Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sosnowcu nie było rewolucji spółdzielców. Ale emocje tak

Magdalena Nowacka
Magda Nowacka
500 osób zjawiło się w hali Expo Silesia, w której zorganizowano walne zebranie sosnowieckiej Spółdzielni Mieszkaniowej "Hutnik". Niespodzianek jednak nie było - władze spółdzielni, którym zarzucano utajnianie dokumentów, utrzymały swoje stanowiska.

Już od dłuższego czasu mówiło się o tym, że podczas walnego zebrania członkowie spółdzielni podejmą próbę odwołania nie tylko prezesa Macieja Adamca, ale i Rady Nadzorczej. Niedawna sytuacja z Bytomia nie powtórzyła się, bo... do głosowania w ogóle nie doszło. Za utrzymaniem tego punktu w porządku obrad głosowało jedynie 30 osób. Przeciw było dziesięć razy więcej.

Skąd taki wynik? Prezes przekonał większość, że jest wiele innych, ważniejszych spraw do omówienia.

- Spokojnie, bez emocji - uspokoił nastroje w hali proponując na przewodniczącego obrad Wiesława Suwalskiego, który jest jednocześnie przewodniczącym Rady Nadzorczej. Wniosek w tej sprawie chciał zgłosić Aleksander Kalański, kolega z Rady Miejskiej Macieja Adamca. - Chciałem, aby głosowanie nad tą kandydaturą odbywało się w sposób tajny - wyjaśniał. - Pan Suwalski jest dla wielu członków pracodawcą i w takiej sytuacji jasne jest, jak zagłosuje większość. Nie dopuszczono mnie jednak do głosu.
- To nie jest ważne głosowanie - mówiła oburzona Danuta Kozieł. - Jak wyglądało to liczenie? Nie powiedziano nawet, ile osób się wstrzymało, ile mandatów wydano. To farsa, wstyd - podkreślała.

Dodała również, że nie ujawniono protokołów z ostatniego zebrania członków Rady Nadzorczej przed walnym zgromadzeniem. Opozycja twierdziła, że na walnym zgromadzeniu mieli się pojawić "fikcyjni" członkowie spółdzielni. - Co to za członkowie? Bez umów, bez wpłat - denerwowali się mieszkańcy.

- To jest sama młodzież. Jak nie zapłacą, to się ich wykreśli, ale dzisiaj w ważnych sprawach dla spółdzielców oni mają decydujący głos - podkreślali Janusz Sojka i Agnieszka Zdyb-Szczepaniak. - Jak można dopuścić, aby oni za nas podejmowali decyzję. Chcieliśmy zobaczyć protokół z tego zebrania. Odmówiono nam, powiedziano, że dopiero w poniedziałek. Traktują naszą spółdzielnię jak swoją własność.

Jolanta Szopińska stwierdziła natomiast, że prezesowi trzeba dać szansę. - Pracuje od roku, widać, że coś się pozytywnego robi, więc daję zielone światło, kredyt zaufania - mówiła.

Oni po prostu mnie lubią

Z Maciejem Adamcem, prezesem SM "Hutnik", rozmawia Magdalena Nowacka

W ciągu ostatnich dwóch tygodni pojawili się nowi członkowie spółdzielni...

Przybyło ich około 100. Powodem są m.in. mieszkania, które będziemy budować na ulicy Stańczyka, w bardzo korzystnych cenach. Jest też kilka osób, wśród pracowników, które podczas walnego chciały wyrazić poparcie dla moich działań. Nic nie poradzę na to, że mnie lubią.
Podobno zarząd utajnił jedną z faktur?
Zapewne chodzi o fakturę dotyczącą szkoleń pracowników. Taka była klauzula organizatora. Cena była wyjątkowa niska i myślę, że nie chciał, aby poznała ją konkurencja.

Spółdzielcy skarżą się, że nie mieli wglądu do protokołu z ostatniego zebrania...
Na początku mieli. Potem nie byliśmy w stanie udostępniać tego tak dużej grupie. Przy okazji pojawiły się też różne pytania. Poprosiłem, aby złożono je w formie pisemnej i odpowiedzi będą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: W Sosnowcu nie było rewolucji spółdzielców. Ale emocje tak - Dziennik Zachodni