- Jesteśmy zadowoleni, że policjantom udało się zamknąć wszystkie sklepy z dopalaczami w mieście. Cieszą kolejne osiągnięcia w zwalczaniu narkomanii, niezależnie czy chodzi o drobnych dilerów, czy zorganizowaną działalność - mówi Vit Slovacek, burmistrz Czeskiego Cieszyna.
Po zdelegalizowaniu dopalaczy w Polsce substancje te można było bez problemu kupić w Czechach. Sklepy z dopalaczami otwierali Polacy. Klientów nie brakowało. Także tych z powiatu cieszyńskiego.
Rafał Domagała, oficer prasowy cieszyńskiej policji, przyznaje, że po wprowadzeniu zakazu sprzedaży dopalaczy w Polsce, policjanci zatrzymywali młodych ludzi, którzy kupowali dopalacze w Czeskim Cieszynie.
- Zwykle były to małe ilości, na własny użytek. Kupowali najczęściej młodzi ludzie, choć ostatnio zatrzymanym był dorosły - przyznaje. Domagała dodaje, że kłopoty były też po czeskiej stronie Marklowic, gdzie w sklepie znajdującym się 100 metrów od polsko-czeskiej granicy można było legalnie kupić dopalacze. - To nie nasza jurysdykcja, więc mogliśmy tylko działać prewencyjnie, np. często legitymować młodych ludzi i przez to zniechęcać do robienia tam zakupów - podkreśla.
W nagłym trybie
Czeski parlament znowelizował ustawę o substancjach uzależniających 22 kwietnia tego roku.
Zakazem sprzedaży objęte zostało 30 nowych substancji syntetycznych, m.in. butylon, flefedron, mefedron, metylon, nafyron i salvinorin A. Czeski parlament zajął się zakazem sprzedaży dopalaczy w trybie przyspieszonym ze względu na coraz większy zasięg dystrybucji tych środków w kraju, po tym, jak jesienią zeszłego roku zostały zdelegalizowane w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?