Czy to droga do połączenia w jedno miasto? - Nie widzę dalszych dziedzin, które można by łączyć - zapewnia Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.
Inspektoraty w obu miastach zostały połączone ze względu na oszczędności. Po stronie Chorzowa to 60 tys. zł rocznie.
- Jesteśmy prekursorami w tej dziedzinie. Dzięki temu nie będziemy musieli dokładać do działalności tej instytucji - tłumaczy Kotala. - Oba miasta są na tyle małe, że jeden inspektorat w zupełności wystarczy - dodaje.
Na pytanie, czy Chorzów chce wcielić Świętochłowice tylko się uśmiecha. - Może kiedyś - żartuje.
Świętochłowice i Chorzów są ze sobą związane od setek lat. W XIX wieku miału wspólny dworzec, a do 1939 roku świętochłowickie starostwo powiatowe mieściło się w granicach Hajduk Wielkich.
Chorzów ma prawie 108 tys. mieszkańców, Świętochłowice - nieco ponad 52 tys. W sumie dałyby miasto liczące około 160 tys. ludzi. Czyli takie jak np. Bytom, a większe niż Ruda Śląska.
Marian Piegza, autor wielu publikacji o historii obu miast przyznaje, że już wcześniej pojawiały się głosy dotyczące połączenia. - Szczególnie za czasów poprzedniego prezydenta w Świętochłowicach. Ludzie mówili, że wówczas byłby porządek - przypomina. Dodaje też, że były to raczej głosy w tonie żartobliwym, bo administracyjnie takie rozwiązanie jest niemożliwe.
- To powinno być jednak takie motywujące memento dla władz obu miast. Szczególnie w Świętochłowicach - uważa.
Czy Świętochłowice chcą się połączyć z Chorzowem?
- Absolutnie nie - mówi prezydent Dawid Kostempski. - Jesteśmy autonomicznymi miastami i każde ma swoją wizję rozwoju - dodaje.
Zapewnia też, że kolejnych instytucji za miedzę przenosić nie zamierza. - Dla mnie gwarantem tego, że jesteśmy powiatem jest szpital. A inspektorat? Lepiej z dwóch kulejących instytucji stworzyć jedną, a prężną.
Profesor Adam Bartoszek, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego uważa, że myśląc tradycyjnie, gdy z miasta przenoszone są instytucje to jego ranga spada.
- Jeżeli natomiast takie rozwiązania są podyktowane racjonalizacją kosztów, to są trafne - ocenia.
Jego zdaniem o połączeniu można myśleć tylko jeżeli chodzi o całą aglomerację.
- Tu jednak podstawowym problemem jest brak chęci władz lokalnych do rezygnacji z niektórych przywilejów i walka o to, który prezydent powinien mieć pierwszeństwo - mówi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?