Gabinet figur woskowych grupy Myslovitz

Teraz trwa praca nad makijażem. W Muzeum Mysłowic stanęły figury muzyków najbardziej znanego zespołu z tego miasta - Myslovitz. Wkrótce będzie można je oglądać.

Kącik poświęcony grupie istnieje od powstania Muzeum Mysłowic, czyli od początku 2006 roku. W gablotach można oglądać m.in. zdobyte przez grupę nagrody - statuetkę Fryderyka i Złotą Płytę, a także archiwalne zdjęcia. Wszystkie eksponaty pochodzą z prywatnych kolekcji muzyków.

Teraz ekspozycja będzie znacznie bogatsza. Na tle otwartych drzwi staną naturalnej wysokości figury muzyków. Korpusy powstały ze sklepowych manekinów. - Trzeba było im docinać nogi, głowy okazały się zbyt małe - opowiada Adam Plackowski, dyrektor Muzeum Mysłowic.

Odlewy twarzy sporządził dąbrowski plastyk Maciej Kot. Są wykonane z silikonu. Kot nakładał tworzywo na twarze muzyków, którzy w tym czasie musieli oddychać przez niewielkie rureczki.

Tylko twarz wokalisty Myslovitz Artura Rojka trzeba było wyrzeźbić w gipsie. Najpierw trudno mu było znaleźć wolną chwilę, a później okazało się, że odlewy były dalekie od ideału.

W ciągu kilku ostatnich dni wizażystka Maja Ogiegło nadała już silikonowym twarzom naturalne kolory, przykleiła rzęsy. Figury nie mają jeszcze włosów. W muzeum czekają na przesyłkę z perukami. Fryzury będą stylizowane już na manekinach. Muzycy przekazali także swoje ubrania. Teraz Plackowski szuka instrumentów, na których grają muzycy.

Naturalnej wielkości figury nie będą jedyną atrakcją powiększonego kącika Myslovitz. - W starym telewizorze stworzymy szafę grającą. Będzie można posłuchać utworów ze wszystkich płyt - zdradza dyrektor Muzeum Mysłowic.

Figury będą stały na tle otwartych drzwi. - Symbolizują wejście w nową muzyczną epokę - dodaje Plackowski.