Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalexport nie zapłaci 100 mln za produkt autostradopodobny

Marcin Zasada
Mikołaj Suchan
Spółka Stalexport Autostrada Małopolska zapłaci 1,3 mln zł za to, że podczas remontów w 2007 roku pobierała pełną opłatę za przejazd zarządzanym przez siebie odcinkiem. 1,3 mln zł to dużo, ale zarządca autostrady A4 i tak ma szczęście.

Gdyby wszyscy kierowcy, którzy w czasie remontowych represji jechali z Katowic do Krakowa, wystąpili przeciwko SAM z pozwem zbiorowym, wysokość roszczenia przekraczałaby 100 mln zł.
Tyle mogło wpłynąć do kasy Stalexportu od stycznia do września 2007 roku, gdy nawet na 1/3 długości trasy trwały znaczne utrudnienia w ruchu. W tym czasie zarządca autostrady pobierał 13 zł za przejazd całym jej odcinkiem. Codziennie pokonywało go wtedy nawet 30 tysięcy kierowców. Przez 9 miesięcy daje to liczbę 8 milionów przejazdów.

- Zarządca autostrady zarobił w tym czasie ogromne pieniądze. Zarobił nieuczciwie. Biorąc pod uwagę, że niemal wszyscy kierowcy byli wtedy niezadowoleni z usług Stalexportu, dziś powinni zjednoczyć się w pozwie zbiorowym przeciwko tej firmie - uważa Mariusz Fras, adwokat, który we wrześniu 2007 roku odmówił uiszczenia opłaty za przejazd rozkopaną drogą autostrado-podobną. Fras został oskarżony o wyłudzenie, uniewinnił go sąd, który dodatkowo nakazał Stal-exportowi przeprosić adwokata.

Dziś Fras radzi kierowcom, by zebrali dowody zapłaty za stanie w korkach na A4 i poszli razem do sądu. I tu zaczyna się problem. Z 8 mln kierowców, którzy w ciągu trzech kwartałów 2007 roku jeździli autostradą, zaledwie jednostki zachowały niezbędne w przygotowaniu roszczenia paragony. Ludzie, którzy je księgują, ci, którzy zapobiegliwie zachowują, może garstka nietypowych kolekcjonerów. Stalexport może więc spać spokojnie.

- To rzeczywiście problem, ale kara nałożona na Stalexport ma działanie wychowawcze. Jeśli taka sytuacja się powtórzy, kolejna sankcja będzie znacznie bardziej dotkliwa. Liczymy jednak, że w przyszłości konsumenci nie będą już narażani na takie uciążliwości - wyjaśnia Maciej Fragsztajn, dyrektor katowickiej delegatury Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Kierowcy, zbierzcie paragony i razem idźcie z nimi do sądu

Z mec. Mariuszem Frasem, który wygrał proces z firmą Stalexport Autostrada Małopolska, zarządcą autostrady A4, rozmawia Marcin Zasada.

Stalexport zapłaci 1,3 mln zł za to, że w 2007 roku pobierał opłaty za przejazd nie-autostradą. Czuje pan osobistą satysfakcję po decyzji sądu apelacyjnego?
Uważam, że to jedyny słuszny wyrok, wychodzący naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Zastanawiam się, jak firma może aż tak nie dbać o swoją renomę i działać przeciwko swoim klientom. Od początku wiedziałem, że to nieuczciwe praktyki. Sąd to potwierdził.

Czeka nas fala roszczeń przeciwko Stalexportowi?
Jest taka możliwość i mam na-dzieję, że pokrzywdzeni kierowcy będą chcieli ją wykorzystać. Trzeba zebrać dowody zapłaty za przejazdy w tym okresie i skorzystać z instrumentu pozwu zbiorowego. W dobie internetu nie powinno być problemu ze zjednoczeniem się w działaniu. Nie jest to łatwe przedsięwzięcie, zwłaszcza że przepisy dotyczące pozwów zbiorowych wymagają jeszcze zliberalizowania. Ale takie akcje pokazują kondycję społeczeństwa obywatelskiego. Kibicujmy im.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!