Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadiony zostawić otwarte, ale zaostrzyć kary dla kiboli!

Aldona Minorczyk-Cichy
Stadionowi bandyci budzą w nas strach. I choć jesteśmy świadomi, że ten problem trzeba rozwiązać, nie zgadzamy się na zamykanie stadionów, na których doszło do burd. Mimo że po takie rozwiązanie sięgnął ostatnio premier Donald Tusk, w reakcji na zamieszki na stadionie w Bydgoszczy - opowiadamy się za zaostrzeniem kar.

Takie wnioski płyną z sondażu, który na zlecenie "Dziennika Zachodniego" przeprowadziła w tym tygodniu katowicka firma Marketing Research Groupe (MRG).

Ankieterzy pytali o opinie mieszkańców Bielska-Białej, Chorzowa, Sosnowca i Zabrza, czyli miast, które mają liczące się w kraju kluby piłkarskie. Dzisiaj przedstawiamy wyniki pierwszej części sondażu (infografika obok).

- Zjawisko bandytyzmu na stadionach nie jest przez mieszkańców regionu demonizowane. Podchodzą do niego racjonalnie. Bardzo niepokojące jest to, że co trzeci z ankietowanych boi się burd na stadionach podczas Euro 2012 i uważa, że skompromitują one Polskę - komentuje wyniki sondażu Krzysztof Stadler, socjolog i prezes MRG.

WOJEWODA ŚLĄSKI ZYGMUNT ŁUKASZCZYK NIE COFNIE SIĘ PRZED ZAMYKANIEM STADIONÓW

Czy zabrałbyś rodzinę na mecz? Co trzeci ankietowany przyznaje, że boi się burd na stadionach. Wśród nich najwięcej było osób starszych (po 60-tce) oraz bardzo młodych (18-29 lat).
Zadym na stadionach EURO 2012 spodziewa się połowa mieszkańców naszego regionu, choć uważa, że policja i ochroniarze poradzą sobie z kibolami. O to, że bandyci przyniosą nam podczas mistrzostw wstyd, martwią się głównie chorzowianie i sosnowiczanie. Mniej takich obaw jest w Bielsku-Białej i Zabrzu.
Jak rozwiązać problem kiboli? Niemal 60 proc. ankietowanych jest za drastycznym zaostrzeniem kar. Najbardziej radykalni są chorzowianie. Także oni najczęściej wierzą, że kluczem do sukcesu jest lepsze egzekwowanie już istniejącego prawa.

Ankietowanym spodobał się też pomysł wprowadzenia na stadiony policjantów. Co trzeci bielszczanin, zabrzanin i sosnowiczanin jest za. Najwięcej zdecydowanych przeciwników tej metody mieszka w Chorzowie.

Za to zamykanie stadionów krytykujemy gremialnie. Tylko co siódmy ankietowany popiera tę metodę, zastosowaną ostatnio przez rząd Donalda Tuska w stosunku do klubów i kibiców Lecha Poznań i Legii Warszawa.

- Ludzie wiedzą, że jeśli zamkniemy stadiony, to mordobicia przeniosą się na ulicę. Te stadiony to może i patologiczny, ale zawsze jakiś, wentyl bezpieczeństwa - podkreśla Stadler.

Gerard Cieślik, legendarny piłkarz Ruchu Chorzów, także uważa, że zamykanie stadionów to ostateczność. - No, ale jak nie ma wyjścia, to co robić? W końcu kibole muszą kiedyś zmądrzeć - mówi. A więc liczymy na policjantów na stadionach, skuteczną egzekucję kar i zastosowanie metod brytyjskich. - Anglicy świetnie sobie poradzili , róbmy to, co oni - radzi Cieślik.

Kogo mieszkańcy Śląskiego winią za to, że na stadionach rządzą kibole? Kto najbardziej boi się zadymiarzy? O tym przeczytasz w jutrzejszym wydaniu "Dziennika Zachodniego".

Masz pomysł na to, jak poradzić sobie z kibolami?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!