Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie: Matka Polka w odwrocie

Grażyna Kuźnik
Halina Trojan ma dziewięcioro dzieci. Jest z nich dumna, ale nikomu nie narzuca wyboru takiej życiowej drogi
Halina Trojan ma dziewięcioro dzieci. Jest z nich dumna, ale nikomu nie narzuca wyboru takiej życiowej drogi Arkadiusz Ławrywianiec
Prawie co siódma kobieta w województwie śląskim nie ma męża ani dzieci. O tym, dlaczego panie boją się macierzyństwa, wolą pracować i zarabiać pieniądze - pisze Grażyna Kuźnik.

Polki rodzą chętnie, ale w Wielkiej Brytanii. Tam należą do grupy ludności, która wychowuje najwięcej dzieci. W Polsce jest inaczej, nasz współczynnik dzietności to skromne 1,3, co nie zapewnia prostej reprodukcji.

Polki jednak nic sobie nie robią z ponurych prognoz demograficznych. Na portalu "Bezdzietnych z wyboru" aż kipi z gniewu na instytucje, które chcą mieszać się w decyzje par. Internauci podpierają się nazwiskami bezdzietnych gwiazd.

- Ogłosiły to, czego ja boję się powiedzieć na głos, bo potraktowano by mnie jak egoistkę. Ale czy byłabym dobrą matką, skoro wciąż jestem zajęta? Przynajmniej będzie jednego niedopilnowanego dzieciaka mniej - mówi 40-letnia Dorota. Wspólnie z mężem zajmuje się fotografią i podróżami. Nie mają dziecka, chociaż rodzina straszy, że na starość pożałują.

Halina Trojan z Rudy Śląskiej, pielęgniarka z zawodu, jest matką dziewięciorga dzieci. - Nie narzucam nikomu swoich poglądów, bo nie każdy ma predyspozycje do posiadania dzieci, zwłaszcza wielu, tak jak ja. Lepiej, żeby takie decyzje szły z serca, z własnego wyboru. Widzę jednak, że moje najstarsze, dorosłe dzieci nie planują swoich, a nawet stronią od małżeństwa. To dowód, że nie było nam łatwo. Ale nigdy nie pomyślałam, po co mi tyle drobiazgu. Nie mam ich tylko dla siebie - podkreśla pani Halina.

Gwiazdy są na "nie"

Cameron Diaz twierdzi, że posiadanie dzieci zbyt radykalnie zmienia życie, a ona swoje obecne kocha. Helen Mirren wyznała, że jako nastolatka zobaczyła film z porodu i postanowiła nigdy go nie przeżyć.

Lara Flynn Boyle uważa, że jest zbyt samolubna na to, żeby być matką. A poza tym nie wierzy, że kobieta z powodzeniem może pogodzić swoje pasje i pracę z macierzyństwem. Oprah Winfrey z kolei nigdy nie myślała o własnych dzieciach, ale zapewnia, że ma kilkuset podopiecznych, których tak traktuje. Renée Zellweger po prostu mówi, że macierzyństwo nigdy nie było jej ambicją.
Otwarte wypowiedzi gwiazd ekranu i telewizji nie pomagają urzędom, które chcą namówić Polki do posiadania potomstwa. Ale państwo młodym matkom prawie nie pomaga. W kraju do przedszkola nie dostało się w tym roku pół miliona dzieci. W woj. śląskim w przedszkolach zabrakło około 40 tysięcy miejsc. Kolejki do żłobków są niebotyczne. W Katowicach jest tam 485 miejsc, a potrzeba dwa razy tyle, bo na liście rezerwowej znalazło się 500 dzieci.
Ustawa o formach opieki nad dziećmi do lat trzech, tzw. żłobkowa, ma zmienić tę sytuację. Autorzy obiecują, że dzięki niej łatwiej będzie założyć żłobek i świetlicę, w ciągu trzech lat w placówkach dla najmłodszych dzieci ma pojawić się ponad 40 tys. miejsc. Tyle że będą droższe niż państwowe. Chociaż te ostatnie również planują podwyżki.

