Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraca śląski nacjonalizm

Agata Pustułka
arc
Z Piotrem Spyrą, prezesem Ruchu Polski Śląski, rozmawia Agata Pustułka

Czy Polska powinna bać się Śląska? Rzeczywiście odradza się śląski separatyzm?

Polska nie powinna bać się Śląska. Śląsk jest istotną częścią Polski. Czym innym jest jednak pewien styl myślenia, charakterystyczny dla części śląskich elit, który może do separatyzmu doprowadzić.
Czy dziś jest to realna groźba?

Dziś nie. Powtarzam, dziś. Trudno Ruch Autonomii Śląska identyfikować z separatyzmem, choć z drugiej strony są w RAŚ osoby, i to dość wpływowe, dla których separatyzm jest celem działalności politycznej.
Ruch Autonomii Śląska czy Związek Ludności Narodowości Śląskiej są jednak widoczne. To głównie działalność wirtualna w internecie.

Ale te organizacje kształtują opinię o Śląsku?

Brak zainteresowania dla problemu tożsamości śląskiej powoduje, że to głos RAŚ jest słyszalny. Z tego nurtu autonomicznego jedyną organizacją, która idee przekuwa w czyn jest Młodzież Górnośląska. To w tej organizacji skupia się polityczna energia nowego pokolenia autonomistów.

Do RAŚ należy 7 tys. osób. 173 tys. osób zadeklarowało w spisie powszechnym narodowość śląską. Dla reszty Polski to oczywiste, że część Ślązaków dąży do uzyskania narodowościowej odrębności.

Deklaracja narodowości śląskiej była składana z przekory. Miała być sygnałem dla władz Polski, że Śląsk jest zapomniany, eksploatowany i niereformowany. Z naszych badań wynika, że teraz liczba deklaracji byłaby mniejsza. RAŚ ma mniej więcej stały elektorat. W różnych wyborach na kandydatów Ruchu głosuje zwykle od 100 do 150 tys. wyborców. Nie ma więc jakiegoś gwałtownego skoku popularności. Był taki czas, że RAŚ otwarcie głosił hasła separatystyczne. Gdy Jerzy Gorzelik został szefem Ruchu, te głosy ucichły.

Może to jakaś gra?

Nie wykluczam.

Jak pan sądzi co myślą ludzie z Warszawy, Poznania czy Wrocławia, gdy czytają apel Związku Ludności Narodowości Śląskiej do premiera Tuska, by ten uznał niepodległość Abchazji i Osetii Południowej?

Niestety, tego typu działania nie przynoszą Śląskowi chwały, choć przecież ZLNŚ wypowiada się tylko w swoim imieniu. Oświadczenie to wpisuje się jednak w nurt niebezpiecznych i niezgodnych z polską racją stanu gierek. Są one próbą wejścia przez organizacje autonomiczne ze swoimi proble-mami na grunt międzynarodowy, co podważa niewątpliwie autorytet Polski. Nastroje części członków RAŚ budzą mój najgłębszy niepokój. Chodzi o głoszenie m.in. na forum internetu szowinistycznych, etnonacjonalistycznych haseł. Świadczą one często o skrajnym nacjonalizmie, który przejawia się w poczuciu wyższości. Powtarzane często sformułowanie "Śląsk dla Ślązaków" brzmi szczególnie groźnie.

Śląski nacjonalizm?

Ślązakowski. Jako ślązakowskie określano przed wojną wszystkie organizacje, które ze śląskości czerpały inspirację polityczną. Do takich zaliczam RAŚ i ZLNŚ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wraca śląski nacjonalizm - Dziennik Zachodni