- Na pewno postaramy się tego uniknąć - zapewnia Dariusz Momot, dyrektor sportowy rybnickich "Rekinów". - Przed nami jeszcze sześć kolejek, w których powalczymy o zwycięstwo. Piąte miejsce na zakończenie ligi jest wciąż realne - dodaje.
Problemem w osiągnięciu celu mogą być kłopoty finansowe. W rybnickim klubie brakuje pieniędzy na remonty sprzętu. - Wszystko przez nowe tłumiki - żali się Momot. - Remont silnika kosztuje 3-4 tysiące złotych i trzeba go robić co dwa tygodnie. Na same sprężyny zaworowe, które wymienia się po 15 wyścigach, trzeba wydać 1200 złotych - wylicza.
Rybniczanie wygrali w tym sezonie zaledwie jedno spotkanie. W drugiej kolejce pokonali faworyzowaną Polonię Bydgoszcz, czym rozbudzili nadzieje swoich kibiców. Potem jednak nastąpiło pasmo porażek. W ostatniej kolejce żużlowcy ROW przegrali u siebie ze Startem Gniezno różnicą 20 punktów. - Byli lepsi, bo zdążyli zrobić przeglądy silników przed tym meczem. Mieli pieniądze z turnieju Chrobrego - wyjaśnia Momot.
W ROW klasą dla siebie jest lider drużyny Antonio Lindbaeck. Szwed dysponuje jednak innym, większym budżetem i nie ma problemów ze sprzętem.
- Korzysta z motocykli przygotowanych na Grand Prix - tłumaczy dyrektor sportowy ROW.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?