu do wioski. Tak naprawdę to, że zostałem wicemistrzem olimpijskim dotarło do mnie dopiero w samolocie do kraju.

Pierwsze dni igrzysk nie były dla nas udane i dopiero wasz krążek otworzył polski worek z medalami.

Napięcie w polskiej ekipie po tygodniu igrzysk bez miejsca na podium było spore, ale my staraliśmy się o tym nie myśleć. W przeciwieństwie do kilku innych polskich sportowców nie myśleliśmy też o olimpijskiej emeryturze przyznawanej za zdobycie medalu. Po prostu staraliśmy się walczyć jak najlepiej i chyba właśnie dzięki temu wdrapaliśmy się na podium. Największe emocje towarzyszyły nam podczas półfinałowej walki z Chińczykami. Przy stanie 44:44 zamknąłem oczy i pomyślałem tylko, żeby Tomek Motyka trafił. No i trafił, a my awansowaliśmy do finału. Wówczas dało jednak o sobie znać zmęczenie - nie tyle fizyczne ile psychiczne - tymi wyczerpującymi pojedynkami i nie byliśmy w stanie nawiązać w tym dniu walki z Francuzami. Zresztą może to i dobrze, że nie zostaliśmy mistrzami olimpijskimi, bo dzięki temu będziemy się mieli o co bić za cztery lata w Londynie. Dopiero kiedy sięgniemy po złoto będzie można powiedzieć, że jesteśmy w pełni spełnieni sportowo.

Wasz medal przyćmiła trochę afera w związku szermierczym, którą wywołały w Pekinie florecistki zarzucając działaczom nadużywanie alkoholu.

Pod ich słowami my również się podpisujemy. Zmiany w Polskim Związku Szermierczym są konieczne, bo w tej chwili panuje w nim dyktatura prezesa Adama Lisewskiego. W Pekinie zdobyliśmy jeden medal, a mogło być ich trzy lub cztery. Jeżeli związek zacznie inaczej funkcjonować, to jestem przekonany, że w Londynie szermierze zdobędą więcej krążków niż na tych igrzyskach.

Sylwia Gruchała powiedziała w jednym z wywiadów, że związkowi działacze pili w hotelach nawet przed ważnymi zawodami przeszkadzając wam w przygotowaniach do startu...

Potwierdzam, że miały miejsce takie sytuacje, chociażby podczas mistrzostw Europy. To na pewno nie pomagało nam dobrze wypaść w turnieju.

Koledzy ze srebrnej drużyny są nadal studentami, a Pan udanie łączy uprawianie sportu z pracą zawodową.

Ukończyłem uczelnie w USA oraz Francji i obecnie pracuję w polskim oddziale dużej francuskiej firmy, w której odpowiadam za wdrażanie projektów informatycznych. Na szczęście moja praca ma charakter zadaniowy, a nie godzinowy i kierownictwo poszło mi na rękę pozwalając przed igrzyskami na dużą swobodę w organizowaniu sobie zajęć, dzięki czemu mogłem dobrze przygotować się do tego startu.

Jak Pan wspomina pobyt w Pekinie? Przyjemnie mieszkało się w wiosce olimpijskiej?

Przede wszystkim chcę podkreślić, że to były bardzo dobrze zorganizowane igrzyska. Przed ich rozpoczęciem wiele pisało się o Tybecie, ale w trakcie olimpijskich zmagań ten temat raczej nie był poruszany. Zresztą Karta Olimpijska zabraniała sportowcom demonstrowania swoich przekonań politycznych w czasie igrzysk. W wiosce polska ekipa zajmowała dwa budynki. My dzieliliśmy pokoje z siatkarzami i łucznikami, więc była okazja, żeby się bliżej poznać. Smakowało mi azjatyckie jedzenie, ale pod koniec byłem nim już trochę znużony i poszedłem do McDonaldsa. Po zaliczeniu olimpijskiego startu chętnych na hamburgery było zresztą znacznie więcej i w ostatnich dniach igrzysk do "naszego" McDonaldsa stała długa kolejka sportowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!