Jak informują nasi reporterzy Dziennika Zachodniego, wszyscy górnicy, którzy zostali poszkodowani w wybuchu metanu w kopalni Krupiński w Suszcu, zostali uratowani.
Na razie nie wiadomo, w jakim są stanie.
Oto relacja jednego z uratowanych górników.
Tylko u nas Mariusz Danielczyk, górnik który przeżył zapalenie metanu w kopalni "Krupiński" w Suszcu opowiada jak to wyglądało na dole.
Wybuch nastąpił o godzinie 20.30 w czwartek, 820 metrów pod ziemią, gdzie pracuję jako ślusarz na ścianie. Nagle mną rzuciło, uderzyłem głową o jakiś element urządzenia. Na szczęście nie straciłem przytomności. Pojawiło się mnóstwo dymu, było gorąco. Razem z kolegami, którzy nie ucierpieli poważnie zdążyliśmy uciec. Miałem przy sobie aparat ucieczkowy, ale wyrzuciło mi go z ręki. Dziękuję Bogu, że żyję. Jeszcze w nocy rozmawiałem przez telefon z żoną Marzeną. Może już jutro wyjdę ze szpitala. Mam nadzieję, że z koledzy przeżyją.
Mariusz Danielczyk ma 25 lat. Od 3 lat pracuje na kopalni, najpierw przez 1,5 roku w firmie, a obecnie pod kopalnią.
Akcja ratunkowa jeszcze trwa. Udało się dotrzeć do czterech górników, którzy byli odcięci. Sprowadzane są kamery termowizyjne, aby odnaleźć także do dwóch ratowników, z którymi nie było kontaktu i zostali uznani za zaginionych.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z KOPALŃ I SPÓŁEK WĘGLOWYCH
CZYTAJCIE, CO O WYPADKU W KRUPIŃSKIM PISZĄ ZAGRANICZNE MEDIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?