Kto okaleczył 15-latka z Chorzowa? Kibice się nie przyznają

W piątek, dwa tygodnie temu, kiedy młody mężczyzna szedł do szkoły po swojego brata, na ul. Bytkowskiej w Chorzowie napadła na niego grupa pseudokibiców. Został pobity i z obrażeniami głowy i twarzy trafił do szpitala. W piątek wobec katowiczanina prokurator zastosował dozór policyjny.

Tymczasem w Piekarach Śląskich poszukiwania sprawców brutalnego okaleczenia 15-latka dłużą się w nieskończoność. Po wypuszczeniu zatrzymanego w środę niewinnego 20-latka z Piekar, policjanci nie wytypowali kolejnych podejrzanych. Z czego wynikają trudności w odnalezieniu sprawców, którzy w ubiegły wtorek na twarzy niepełnosprawnego chłopca ostrym narzędziem wycięli napisy "HKS" "PS" i "R"?

- Czasem udaje się dotrzeć do sprawców przestępstwa niezwłocznie, w ciągu kilku dni, czasem poszukiwania trwają latami - mówi funkcjonariusz operacyjny Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Piekarach Śląskich. - Podejrzewamy, że w sprawie okaleczenia Rafała sprawcami są pseudo- kibice, a to jest środowisko hermetyczne. Trudno w nim dotrzeć do sprawców - dodaje.
Możliwe, że bandyci nie są mieszkańcami Piekar, co dodatkowo komplikuje śledztwo.

Jak zwykle w takich sprawach policjanci korzystają z pomocy świadków, informatorów, nagrań monitoringu oraz informacji zebranych przez zespoły monitorujące kibiców podczas meczów.

- Tropami w sprawach przestępstw pseudokibiców zwykle są cechy charakterystyczne sprawców, które pokrzywdzonym udaje się zapamiętać, np. ubiór, widoczne tatuaże i blizny - dodaje oficer kryminalny.
Koordynatorem poszukiwań trzech zakapturzonych mężczyzn, którzy okaleczyli 15-latka z Piekar Śląskich jest mł. insp. Zbigniew Klimus, zastępca komendanta Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Nad odnalezieniem bandytów pracują policjanci z pionu kryminalnego oraz technicy operacyjni.

Fani Ruchu Chorzów podkreślają, że to nie oni są sprawcami brutalnego wybryku. Kibicom Górnika Zabrze też nie mieści się w głowie to, co się stało.

- To niemożliwe, żeby kibic Górnika zaatakował bezbronnego chłopca. To musiał być ktoś spoza Piekar - mówi kibic Górnika.

Kibice zawiązali tzw. pakt antysprzętowy i zobowiązali się nie używać w bójkach, przy rozwiązywaniu porachunków międzyklubowych, ostrych narzędzi.