Pomysł projektu powstał rok temu podczas wizyty Zespołu Regionalnego Istebna w... Mongolii. - Okazało się, że w Mongolii serial jest bardzo popularny, a ludzie znają go nieraz lepiej, niż my. Gdy dowiedzieli się, że jesteśmy z zespołu, który grał w tym serialu, byli niezwykle życzliwi - przyznaje Tadeusz Papierzyński, kierownik zespołu Istebna, koordynator projektu. - Chodziło nam o to, by znaleźć osoby, które statystowały przy kręceniu tego serialu. A w większości to były osoby z Zespołu Regionalnego "Istebna" . Udało się nam pozbierać wiele zdjęć, wpisów od aktorów, jest wiele fajnych pamiątek. To kultowy serial, pamięć o nim żyje. Nam chodziło, by przypomnieć młodzieży, że ten serial był tu kręcony. Dla nas to tyle ważne, bo to także historia zespołu - podkreśla.
W czerwcu będzie można w Istebnej oglądać efekty ich prac. - Planujemy wywołać zdjęcia w większym formacie, zrobić wystawę i zaprosić osoby, które brały udział w tamtych wydarzeniach. To będzie takie spotkanie wspomnieniowe - zaznacza Papierzyński.
W miniony poniedziałek 9 maja minęły dokładnie 42 lata od pierwszej emisji kultowego serialu. Jak mieszkańcy Trójwsi wspominają kręcenie serialu i cale zamieszanie wokół filmu? Okazuje się, że bardzo ciepło.
- Filmowcy dobrze płacili, jakieś sto złotych na dzień, to i dorobić można było - wspomina pani Anna Bury, ówczesna kierowniczka Zespołu Regionalnego "Istebna". Nie ukrywa, że filmowcom zespół z Istebnej polecił nieżyjący już etnograf Józef Gil z Cieszyna, który często gościł w Istebnej i widział młodych artystów na próbach i występach. W efekcie, gdy zapadła decyzja, że sceny weselne do odcinka "Dom" będą kręcone w Trójwsi Beskidzkiej, do udziału zostało zaproszeni wykonawcy zespołu "Istebna".
- Byliśmy amatorami, ale wiele występowaliśmy, po wojnie nie było przecież kina i telewizji. To też młodzież była obyta ze sceną - przyznaje pani Anna. Nagrywanie odcinka trwało okrągły tydzień. Filmowcy mieszkali w Wiśle, a na plan dojeżdżali do Trójwsi.
- To był tydzień uciechy, bardzo miło się to teraz wspomina. Bo jakże inaczej można? - uśmiecha się pani Teresa Gaszczyk z Istebnej. W swoim pamiętniku ma wpisy od wszystkich aktorów. Na kartce jest nawet odbita w atramencie... łapa Szarika. Przypomina, że tylko fragmenty wesela były kręcone w Jaworzynce. Zaś przejazd furmankami na malowniczym odcinku w Koniakowie.
-W marcu mieliśmy okazję spotkać się w Ustroniu z Witoldem Pyrkoszem. Pokazaliśmy mu zdjęcia z planu. Niewiele pamiętał z tego odcinka. Mówił, że to już tak dawno było - przyznaje pani Teresa.
Mieszkańcy Istebnej wspominają, że na planie były dwa wilczury, które grały w filmie. Jeden bał się wystrzałów, dlatego w takich scenach zastępował go dubler.
- Wszyscy baliśmy się Szarika. A on był okropnie posłuszny. Dzieci robiły sobie z nim zdjęcia - wspomina Anna Bury. Była kierownicza zespołu wspomina, że w scenie ślubnej wykorzystano jej własną śląską suknię ślubną, którą otrzymała od swojej mamy. Niestety, dziś strój gdzieś przepadł.
Mieszkańcy wspominają, że gdy na koniec robili pamiątkowe zdjęcie z aktorami i wszyscy już byli ustawieni, pod jednym rzędem złamała się wielka ława. I ci, którzy na niej siedzieli wylądowali na ziemi.
Jeszcze więcej czterech pancernych...
* Ponieważ w latach 60. brakowało sprawnego technicznie sprzętu niemieckiego, filmowcy wykorzystywali przebudowany sprzęt radziecki i zagraniczny.
* Premiera serialu nastąpiła 9 maja 1966 o godz. 20.00.
* Na początku serialu wnętrza "Rudego 102" kręcono w studiu. Dopiero później w kadłubie T-34 wycięto otwory pozwalające na filmowanie scen w prawdziwym czołgu.
* W wielu scenach jadący czołg, filmowany z różnych ujęć raz ma, a raz nie ma przednich fartuchów na błotnikach. To jeden z wielu błędów wytkniętych autorom filmu. Można do nich zaliczyć m.in. i takie:
* W odc. 1 "Załoga" w scenie przy zabitym tygrysie rolę Szarika "gra" jamnik szorstkowłosy lub spaniel. W scenie, w której Janek wraca do domu już po pojmaniu Japończyka - na kolanach opiekuna siedzi jeszcze inny pies - nie jest to ani szczeniak owczarka niemieckiego, ani jamnik, ani spaniel.
* W scenach walk, w których bierze udział więcej osób, wielokrotnie widać żołnierzy (zarówno Polaków, jak i Niemców, czy Rosjan) używających karabinków Kałasznikowa, które do produkcji seryjnej weszły dopiero w 1949 roku.
* W odc. 21 "Dom", podczas kłótni o to, kto ma jechać do zaminowanego fortu, siedzący na wieży czołgu Gustlik raz ma dystynkcje sierżanta, a raz plutonowego.
* W trakcie kręcenia serialu Janusz Gajos, zasnąwszy na planie filmowym, został potrącony przez ciężarówkę. Trafił do szpitala, przy okazji nakręcono odcinek "Most".
* Mieszkańcy Istebnej wspominają, że na planie były dwa wilczury. Jeden bał się wystrzałów, więc zastępował go dubler. Wszyscy bali się Szarika, a on był posłuszny. Dzieci robiły sobie z nim zdjęcia. W sumie w serialu grały Szarika trzy psy. Jeden z nich - Trymer, został wypchany i znajduje się w Zakładzie Kynologii Policyjnej Centrum Szkolenia Policji w Sułkowicach.
* Anna Bury wspomina, że w scenie ślubnej wykorzystano jej własną śląską suknię ślubną, którą otrzymała od swojej mamy. Strój przepadł.
* Mieszkańcy wspominają, że gdy na koniec robili pamiątkowe zdjęcie z aktorami, pod jednym rzędem złamała się wielka ława. Ci, którzy na niej siedzieli wylądowali na ziemi.
* Pomysł projektu powstał rok temu podczas wizyty zespołu Istebna w... Mongolii, gdzie serial jest bardzo popularny - przyznaje Tadeusz Papierzyński, kierownik zespołu, koordynator projektu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?