Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posłanka Kotkowska i pieniądze rodziców przedszkolaków

Jacek Drost
Dyrektorki ponad 30 bielskich przedszkoli zaatakowały bielską posłankę Bożenę Kotkowską. Nie poszło na pięści, ale na zarzuty i ostre słowa.

"(...) pragniemy zaprotestować przeciwko Pani postawie (...). Skonfliktowała Pani środowisko i naruszyła dobre imię przedszkoli (...) żywimy nadzieję, że (...) zrewiduje Pani swoją postawę oraz działania w tej sprawie i będzie się Pani kierować powszechnie przyjętymi w naszej kulturze wartościami" - piszą dyrektorki w liście otwartym do Kotkowskiej.

Idzie o to, że Wojewódzki Sąd Administracyjny unieważnił uchwałę bielskiej Rady Miejskiej, na podstawie której od sierpnia 2005 r. do kwietnia ub. roku naliczano należności za pobyt dzieci w przedszkolach.

Unieważniona przez WSA uchwała nakazywała rodzicom wnoszenie opłaty stałej, nie uzależniając jej od ilości wykorzystanych przez dziecko godzin ponadprogramowych, czyli tych przekraczających pięć godzin zajęć przysługujących im za darmo. Dla rodziców oznacza to, że mogą starać się o zwrot pieniędzy.
Kotkowska, która wyciągnęła sprawę na światło dzienne tłumaczyła w DZ, że średnio na jedno dziecko, które w całym zakwestionowanym okresie chodziło do przedszkola, rodzicom należy się blisko 8 tys. zł. Jeśli wszyscy wystąpią o zwrot, budżet miejski zubożeje o 30 mln zł.

To zrujnowałoby gminną kasę. Dlatego najpierw bielski ratusz strofował posłankę, że uchwała została przyjęta w dobrej wierze, a ona sama wyciągając sprawę na światło dzienne walczy o głosy wyborców. Teraz ratusz poparły dyrektorki. Zarzucają jej m.in. że za feralną uchwałą sama głosowała będąc bielską radną.

- Jest mi przykro - mówi Kotkowska. Podkreśla, że docenia pracę dyrektorek, ale to sąd unieważnił uchwałę.

- Czy panie dyrektorki sugerują, że miałam zataić ten wyrok i nie przestrzegać prawa? - pyta Kotkowska.

Dodaje, że list otwarty został zamieszczony na stronach internetowych ratusza, co sugeruje, że szefowe przedszkoli zostały przymuszone do jego napisania przez władze Bielska-Białej.

Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego UM, mówi, że przymusu nie było, a list jest inicjatywą dyrektorek. Został zamieszczony na stronach urzędu, bo przedszkola podlegają miastu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!