Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to koniec huty?

Marta Żabińska
Jedna z unikatowych maszyn w HMN Szopienice
Jedna z unikatowych maszyn w HMN Szopienice fot. Bogdan Kułakowski
Likwidacja zakładu oznacza brak pracy dla ponad 350 osób

W poniedziałek prawdopodobnie zapadnie decyzja, która przesądzi o likwidacji Huty Metali Nieżelaznych Szopienice, największego w kraju producenta wyrobów walcowanych z miedzi i mosiądzu. To może oznaczać brak pracy dla ponad 350 osób. Zarząd i związkowcy liczą jeszcze na inwestorów zza granicy.

Początki HMN Szopienice sięgają aż 1834 roku, w latach 70-tych XX w. huta zatrudniała 5 tys. osób, ale czasy prosperity już dawno za nią. W 2002 roku przeszła restrukturyzację, zakończyła produkcję cynku, zwolniono ok. 600 pracowników. W następnym roku zakład otrzymał od państwa 20 mln zł. Dziś jednak wygląda na to, że obecny zarząd już go nie uratuje. W lutym na jego czele stanął Wojciech Palukiewicz. Jego zdaniem fatalną sytuację wywołał spadek wartości dolara i euro (72 proc. produkcji huty idzie na eksport) oraz gwałtowny wzrost cen miedzi.

- Pozostałe działania mające na celu odzyskanie rentowności spółki nie przyniosły niestety oczekiwanych rezultatów w oczekiwanym przez akcjonariuszy czasie - twierdzi Palukiewicz.
Hutę pogrążyła ubiegłoroczna strata spekulacyjna 55 mln zł na londyńskiej giełdzie (związkowcy bezskutecznie zabiegali, by zajęła się tym prokuratura). W sumie zadłużenie sięgnęło 140 mln zł.
W ub. tygodniu Rada Nadzorcza spółki zdecydowała, by rekomendować Walnemu Zgromadzeniu Akcjonariuszy podjęcie uchwały o nieprzedłużaniu dalszego istnienia firmy i sprzedaży zbędnych nieruchomości. Zgromadzenie odbędzie się dziś w Warszawie. Jeśli akcjonariusze usłuchają rekomendacji, na następnym, październikowym zgromadzeniu zapadnie decyzja o likwidacji. To oznacza m.in. zwolnienie ponad 350 pracowników.

Związkowcy winą za obecną sytuację obarczają poprzednie zarządy huty, zarzucając im niegospodarność, złe zarządzanie. - Od tylu lat nie zrobiono nic w tej sprawie. Z nikim, np. z KGHM, nie chciano się dogadać. A przedstawiciel Skarbu Państwa wstrzymał się w głosowaniu nad rekomendacją - zauważa Henryk Adler, szef zakładowej "Solidarności". Związkowcy glosowali przeciwko niej. Adler nadziei upatruje jeszcze tylko w strategicznym inwestorze ze Wschodu.

- Skontaktowaliśmy się z ok. 60 podmiotami branżowymi spoza Polski celem sprzedaży zorganizowanej części przedsiębiorstwa. To mogłoby pozwolić utrzymać produkcję i uniknąć zwolnień - mówi Michał Kujawski, rzecznik huty.

Dziś produkcja (m.in. taśmy, blachy, krążki, płyty, bloki z miedzi i mosiądzu, stosowane w budownictwie, elektrotechnice, rzemiośle artystycznym) odbywa się na ponad 20 ha z ok. 70, jakimi dysponuje spółka. Pozostałe tereny przygotowane są do sprzedaży.

HMN Szopienice działa w ramach grupy kapitałowej Impexmetal, której większościowym udziałowcem jest Roman Karkosik.
Nie byłoby Katowic, gdyby nie było cynku - uważa Andrzej Bożek ze Stowarzyszenia na Rzecz Powstania Muzeum Hutnictwa Cynku, które od trzech lat stara się zmobilizować władze do utworzenia w Szopienicach placówki. Przypomina o pierwszych hutach z 1818 roku w okolicach dzisiejszego Spodka, o tym, że po II wojnie światowej z czterech hut cynku na Śląsku trzy istniały w Katowicach. Na nieużytkowanych przez HMN Szopienice terenach znajduje się m.in. walcownia z wpisanymi do rejestru zabytków czterema zespołami walcowniczymi.

Rzecznik huty zapewnia, że zarząd nie dopuści do ich zniszczenia. Niestety, śląski konserwator zabytków nie zdecydował się wpisać do rejestru całej walcowni, co, zdaniem pasjonatów, może ułatwić jej likwidację. Ostatnio związkowcy z huty zaapelowali do prezydenta Katowic Piotra Uszoka o ratowanie ostatniego śladu hutnictwa cynku w mieście w obliczu likwidacji zakładu. Choć w "Strategii rozwoju miasta" z 2005 roku jest punkt "Utworzenie Muzeum Techniki", nadal nie ma pomysłu, jak go zrealizować. Piotr Uszok do idei muzeum hutnictwa bezskutecznie próbował namówić marszałka woj. śląskiego. Tłumaczy, że dziś miasta nie stać na taką inwestycję. - Być może udałoby się, gdyby było porozumienie kilku podmiotów w tej sprawie. Sami nie zrobimy wszystkiego - mówi.

Tymczasem zabytki poprzemysłowe co jakiś czas z Katowic znikają, jak wyburzona trzy lata temu wełnowiecka cynkownia, czy obiekty po hucie Baildon.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty