Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast nie ma już kibiców. Piast Gliwice - Górnik Polkowice 1:0

Tomasz Kuczyński
arkadiusz ławrywianiec
Piekło nie jest takie złe jak je malują. Trener Marcin Brosz ma nawet ochotę dłużej w nim przebywać! - do takich wniosków można dojść po ostatnim w tym sezonie meczu piłkarzy Piasta na stadionie w Wodzisławiu. Gliwiccy kibice zapowiadali drużynie piekielne podziękowanie za fatalną rundę wiosenną.

- Dowiedziałem się od mamy, że kibice coś szykują - mówił obrońca Piasta Igor Lewczuk. - Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś lepszego, "grubszego". Na pewno chcieli nam trochę zaszkodzić, wyszaleć się. Bardziej się czuliśmy jak na mistrzostwach świata w RPA, przez te wuwuzele, niż na meczu ligowym. Kibice tak się starali, że chyba nam pomogli, a sami sobie zrobili na przekór! Zawsze gramy dla siebie, dla trenera, w tej sytuacji nie dla kibiców, bo na dzień dzisiejszy kibiców Piasta nie ma...

Część akcji fanów wiązała się z ogólnopolskim protestem przeciw zamykaniu stadionów. Kibice mieli biało-czerwone szaliki, flagi, kapelusze, kolorowe baloniki, trąbki brzmiące jak słynne wuwuzele. Na widok piłkarzy zaśpiewali "Witamy was, alleluja". Skandowali "Adam Małysz, Robert Kubica, oraz... Robert Mateja to polskich skoków nadzieja". Wkrótce po tym jak zawołali w kierunku piłkarzy "Chodźcie z nami na plac zabaw"... ruszyli na pobliskie huśtawki i do piaskownicy! Potem bawili się w pociąg, jeżdżący po trybunach. Z czasem jednak było coraz mniej zabawnie...

Piast przełamał serię trzynastu meczów bez zwycięstwa, jednak wygrana nie udobruchała sympatyków tego klubu. Na głowę trenera wylewali litry pomyj. Dostało się też wiceprezesowi Jarosławowi Kołodziej-czykowi, który nasłuchał się od nich za pomysł przyjęcia Górnika Zabrze na nowym stadionie w Gliwicach ("ty zdrajco!"). Kiedy pomachał ręką w kierunku kibiców, słychać było kolejną groźbę: "Tego machania też ci nie zapomnimy!". Widzowie śpiewali też piosenkę znaną z filmu "Miś" - "Łubudubu, niech nam żyje prezes naszego klubu".

W 63 minucie sędzia musiał przerwać na chwilę mecz, bo z trybun poleciały race (jedna doleciała na płytę boiska). Jakby tego było mało odpalono też świece dymne, które przegoniły widzów i dziennikarzy z centralnej części krytej trybuny. Dym był tak gryzący, że momentami trudno było złapać oddech. Z ławek rezerwowych uciekli piłkarze i trenerzy. Strażacy wkroczyli z gaśnicami i opanowali sytuację. Zatrzymano też potencjalnych sprawców, choć naoczni świadkowie twierdzili, że akurat ci byli niewinni.

Fani Piasta w swych obelgach oszczędzili tylko Jarosława Kaszowskiego. Kiedy gliwiczanie strzelili bramkę z trybun rozległo się: "Nic się nie stało, Górnicy, nic się nie stało"! Kibice z ironią krzyczeli też "Ekstraklasa jest już nasza" oraz "Jeśli wiara czyni cuda, my wierzymy, że się uda".

Atmosfera w Piaście stała się bardzo gęsta. Jakub Biskup podczas konferencji prasowej zapowiedział odejście z klubu. Prezes Józef Drabicki głośno nazywany jest przez kibiców "marionetką" władz miasta...

Brosz: chciałbym dostać szansę

Marcin Brosz (trener Piasta)
Przyszedłem na konferencję z zawodnikami, którzy nie grali w tym meczu, z trybun inaczej patrzą na spotkanie, dlatego ich zdanie jest bardzo cenne. W sobotę mamy jeszcze jedną kolejkę, dlatego dopiero przyjdzie czas podsumowań i analizy. Wiadomo, że mieliśmy jasny cel - jak najszybciej powrócić do ekstraklasy, stąd ta frustracja u wszystkich. Na Piasta patrzyło się przez pryzmat zespołu, który spadł, ale szybko udowodni, że to był przypadek. Każde kolejne niepowodzenie powodowało, że przeciwnicy się oddalali, a my staliśmy w miejscu. Wygraliśmy z Polkowicami, jednak w pamięci mamy brak realizacji wyznaczonego celu. Po zakończeniu ligi będziemy rozliczeni przez władze klubu. Czy chciałbym zostać? Tak, bo chcę, żeby mnie pamiętano z tej pierwszej rundy. Jedyną szansą na rehabilitację jest dostanie kolejnej szansy.

Teraz czas wyciągnąć wnioski i odbudować ten klub

Z Tomaszem Podgórskim, pomocnikiem Piasta, rozmawia Tomasz Kuczyński
Jest pan zadowolony po meczu z Górnikiem?
Tak, bo wreszcie udało się nam wygrać, strzeliłem bramkę. Nie było łatwo, ale najważniejsze są te trzy punkty.

Jak pan skomentuje "doping" kibiców i przerwanie spotkania przez rzucone z trybun race?
Zostawię to bez komentarza...

Wygląda na to, że graliście tylko dla siebie.
Od początku sezonu graliśmy dla Piasta Gliwice i to się nie zmieniło do samego końca. Nie wyszła nam druga runda - mówi się trudno, takie jest życie, nie zawsze się wygrywa. Mieliśmy fatalną serię bez zwycięstwa i udało się nam ją przerwać, dzięki wygranej z Polkowicami. Sezon się kończy, został nam do rozegrania jeszcze jeden mecz. Czas z tych niepowodzeń wyciągnąć wnioski i po prostu odbudować ten klub.

Z tego spotkania zostanie panu wspomnienie bramki.
Bartek Iwan dostał podanie od Igora Lewczuka i fajnie mi wycofał piłkę. Cieszę się, że udało mi się trafić w długi róg, bo wcześniej miałem dużo lepszą sytuację i strzeliłem nad poprzeczką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!