W czwartkowe popołudnie na placu budowy parku wodnego OTI w Halembie przy ul. Kłodnickiej panowała cisza i spokój. Nikt nie zauważył, że na 20-metrowy dźwig wspina się mężczyzna. Nikt też nie spodziewał się, że będzie on próbował popełnić samobójstwo.
Zgłoszenie o tym służby ratunkowe otrzymały dopiero po pewnym czasie. Na miejsce przyjechała policja i pogotowie ratunkowe. Wezwano też zespół negocjacyjny z Katowic i zaczęły się długie rozmowy ze zdesperowanym mężczyzną... Pojawili się również ludzie, ciekawi skąd całe zamieszanie.
Na dole panowała nerwowa cisza, a u góry - wojna nerwów. I wreszcie - chociaż warunki były ekstremalne, a miejsce akcji oświetlone jedynie lampami z placu budowy i światłami wozów ratowniczych, cała akcja zakończyła się sukcesem po godzinie czasu. Mężczyznę uratowano. Przy pomocy ratowników ściągnięto go z dźwigu, a lekarze pogotowani ratunkowego zaraz zajęli się niedoszłym skoczkiem.
Teraz prawdopodobnie mężczyzna trafi do szpitala na oddział psychiatryczny, w celu obserwacji. Jednak, jak podkreśla Krzysztof Piechaczek, rzecznik prasowy rudzkiej policji, który koordynował akcję - Najgorsze jest to, że problem zdesperowanego rudzianina został rozwiązany jedynie częściowo.
- Nie wiemy przecież, co skłoniło mężczyznę do dramatycznego aktu rozpaczy. Wprawdzie uratowaliśmy mu życie, ale nie mamy gwarancji, że ten człowiek nie podejmie kolejnej samobójczej próby - rozkłada ręce Krzysztof Piechaczek z KMP Ruda Śląska.
Na razie nie wiadomo, ile rudzianin miał lat i gdzie dokładnie mieszka. Szczegóły zostaną ustalone wkrótce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?