W poniedziałek co prawda członkowie Związku Nauczycielstwa Polskiego znowu pochwycą za sztandary, ale podczas manifestacji. - Do Warszawy jadą tylko członkowie prezydium oraz powiatowi prezesi kół. Najpierw idziemy na naradę do głównej siedziby ZNP, a potem pod ministerstwo edukacji, żeby zasygnalizować, że nie jesteśmy zadowoleni z wyników dotychczasowych rozmów - mówi Kazimierz Piekarz, prezes śląskiego oddziału ZNP w Katowicach. Śląsk będzie reprezentować najwyżej 90 osób.
Dwudniowe rozmowy związków zawodowych i rządu zostały zakończone spisaniem protokołu. Zamiast 50 proc. podwyżki nauczycielom proponuje się zwiększenie pensji w czterech ratach po 5 proc. na lata 2009 i 2010. Strona rządowa nie zgadza się również na utrzymanie wcześniejszych emerytur. W zawieszeniu jest nadal kwestia podwyższonego pensum z 18 na 22 godziny tygodniowo.
Nauczyciele nie są zachwyceni negocjacjami. Na forum internetowym nie pozostawiają na związkowcach suchej nitki. "Czy chcecie sprzedać za marne grosze nasze emerytury i pensum.(...) Jeśli emerytury bez strajku bezterminowego zostaną odebrane to ZNP musi się rozwiązać ze wstydu" - denerwuje się kk61.
Członkowie ZNP twierdzą, że takie głosy niezadowolenia należą do grupy, która zawsze chętnie wylewa swoje żale. - Może z takich drobnych ustępstw trudno być zadowolonym, jednak najczęściej takie opinie należą to tych którzy czekają aż ktoś inny załatwi za nich wszystkie problemy - dodaje Piekarz.
Dzisiaj przed pikietą, decyzję o wznowieniu akcji protestacyjnej od września i ewentualnym strajku w oświacie, mają podjąć członkowie prezydium w skład, którego wchodzą m.in. szefowie okręgów ZNP z całego kraju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?