- Urzędy, instytucje mają pomagać? - uśmiecha się gorzko Halina Trojan. - Tylko tam spotykałam się z pretensjami, że mam za dużo dzieci. Słyszałam, że powinnam przestać rodzić, bo to nienowoczesne. Czułam się źle, bo moje dzieci wychowuję na porządnych ludzi, to odpowiedzialna praca. Nigdy nie były głodne, zaniedbane. Jeden syn jest niepełnosprawny, zajmuję się nim od rana do wieczora. Muszę korzystać z opieki społecznej i wtedy się nasłucham, jakbym krzywdziła państwo swoim macierzyństwem. To zwykli ludzie są dla mnie życzliwi - dodaje.

Rodzice dzieci, które trafiają do prywatnego przedszkola "Zaczarowany ogród" w Mikołowie, chociaż zamożniejsi, też stracili wiarę w państwowe instytucje. Ich dzieci albo nie dostały się do państwowych ośrodków, albo oni uznali, że prywatne przedszkole zapewni dzieciom lepszą i dłuższą opiekę. Chociaż nie tanią.

Byle nie samotna

Monika Giza-Guc założyła niedawno przedszkole teatralne, korzystając z oferty mikołowskiego urzędu pracy dla bezrobotnych kobiet "Własna firma, nowe horyzonty". Sama po urodzeniu dziecka chciała jak najszybciej wrócić do pracy.

- Matki chcą pracować zawodowo, więc mój pomysł to strzał w dziesiątkę - mówi. - U nas za 800-1000 zł (tyle ile bierze niania) dziecko ma liczne zajęcia dodatkowe. Uczymy dzieci ładnie się wysławiać, pracuje z nimi logopeda. Kiedy przychodzą do nas dzieci z innych placówek, to słyszę, że ich wymowa jest gorsza niż naszych. Rodzice doceniają nasze starania.

Prywatne przedszkola są jeszcze o tyle atrakcyjniejsze, że dziecko może tu zostać tak długo, aż przyjdą po niego rodzice.
- Moja siostra się męczy. Zarabia właściwie tylko na prywatne przedszkole, bo państwowe nie przechowuje dzieciaków do wieczora. Z pensji nic dla siebie nie ma. Żyją skromnie z zarobków jej męża. Mnie na takie poświęcenie nie stać - komentuje Dorota z portalu dla bezdzietnych z wyboru. Ale samotne matki mogą tylko marzyć o takich przedszkolach.

One mają najgorzej w Polsce. Nieletnie nie mogą liczyć na prawie żadną pomoc, jeśli zawiedzie rodzina. Fatalna jest sytuacja matek dzieci niepełnosprawnych. To samotnie borykające się z macierzyństwem kobiety są najbardziej zagrożone biedą. Nie dojadają, nie leczą się. Połowa z nich jest poważnie niedożywiona.

Nowa rodzina po europejsku

Gdyby nie realny strach przed utratą pracy i biedą, to Polki chciałaby mieć dzieci. Rodzą te, które mieszkają w Anglii i są spokojne o byt.

- Na słabą dzietność Polek wpływa istotnie brak dostatecznej, systemowej pomocy ze strony państwa, bo w Wielkiej Brytanii Polki mają przecież dzieci - zauważa socjolog dr Sławomira Kamińska-Berezowska. - Można uznać, że kobiety z pracy zawodowej już nie zrezygnują. To pozwala na wykorzystanie ich potencjału i na lepszy rozwój całego społeczeństwa.
Jednak łączenie obowiązków zawodowych i rodzinnych nie jest proste. Ale nie tylko to decyduje o słabej dzietności Polek.

- Jest to silna tendencja w całej Europie - mówi Kamińska-Berezowska. W ogóle zmienia się europejski model rodziny, staje się ona mniejsza, z mniej licznym potomstwem. Na porządku dziennym są też małżeństwa bezdzietne, konkubinaty, rodzice samotnie wychowujący dzieci, rodziny rekonstruowane z potomstwem z poprzednich związków, pary tej samej płci wychowujące dzieci, małżeństwa powtórne. Nie jest tajemnicą, że Zachód się laicyzuje i nasz kraj również - dodaje socjolog.

Nie możemy już liczyć na to, że Polki znowu zaczną rodzić tak jak ich prababki. Nawet gdyby pomoc socjalna była lepsza, wiele kobiet z rezygnuje z macierzyństwa dla innych celów.
- Ja jednak nigdy nie zamieniłabym się z tymi, którzy nie mają dzieci, a za to czas i różne piękne rzeczy - mówi Halina Trojan. - Ja mam coś, czego oni nie kupią za żadne pieniądze. To miłość razy dziewięć.

Pary w woj. śląskim decydują się na jedno dziecko

Według prognozy Głównego Urzędu Statystycznego liczba ludności Polski do roku 2035 zmaleje o 3 miliony.

Tylko Katowicom ubędzie w najbliższej przyszłości 100 tysięcy mieszkańców. W ciągu 20 lat województwo śląskie straci 800 tys. ludności. Ujemny przyrost naturalny w woj. śląskim utrzymuje się już od kilkunastu lat i dziś wynosi -0,8 proc. Śląskie pary decydują się dzisiaj średnio na jedno dziecko. Wskaźnik dzietności w woj. śląskim wynosi 1,298; a w Polsce 1,39.

Jeszcze 10 lat temu najwięcej kobiet rodziło mając 20-24 lata, obecnie statystyka ujawnia, że kobieta zostaje w regionie po raz pierwszy matką w wieku 27 lat. Sytuację pogarsza fakt, że nadal mamy w województwie jedne z najwyższych w kraju wskaźniki umieralności niemowląt - 6,7 zgonów dzieci do 1. roku życia na 1000 urodzeń. Oprócz Polski, najmniej dzieci rodzi się na Słowacji (1,25), w Słowenii (1,26), na Litwie (1,27) i w Republice Czeskiej (1,28), czyli w nowych krajach członkowskich Unii Europejskiej.

Bezdzietne małżeństwa stosują się do rynkowych reguł

Czy na dziecko stać dzisiaj tylko "siłaczki"? Z socjolog, dr Sławomirą Kamińską-Berezowską, rozmawia Grażyna Kuźnik

Około 30 procent małżeństw w Polsce nie ma dzieci, często ich nie chce. Dlaczego tak się dzieje?
Żyjemy w dobie gospodarki rynkowej, która stawia na silną rywalizacje jednostek na rynku pracy zawodowej, a to powoduje odkładanie decyzji zarówno o zawarciu małżeństwa, jak i o posiadaniu potomstwa. Sama rodzina lokuje się jednak w sondażach społecznych jako priorytet celów życiowych, a więc liczba osób, które świadomie i dobrowolnie decydują się nie posiadać potomstwa, jest stosunkowo niewielka.
Ale wskaźniki dzietności w Polsce są coraz niższe.
Kobiety w Polsce, podobnie jak w Europie, nie chcą w zdecydowanej większości być "tylko matkami", chcą realizować się w różnych sferach życia. Ale kiedy wydają na świat potomstwo, to wtedy mocą tradycji, a w pewnym stopniu dobrowolnie i wyniku tzw. "treningu socjalizacyjnego", w życiu kobiety następuje przełom. Nieco przejaskrawiając można powiedzieć, że osoba dotąd w pełni wolna i dyspozycyjna, zostaje wtłoczona w role matki tj. głównej opiekunki, przewodniczki i nauczycielki dziecka. Ta nowa rola z jednej strony daje wiele pięknych doznań, z drugiej jednak poświęcenie się wyłącznie dziecku i rodzinie może rodzić izolacje i nudę.

Młoda matka wpychana jest na siłę w rolę kury domowej, bo brakuje miejsc w żłobkach i przedszkolach.
Dostęp do żłobków jest przerażająco trudny. Brakuje też opieki świetlicowej. Organizacja opieki nad dziećmi należy do podstawowych problemów utrudniających pełnię aktywności zawodowej rodziców i skłaniających do ograniczenia dzietności.

Dzisiaj więc w Polsce na dziecko stać tylko "siłaczki"?
Dyskryminacja ze względu na płeć w Polsce ma miejsce i nie sprzyja decydowaniu się kobiet na dzieci. Otaczający nas kapitalizm ruguje z rynku niedyspozycyjnych, oznacza więc ubóstwo i marginalizację tych, którzy tacy są. Można zatem uznać, że współcześni bezdzietni zachowują się całkiem racjonalnie, stosownie do rynkowych reguł. Warto jednak zadbać, by ten stan rzeczy we wspólnym społecznym interesie zmienić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!